Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jedna trzecia dzieci wychowuje się w rodzinach wielodzietnych

Treść

Z Joanną Krupską, prezesem Stowarzyszenia Dużych Rodzin Trzy Plus, matką siedmiorga dzieci, rozmawia Anna Ambroziak
W 2003 roku, kiedy ustawa o świadczeniach rodzinnych wchodziła w życie, zamieszczono w niej wyraźne zobowiązanie, że próg dochodowy uprawniający do świadczeń będzie weryfikowany co 3 lata.
- Tak, jednak ani w 2006 roku, ani obecnie nie podniesiono tego progu. Jest także deklaracja Komisji Wspólnej Rządu RP i KEP z listopada ubiegłego roku, podpisana przez wicepremiera Schetynę, w której znalazły się zapisy o podwyższeniu progu dochodowego, dodatków na dzieci w rodzinach wielodzietnych i zasiłków rodzinnych. Te obietnice również nie zostały spełnione.
Tymczasem polskie dzieci są najuboższe w Europie - aż 26 proc. nieletnich żyje poniżej progu ubóstwa. W dobie kryzysu w każdej rodzinie najpierw dba się o dzieci, a nasz rząd właśnie na najmłodszych stara się zaoszczędzić. Dlatego wszyscy powinniśmy protestować wobec takiej polityki.
Brak wsparcia dla rodzin wielodzietnych jest niezrozumiały, szczególnie w sytuacji, gdy to właśnie tam wychowuje się 1/3 polskich dzieci. Udział rodzin wielodzietnych w zastępowalności pokoleń wynosi 33 proc., podczas gdy rodziny te stanowią niespełna 17 proc. ogółu rodzin. W rodzinach wielodzietnych najczęściej pracuje tylko jedno z rodziców. Niemal 40 proc. osób żyjących poniżej minimum egzystencji to właśnie osoby z rodzin wielodzietnych. Utrudnia to nie tylko zaspokojenie podstawowych potrzeb materialnych, ale także edukacyjnych, zdrowotnych i kulturalnych.
Nie możemy oszczędzać na dzieciach, bo już grozi nam zapaść demograficzna, o czym głośno mówią różni ekonomiści.
Stowarzyszenie Dużych Rodzin Trzy Plus wystosowało specjalny apel do rządu. Jakie są Państwa postulaty?
- W apelu wystosowanym przez nas do rządu przypominamy, że polityka wspierania rodzin w trudnej sytuacji jest standardem w Unii Europejskiej. W Polsce wydatki na politykę rodzinną są znacząco niższe niż w krajach UE, np. w Niemczech na dziecko państwo łoży 25 tys. euro w rozłożeniu na kilka lat. Korzystne rozwiązania prorodzinne przyjmują też Litwa i Ukraina. A Polska jest jak zwykle na szarym końcu. To bardzo przykre.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-06-06

Autor: wa