Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jak premier rozumie prawa obywatelskie

Treść

Donald Tusk nie widzi nic złego i niestosownego w tym, że polskie MSZ składa dyplomatyczną skargę do Watykanu na polskiego obywatela - dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka. O bezprecedensowej i skandalicznej nocie MSZ szef rządu powiedział, że jej wysłanie było wynikiem "wyważonej decyzji". Tymczasem, jak można było się spodziewać, Watykan nie zamierza dać się wciągnąć w propagandową kampanię rządu. Rzecznik Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi dał wczoraj do zrozumienia, że sprawa wypowiedzi dyrektora Radia Maryja w Brukseli nie jest powodem do podejmowania interwencji przez Watykan.
- Mogę uspokoić wszystkich obywateli, że za naszego rządu nikt, także o. Rydzyk, nie będzie ani represjonowany, ani - jak to było do niedawna - wyróżniany jakimiś szczególnymi względami władzy państwowej - stwierdził w Gdańsku Donald Tusk, oskarżając tym samym o. Tadeusza Rydzyka o korzystanie z jakichś przywilejów za czasów poprzednich rządów. Ale nie podał na to żadnych konkretnych dowodów.
W kolejnym zdaniu premier powrócił do tonu udawanej bezstronności, twierdząc, że jego gabinet będzie pilnował, by wszystkie decyzje urzędników państwowych "były obiektywne, tak by nikt, również o. Rydzyk, nie mógł korzystać z jakiegoś nadzwyczajnego statusu". Cała wypowiedź sprawia wrażenie, jakby obecna polityka władz miała stanowić coś w rodzaju przeciwwagi dla poprzedników, którzy w opinii premiera faworyzowali dzieła dyrektora Radia Maryja. - Miałem wrażenie, że niektórzy w Polsce mieli poczucie narastającej bezkarności, dlatego jestem usatysfakcjonowany tym, że niektórzy, którzy mieli takie poczucie wszechmocy w Polsce, także odczują, że ich prawa są takie same jak każdego obywatela. Tak jak w przeszłości mój rząd, tak i w przyszłości nie będzie preferował nikogo, nawet jeśli ten ktoś jest księdzem dysponującym tak potężnym imperium, jak w przypadku o. Rydzyka - mówił Tusk.
Czyżby zerwanie z powodów politycznych umowy o wsparciu toruńskiej geotermii ze środków unijnych oraz podobna akcja minister nauki Barbary Kudryckiej wymierzona w Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej można było nazwać równym traktowaniem, "takim samym, jak każdego obywatela", czy też był to właśnie politycznie motywowany odwet na dyrektorze Radia Maryja? Tym bardziej całkowicie niestandardowym zachowaniem, wręcz ewenementem, w stosunkach dyplomatycznych było wysłanie do watykańskiego Sekretariatu Stanu noty ze skargą na polskiego obywatela. Taka decyzja ma jak najbardziej wymiar propagandowy skierowany przeciwko o. Tadeuszowi Rydzykowi. Według premiera, MSZ jednak postąpiło prawidłowo. - Decyzja ministra Sikorskiego była decyzją wyważoną i chyba nie powinna budzić jakichś szczególnych wątpliwości - oświadczył Tusk, dla którego postępowanie ministerstwa nie było "wytaczaniem dział" przeciwko założycielowi WSKSiM. Czym więc była ta bezprecedensowa inicjatywa?
- Pewien typ działań i zachowań o. Rydzyka budził zasadnicze wątpliwości bardzo wielu Polaków. Nikt nie reagował, kiedy nie zawsze postępował zgodnie z regułami, zgodnie z prawem. Uważam, że dobrze się stało, że polscy urzędnicy państwowi pokazali, że nie będzie już więcej pobłażania naruszania prawa czy dobrych obyczajów - ocenił szef rządu. Nie dowiedzieliśmy się, kto ma te "zasadnicze wątpliwości". Są to zapewne ofiary dwudziestu lat czarnej propagandy, szyderstw i deprecjonowania osiągnięć o. Tadeusza Rydzyka. Na antyklerykalizmie ostatnio ujawnianym przez polityków partii rządzącej uda się być może dojechać do wyborów i przyciągnąć niektórych zwolenników lewicy do PO czy też tych, którzy w ogóle nie znają treści emitowanych w Radiu Maryja czy Telewizji Trwam. Nagonka ta odbywa się jednak kosztem milionów wiernych słuchaczy i rzeszy dobrowolnych ofiarodawców wspierających inicjatywy podejmowane przez środowisko Radia.
W świetle ostatnich aktów represji wobec krytyków rządu, niepoprawnie myślących internautów czy kibiców żałośnie niewiarygodnie brzmią słowa premiera, że "w Polsce nikomu z tego powodu, że zabiera krytyczny głos w stosunku do władzy, nie spadnie włos z głowy". Być może Donald Tusk ma do zaoferowania obywatelom jedynie fizyczną nietykalność, zaś pozostałe prawa obywatelskie będą im przyznawane, tylko o ile nie stoją na drodze władzy, jej klienteli i prawdziwych mocodawców.
Stolica Apostolska spokojnie i w wyważony sposób zareagowała na skargę polskiego rządu. Ksiądz Federico Lombardi, dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, pytany o notę polskiego MSZ powiedział, że "jakiekolwiek oświadczenie o. Tadeusza Rydzyka nie angażuje Stolicy Apostolskiej ani polskiego Kościoła" oraz że dyrektor Radia Maryja "przemawia we własnym imieniu". Watykański rzecznik nie poinformował, jaki bieg zostanie nadany nocie polskiego MSZ do Sekretariatu Stanu ani czy Watykan w ogóle na nią odpowie.
Piotr Falkowski
Nasz Dziennik 2011-06-28

Autor: jc