Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ile w nas Rzeczypospolitej?

Treść

Czy proporcje między tymi ingrediencjami naszej politycznej tożsamości się zmieniają? Czy mogą się one połączyć bezkonfliktowo w amalgamat nowej europejskości? - na te i inne pytania szukano odpowiedzi podczas debaty z cyklu: "Dokąd zmierzasz, Polsko?", która odbyła się w sali klasztoru OO. Kapucynów w Krakowie. Głównym punktem sobotniego spotkania był wykład prof. dr. hab. Andrzeja Nowaka z Uniwersytetu Jagiellońskiego pt. "Pytania o sens państwa narodowego w XXI wieku".

Profesor Andrzej Nowak podkreślił, że zmagania o odzyskanie i utrzymanie narodowego bytu ściśle powiązane były z zachowaniem określonego wzorca tożsamości narodowej, który celowo i perfidnie, choć nieprawdziwie i niesprawiedliwie, określany bywa mianem "polskiego nacjonalizmu". Profesor zaznaczył, że takie "definiowanie" naszego patriotyzmu nie jest zjawiskiem nowym, gdyż problem przezwyciężania owego "nacjonalizmu" pojawił się już wówczas, gdy tylko zaczął tworzyć się nowoczesny Naród Polski - to jest od drugiej połowy XVIII wieku. Wtedy, w czasach Sejmu Czteroletniego, Konstytucji 3 Maja Polska odważyła się przeciwstawić ideę narodu rzeczywistości absolutystycznych imperiów, które pod hasłami oświecenia dążyły do utrwalenia swej dominacji nad wschodnią i środkową Europą
- Wydawało się, że zasada narodowa zatriumfowała w końcu - wbrew imperiom, które się rozpadły w 1917 i 1918 roku. Niestety, imperia się odrodziły szybko - w nowej, totalitarnej formie. I to one, a nie "nacjonalizmy", pogrążyły Europę, od Polski poczynając, w nową światową wojnę. Triumf sowieckiego imperializmu przyniósł kolejny, niezwykle brutalny etap walki z polskim "nacjonalizmem", czyli de facto - patriotyzmem. Streścił jej sens najlepiej pułkownik Anatol Fejgin, dyrektor osławionego X Departamentu UB: "Trzeba zabić polską dumę, rozstrzelać patriotyzm". "Fejginięta" rozmnożyły się szybko w propagandzie i kulturze PRL. Znów widmem szalonego polskiego nacjonalizmu, fanatyzmu, antysemityzmu trzeba było odstraszyć jakiekolwiek sympatie zewnętrzne dla narodowej walki Polaków o wolność od totalitarnego imperializmu. I tym propagandowym widmem udało się przesłonić masowe zbrodnie sowieckie, niemieckie czy trochę późniejsze ubeckie - stwierdził historyk.
W opinii prof. Nowaka, polska młodzież jest dziś odsuwana (bardziej nawet niż w czasach komunizmu) od historii własnego państwa i Narodu. Zwrócił uwagę, że w szkołach, jakie projektuje nowa reforma programowa autorstwa PO, nie będzie praktycznie miejsca na nauczanie przedmiotu, który jest tak istotny dla budowania świadomości narodowej oraz formowania patriotyzmu. Takie symptomatyczne "wypłukiwanie" z historii następuje zresztą nie tylko w szkole, ale dokonuje się też za pomocą mediów. Mają one nowe zadanie - promowanie tzw. tożsamości europejskiej. - Niestety, nowa Europa, którą nam się proponuje, a w zasadzie narzuca, jest Europą skierowaną przeciwko całej tradycji europejskiej, Europą odrzucającą rzeczywistość historyczną, budującą utopię opartą na zaprzeczeniu tożsamości określonego narodu - przekonywał prof. Nowak.
Spotkanie zorganizowane przez inż. Władysława Kucię zamknięte zostało burzliwą dyskusją o najbardziej aktualnych sprawach dotyczących polskiej oświaty, gospodarki czy polityki. Podkreślono w niej niezwykłą szkodliwość obecnych rządów, a także destrukcyjny wpływ większości jego posunięć w kontekście i tak już dramatycznej sytuacji w naszym kraju, postulowano przy tym konieczność angażowania i organizowania się całego społeczeństwa w celu przeciwdziałania zgubnemu procederowi rozkładania naszej państwowości przez polityków PO oraz ich medialnych akolitów.
Marek Żelazny, Kraków
"Nasz Dziennik" 2009-03-30

Autor: wa