Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Inwestycja w przyszłość

Treść

- Mam nadzieję, że to spotkanie jest inwestycją w przyszłość, w projekt powstania szerokiej centroprawicy, która powstanie za 10 lat, może trochę wcześniej, może trochę później. Najlepsze dla Polski byłoby powstanie dwóch spójnych obozów - centroprawicy i centrolewicy - mówił senator Platformy Obywatelskiej Jarosław Gowin podczas sobotniego śniadania prasowego z byłym premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem. Sobotnie spotkanie było elementem kampanii wyborczej lidera krakowskiej listy kandydatów Platformy do Sejmu. Kazimierz Marcinkiewicz wyraził poparcie dla Jarosława Gowina, z którym łączą go przekonania i poglądy. Zaznaczył, że była to trudna decyzja ze względu na to, że w Krakowie kandyduje także Zbigniew Ziobro, minister w jego rządzie, ale podkreślił, że wybór był świadomy i powinien okazać się efektywny. Były premier nie krył, że ma nadzieję, iż po wyborach możliwa będzie koalicja Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Gowin powiedział nam jednak, że koalicja PO-PiS jest możliwa tylko pod warunkiem, że w rządzie nie będzie Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Zaznaczył, że z drugiej strony trudno sobie wyobrazić koalicję PO-LiD, bo programy obu partii są rozbieżne. (GEG) Czy Marcinkiewicz opuścił PiS? Kazimierz Marcinkiewicz konsekwentnie odmawiał odpowiedzi na pytanie, czy już nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Informacje o opuszczeniu szeregów rządzącej partii pojawiły się w piątek wieczorem. Były premier tego dnia i w sobotę kilka razy podkreślał, że do wyborów nie chce wypowiadać się w tej sprawie, by nie było to wykorzystane w kampanii wyborczej. Brak jednoznacznego zaprzeczenia został jednak odebrany jako potwierdzenie nieoficjalnej informacji. (GEG) Pytania do byłego premiera Kazimierzowi Marcinkiewiczowi zadaliśmy kilka pytań o przyszłość polskiej sceny politycznej. - Jaki jest najbardziej prawdopodobny scenariusz po 21 października? Czy potrafiłby go Pan określić? - Nie chciałbym. - Czy dlatego, że wierzy Pan w koalicję PO-PiS? - Ponieważ to, w jaki sposób teraz określa się scenariusze powyborcze, może wpływać na decyzje przedwyborcze Polaków. Takie rozważania oczywiście snuję, ale na własny użytek. - A może dlatego nie chce Pan mówić o powyborczym scenariuszu, bo może być taki, że pojawi się nowa siła - centroprawica, o której mówi senator Jarosław Gowin. I to szybciej niż za 10 lat. - Jestem przekonany, że istnieje ogromna szansa (ja bym jej dawał 60 proc.) na to, że z różnymi problemami po wyborach powstanie koalicja PO oraz PiS. To nie będzie łatwe, to nie będzie proces krótki, ale te wybory mogą do takiej koalicji doprowadzić. Nawet najbardziej zagorzali wrogowie mogą dojść do porozumienia, dogadają się, jeśli będzie to w ich interesie. - Czy Pan w to naprawdę wierzy? - Nie tylko wierzę, ale wiem. - Czy wyobraża Pan sobie rząd z premierem Jarosławem Kaczyńskim i wicepremierem Donaldem Tuskiem albo rząd premiera Tuska i wicepremiera Kaczyńskiego? - Kształtowałem swoją wyobraźnię przez prawie 48 lat, więc wyobrażam sobie nawet taką sytuację. - A czy w tej wyobraźni mieści się również to, że Kazimierz Marcinkiewicz będzie jeszcze kiedyś premierem polskiego rządu? - Nie mam takich marzeń. Tak jak ich nie miałem dwa lata temu, tak ich nie mam teraz. Pytania zadawał Grzegorz Skowron. Odpowiedzi nieautoryzowane. "Dziennik Polski" 2007-10-08

Autor: wa