Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kaczyński ich pogodził

Treść

Wspólne wystąpienie na konferencji prasowej wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i szefa kampanii wyborczej PiS Tomasza Poręby miało zakończyć eksploatowany intensywnie od kilku dni temat, że Ziobro "nie skonsultował swoich wypowiedzi w Parlamencie Europejskim z kierownictwem PiS, ani szefem sztabu, a powinien". Obaj europosłowie PiS ogłosili w sobotę, że ze sobą współpracują w imię wspólnej sprawy, którą jest zwycięstwo PiS w wyborach.
Różnica zdań pomiędzy Zbigniewem Ziobrą a Tomaszem Porębą została wyjaśniona w czasie posiedzenia sztabu Prawa i Sprawiedliwości z udziałem prezesa tej partii Jarosława Kaczyńskiego - ogłosił rzecznik PiS Adam Hofman. Jednocześnie zaznaczył, że sobotnia konferencja prasowa, podczas której wspólnie wystąpili Ziobro z Porębą, "to ostatni raz, kiedy na ten temat rozmawiamy". Burzę w mediach wywołały słowa europosła Zbigniewa Ziobry, który w Parlamencie Europejskim - po przedstawieniu przez premiera Donalda Tuska priorytetów polskiej prezydencji, powołującego się przy tym także na wolność słowa - wytknął rządowi Tuska podejmowanie działań w wolność słowa godzących. Przypomniał zwolnienia dziennikarzy w mediach publicznych czy wysyłanie funkcjonariuszy ABW z poranną "wizytą" do krytyka poczynań prezydenta Bronisława Komorowskiego. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Poręba, który jest szefem kampanii PiS, stwierdził, iż: "To było fatalne, ręce opadają! Wszystkim powtarzam, że występ w Brukseli był indywidualną akcją Zbigniewa Ziobry i Jacka Kurskiego" oraz że "Jeszcze ze dwie, trzy takie wrzutki z boku i mamy pozamiatane. Panowie nie konsultowali tego z nikim: ani z prezesem, ani z szefem naszej frakcji w Parlamencie Europejskim, ani wreszcie ze sztabem". W sobotę szef sztabu PiS dokonał samokrytyki. - Mój wywiad był w środę, w czasie bardzo emocjonującym dla nas wszystkich. Mój stan wiedzy dzisiaj, po rozmowie również z panem posłem Ziobrą - wiele z tych słów w tym wywiadzie po prostu by nie padło, gdybym go udzielał dzisiaj - mówił Poręba podczas konferencji prasowej. Zaznaczył, że te emocje wynikają z tego, iż PiS bardzo chce wygrać wybory. - W sytuacji, kiedy chce się wygrać, zawsze pojawiają się emocje, zawsze pojawiają się różnice zdań. Te różnice zdań zostały wyjaśnione - dodał szef sztabu PiS. Ziobro z kolei przyznał, że Poręba o jego zamiarach nic nie wiedział, potwierdzając, iż zabrakło komunikacji. A nieporozumienie złożył na karb "docierania się" i przechodzenia chrztu bojowego przez nowy sztab wyborczy. - Jesteśmy tu dzisiaj razem, aby zaprzeczyć tym wszystkim informacjom, które zdają się wskazywać, że na pokładzie Prawa i Sprawiedliwości wybuchł jakiś wielki konflikt czy wręcz wojna. (...) My ze sobą współpracujemy, ponieważ dla nas sprawą pierwszoplanową jest zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w tych wyborach - deklarował Ziobro. Według wiceprezesa PiS, to nie z wyboru PiS, lecz Platformy Obywatelskiej - która nie chciała innego terminu wyborów - kampania wyborcza została wpisana w polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Ziobro stwierdził, że sprawowanie przez Polskę prezydencji nie może być pretekstem do zabronienia opozycji krytykowania poczynań rządu. Zadeklarował, że premier Tusk będzie mógł liczyć na poparcie PiS w podejmowaniu na unijnym forum najistotniejszych dla Polski spraw, np. kwestii limitów emisji CO2, gazu łupkowego czy rolnictwa.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-07-11

Autor: jc