Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ja stawiałam żądania

Treść

Z posłanką Samoobrony Renatą Beger rozmawia Mikołaj Wójcik Celem tej gry z oboma ministrami była chęć ich skompromitowania? To pan minister Lipiński sam się skompromitował. Ja zwróciłam się do dziennikarzy TVN tylko w jednym celu. Chcę oczyścić kraj z takich świństw, które się dzieją. Postanowiłam, że muszę ujawnić próbę skorumpowania posła. Twierdzi Pani, że to była samodzielna decyzja. PiS podejrzewa udział służb specjalnych, raczej tych "byłych". Ale także Pani niedawni partyjni koledzy tak mówią... Ja rozumiem, że to przykre, gdy jedna posłanka nie została upilnowana przez kontrolowane przez siebie służby specjalne. Jeśli ktoś podejrzewa w tej sprawie ingerencję służb, to niech to udowodni. Ja zapewniam, że to była zwykła lojalność, zwykły patriotyzm. Kieruje Pani sprawę do prokuratury. Tymczasem minister Lipiński mówi, że nie ma tu żadnego przestępstwa, nic nienormalnego. Taki styl prowadzenia rozmów nie może być czymś normalnym. Co innego, gdy rozmawia klub z klubem czy z kołem. Ale na pewno nie z pojedynczymi posłami, namawiając ich w dodatku do opuszczenia klubu, w którym są. W aferze Rywina, którą wyjaśniała Pani w komisji śledczej, była długa dysputa o tym, kto do kogo przyszedł Michnik czy Rywin. A tutaj? Beger czy Lipiński? To PiS przysłało do mnie posłów. Trzeba zapytać posła Jana Bestrego, dlaczego przyszli do mnie w czwartek wieczorem. Śmiem twierdzić, że najpierw Mojzesowicz, a potem Marek Kuchciński z pewnością byli przez niego zainspirowani tym, że można mnie pozyskać. Z ciekawości zgodziłam się na prowadzenie takiej rozmowy. Dopiero potem stwierdziłam, że tak nie powinno być. Nikt ode mnie nie usłyszał: "Tak, przechodzę". Gdy miał już przyjść Lipiński, byłam gotowa. Postanowiłam, że ja stawiam żądania, i zobaczymy, czy on je spełni. Dziękuję za rozmowę

Autor: ea