Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jedna minuta dla Wołynia

Treść

Tylko jednominutowe wystąpienia przypominające o ludobójstwie dokonanym przez ukraińskich nacjonalistów na polskiej ludności na Kresach Wschodnich w czasie II wojny światowej mogą mieć posłowie Parlamentu Europejskiego. - Próby przyjęcia rezolucji, w których zbrodnia ta zostałaby uznana za ludobójstwo, nie mają szans przebicia - przekonują eurodeputowani. W sprawie ludobójstwa na Wołyniu polscy posłowie do Parlamentu Europejskiego próbowali przygotować stosowną rezolucję. Zabiegi te jednak skończyły się na tzw. oświadczeniu pisemnym. Jeśli podpisze je odpowiednia liczba europosłów, trafi ono do Komisji Europejskiej, która będzie musiała wziąć to stanowisko pod uwagę. - Jest to właściwie akt symboliczny, który ma upamiętniać rzeź wołyńską, która w istocie była ludobójstwem - powiedział nam prof. Mirosław Piotrowski, poseł do PE, kierownik Katedry Historii Najnowszej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Jego zdaniem, Polska jest w dosyć kłopotliwej sytuacji. Z jednej strony jest największym orędownikiem przyjęcia Ukrainy do struktur europejskich, a z drugiej niezbyt energicznie zabiega o to, by Ukraina wreszcie uznała, że w czasie II wojny światowej na Wołyniu doszło do ludobójstwa. Brak działań w kwestii uznania mordów dokonywanych na Polakach na Kresach Wschodnich przez oddziały OUN-UPA za zbrodnię ludobójstwa zauważyła Urszula Krupa, poseł do PE. W rozmowie z nami podkreśliła, że europosłowie mają dość ograniczone możliwości prezentowania swoich przekonań. - Właściwie w Parlamencie Europejskim nie mamy większych możliwości, by ten temat poruszać, poza tzw. jednominutówką czy oświadczeniami - podkreśliła Urszula Krupa. Obiecała jednak, iż takie wystąpienie przygotuje we wrześniu, po wakacyjnej przerwie w obradach. Krupa oceniła też, że dobrym pomysłem na ukazanie prawdy o ludobójstwie wołyńskim mogłaby być wystawa zorganizowana w PE. Tu pojawia się jednak problem, gdyż w czasie całej kadencji każdy z europosłów może zorganizować tylko jeden taki pokaz. - Spróbuję namówić posłów, którzy dysponują jeszcze wolnym miejscem, by poświęcili je właśnie sprawom Wołynia - dodała. Na konkretne działania będziemy musieli jednak poczekać, aż eurodeputowani powrócą z wakacji. MA "Nasz Dziennik" 2008-07-30

Autor: wa