Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jak uniknąć kontroli

Treść

Szef KRRiT zasłania się certyfikatem ISO i Konstytucją, chcąc uniknąć kontroli NIK w sprawie drugiego konkursu na ostatnie cztery miejsca na MUX-1.

Jan Dworak nie chce kontroli NIK w Krajowej Radzie. Z takim wnioskiem zwróciło się do Sejmu w piątek Prawo i Sprawiedliwość. Jak argumentował przewodniczący tego klubu Mariusz Błaszczak, chodzi o sprawdzenie, czy konkurs, w którym mają zostać rozdzielone ostatnie cztery koncesje na multipleksie pierwszym, został przygotowany rzetelnie. NIK może kontrolować merytorycznie Krajową Radę wyłącznie na zlecenie Sejmu.

– NIK powinna sprawdzić, czy ustalono jasne dla wszystkich stron kryteria przyznawania koncesji oraz czy warunki konkursu gwarantują respektowanie zasady równego traktowania wnioskodawców – tłumaczy współautor wniosku do NIK europoseł Janusz Wojciechowski, były prezes NIK.

– Uznaniowość w podejmowaniu decyzji przez organ administracji nie oznacza dowolności – podkreśla.

„Nie widzę żadnego, ani historycznego, ani faktycznego powodu dla ingerencji zewnętrznych instytucji w proces koncesyjny, za który w myśl prawa odpowiada KRRiT. Rada została powołana na mocy postanowień Konstytucji właśnie dlatego, aby mogła podejmować decyzje niezależnie od nacisków politycznych i lobbystycznych. Tak stanie się również w tym przypadku” – takie stanowisko przesłał „Naszemu Dziennikowi” przewodniczący KRRiT Jan Dworak w reakcji na inicjatywę PiS.

W piśmie Dworak przekonuje, że „Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przeprowadziła pierwszy konkurs na programy telewizyjne na Multipleksie I zgodnie z prawem”, a na potwierdzenie przytacza korzystny dla KRRiT wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego.

Przypomnijmy, że wyrok ten został przyjęty przez WSA niejednogłośnie, głosami dwóch sędziów przeciwko jednemu. Jeden z sędziów złożył obszernie umotywowane zdanie odrębne od wyroku. Od kilku miesięcy w Naczelnym Sądzie Administracyjnym czeka na rozpoznanie kasacja od tego wyroku, złożona przez Fundację Lux Veritatis, nadawcę Telewizji Trwam.

Pierwszy konkurs koncesyjny na MUX-1 zaowocował także dwoma śledztwami w prokuraturze w związku z podejrzeniem korupcji i poświadczenia nieprawdy przez członków Krajowej Rady, a także wszczęciem postępowania przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej w sprawie postawienia czterech członków KRRiT przed Trybunałem Stanu.

Zdaniem wnioskodawców projektu uchwały w sprawie kontroli NIK w Krajowej Radzie, złe doświadczenia z pierwszego konkursu i powstałe na tym tle spory prawne, społeczny sprzeciw, podpisy z protestami i demonstracje w całej Polsce i za granicą przemawiają na rzecz skontrolowania przez NIK, czy KRRiT rzetelnie przygotowała drugi konkurs. Chodzi o rozproszenie podejrzeń, że konkurs został ustawiony.

– Doświadczenie nie każe nam niczego zmieniać – skwitował te argumenty Dworak.

„Krajowa Rada, dążąc do stałej poprawy jakości pracy w grudniu 2012 r. po przejściu audytu wewnętrznego i zewnętrznego, otrzymała certyfikat jakości ISO 9001:2008 dotyczący procesu udzielania koncesji. Certyfikat obowiązuje do końca 2015 roku i zaświadcza, że procedury stosowane w Krajowej Radzie stoją na najwyższym światowym poziomie zarządzania. Są one gwarancją prawidłowego przebiegu procesów wewnętrznych, co będzie sprawdzane przez zewnętrzny audyt każdego roku” – napisał Dworak.

Tymczasem zasłanianie się certyfikatem ISO, zdaniem Wojciechowskiego, nie ma nic do rzeczy. Problem bowiem w tym, że o jakości i rzetelności rozstrzygnięć decydują przede wszystkim ludzie, a nie procedury. Nawet najlepsze procedury zawodzą, gdy zabraknie zwykłej uczciwości i rzetelności po stronie tych, którzy je stosują.


Nasz Dziennik Poniedziałek, 4 marca 2013

Autor: jc