Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Im później do szkoły, tym lepiej

Treść

- mówi Maria Mostowik, psycholog z Poradni Psychologiczno- -Pedagogicznej nr 3 w Krakowie - Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje obniżenie wieku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. - Obecnie również można posłać dziecko do szkoły o rok wcześniej. To wymaga jednak zgody dyrektora szkoły, który z kolei bierze pod uwagę opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej. Ta bada dziecko kompleksowo pod względem dojrzałości szkolnej. - Pozytywne opinie należą raczej do rzadkości. Z danych Małopolskiego Kuratorium Oświaty wynika, że w naszym województwie rocznie wśród ok. 34 tys. pierwszoklasistów jest jedynie 200 sześciolatków. - Rzeczywiście, rzadko wydajemy pozytywne opinie. Z mojego doświadczenia wynika, że większość sześciolatków nie jest gotowych na naukę w szkolnej ławce. - Dlaczego rodzice chcą, by ich dziecko tak wcześnie rozpoczynało przygodę ze szkołą? - Motywy są różne. Czasem chcą, żeby sześciolatek poszedł do szkoły wspólnie ze starszym o rok bratem, siostrą czy dzieckiem sąsiadki. Bywa też, że są przekonani o geniuszu swojego dziecka, które w wieku czterech lat nauczyło się czytać i pisać. - Czy takie dziecko naprawdę nie nadaje się do szkoły? - Oczywiście zdarzają się wybitne jednostki, które są dojrzałe do tego - zarówno pod względem intelektualnym, jak i emocjonalnym, ale to rzadkość. Dlatego zawsze uprzedzamy rodziców o niebezpieczeństwach czyhających na dziecko w szkole. - A jeśli się uprą? - Zawsze staramy się ich odwieść od tej decyzji, ale nie mamy możliwości zakazać im decydowania o losach własnego dziecka. Bywa, że podejmują decyzję wbrew psychologom, a potem biją się w pierś, bo dziecko nie radzi sobie w szkole i np. musi powtarzać klasę. To dotyczy też rodziców, którzy nie chcą zgodzić się na odroczenie dziecku obowiązku szkolnego o rok, a takich jest wielu. - Mimo to każdego roku w Małopolsce ok. 300 siedmiolatkom odracza się o rok obowiązek szkolny. Psycholodzy z naszego województwa wyznają zasadę "im później do szkoły, tym lepiej"? W przypadku tak małych dzieci czas działa na ich korzyść. Nawet w ciągu kilku miesięcy dziecko może stać się silniejsze zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie. Każdy kolejny dzień daje mu szansę na to, że będzie lepiej radziło sobie w szkole i w życiu. - Nie jest Pani zwolenniczką obniżenia wieku szkolnego? - Nie i myślę, że gdyby urzędnik, który planuje takie zmiany przyszedł do zerówki i zobaczył, jak zachowują się dzieci w wieku sześciu lat, na pewno zastanowiłby się dwa razy przed podjęciem takiej decyzji. Sześciolatki powinny przebywać w przyjaznym dla nich środowisku - w małych grupach, w przytulnych salach, a nie klasach lekcyjnych, i pod opieką troskliwych pań przedszkolanek, które - gdy trzeba - wezmą na kolana, przytulą i pogłaskają. Jeśli niedojrzałe emocjonalnie i intelektualnie dziecko pójdzie do szkoły i zetknie się ze szkolnym stresem, może to w przyszłości skutkować poważnymi zaburzeniami zachowania. Rozmawiała: ANNA KOLET-ICIEK "Dziennik Polski" 2007-11-27

Autor: wa