Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Hit na dziś - Garguła w Wiśle

Treść

Przejście Łukasza Garguły z GKS Bełchatów do Wisły Kraków jest największym jak na razie wydarzeniem zimowego okienka transferowego w naszej lidze. Kilku ciekawych, perspektywicznych graczy pozyskał Lech Poznań, sporą gotówkę wydał Górnik Zabrze, do Białegostoku powrócił wychowanek Jagiellonii Tomasz Frankowski. Działacze, którzy pracują w pocie czoła i w większości przypadków dokładnie oglądają każdą złotówkę, mają czas do końca lutego. Potem przekonamy się, kto dokonał najlepszych wzmocnień, a kto zimowy czas zmarnował.

Zapowiadany transfer Garguły wzniecał emocje kibiców, bo to gracz znakomity, jeden z niewielu kreatywnych, rozgrywających w lidze. Zainteresowanie jego pozyskaniem wyrażały m.in. Wisła, Legia Warszawa i pierwszoligowy Widzew Łódź, ostatecznie zawodnik postanowił przeprowadzić się pod Wawel. Oprócz kwestii czysto sportowych nie bez znaczenia były zapewne także pieniądze, krakowianie zaoferowali mu roczne pobory w wysokości znacznie przekraczającej 300 tysięcy euro, co uczyniło go najlepiej zarabiającym piłkarzem ligi. Garguła koszulkę z białą gwiazdą przywdzieje jednak dopiero 1 lipca, kiedy wygaśnie jego umowa z Bełchatowem - chyba że wcześniej oba kluby dojdą do porozumienia i zawodnik przejdzie do Krakowa już zimą. Trener Maciej Skorża nalega na takie rozwiązanie, trudno mu się zresztą dziwić. Mierząca w obronę tytułu Wisła na tym jednym transferze nie chce poprzestać, być może po kilku latach przerwy w jej barwach ponownie zagra Maciej Żurawski. Były kapitan reprezentacji ma co prawda jeszcze ważny przez pół roku kontrakt z grecką Larisą, ale chce wrócić. Na pewno krakowian wzmocni ponoć bardzo zdolny brazylijski napastnik Beto, mający na koncie występy w młodzieżowych reprezentacjach swego kraju.
Prowadzący w tabeli ekstraklasy Lech postawił na kolejny bałkański zaciąg. Do bardzo licznej już grupy graczy z tamtych rejonów Europy dołączyli Bośniacy Haris Handzić (napastnik) i Jasmin Burić (bramkarz) oraz Chorwat Gordan Golik (Chorwat). Trener Franciszek Smuda nie ukrywał zachwytu nad ich umiejętnościami, ale czy faktycznie pójdą w ślady choćby Semira Stilicia, który jesienią ligę zawojował - zobaczymy. To jednak nie koniec, poznaniacy są zainteresowani pozyskaniem Miodraga Stosicia, serbskiego obrońcy z Vojvodiny Nowy Sad. Gdyby ten transfer doszedł do skutku, w kadrze zespołu znalazłoby się aż dziewięciu zawodników z Bałkanów.
Marząca o mistrzostwie Legia na razie podpisała umowę z Tomaszem Jarzębowskim (ostatnio Bełchatów). To na pewno solidne wzmocnienie, ale czy na miarę tytułu? Jakiś czas temu pojawiła się informacja o możliwości przejścia na Łazienkowską Jacka Krzynówka, ale pozostała w sferze spekulacji. Dłuższa jest lista piłkarzy, którzy Warszawę opuścili bądź opuścić mogą. Otwierają ją Serb Aleksandar Vuković i Brazylijczyk Edson, a w kolejce czekają Serb Miroslav Radović, Roger i Takesure Chinyama z Zimbabwe. Cała trójka równie dobrze może w drużynie pozostać, jak odejść, w tym drugim przypadku klub zyska zastrzyk pokaźnej gotówki, ale straci szanse walki o tytuł.
Ciekawe transfery przeprowadziła Jagiellonia Białystok. Przede wszystkim pozyskała Tomasza Frankowskiego, który postanowił wrócić do Polski po kompletnie nieudanych przygodach w ligach angielskiej i amerykańskiej. Poza byłym królem strzelców naszej ligi koszulkę "Jagi" przywdzieje Kamil Grosicki. Dla tego utalentowanego chłopaka to ostatnia szansa na zaistnienie w piłce. Od niego samego zależy, czy ją wykorzysta. Kolejna nowa twarz to bośniacki napastnik Alen ĄSkoro, mający za sobą krótki epizod we francuskim Olimpique Marsylia. Działacze robią wszystko, by pozyskać reprezentanta Boliwii Didí Torrico Camacho. Mało realne, by udało im się skusić świetnego napastnika BATE Borysów i narodowej drużyny Białorusi Witalija Rodionowa, chociaż jakiś czas temu obwieścili, iż otwiera ich listę życzeń.
Najbardziej szczodrzy zimą są jak na razie włodarze Górnika, co jednak nie może dziwić. Możny sponsor, Henryk Kasperczak na ławce i fatalna postawa w lidze, ostatnie miejsce w tabeli - jakoś to do siebie nie pasuje. Nic dziwnego, iż działacze wyruszyli na łowy i... zaskoczyli. Jeśli wierzyć pogłoskom, wydali 1,8 miliona za Roberta Szczota z Jagiellonii, czyli trzeba chwalić białostoczan za obrotność, wszak ubili znakomity interes. Poza tym górnicy pozyskali Adama Banasia z Piasta Gliwice i Pawła Strąka z austriackiego SV Ried, interesują się Damianem Gorawskim, a to oznacza jedno: nic nie wyszło z szumnie zapowiadanych rewelacji. Przez pewien czas z Zabrzem wiązano Żurawskiego, Frankowskiego, Kamila Kosowskiego i Marcina Baszczyńskiego, żaden z nich na Śląsk nie trafił.
Pozostałe kluby (na razie?) zachowały spokój. No, może poza Cracovią, która dość niespodziewanie pozyskała 35-letniego Macieja Murawskiego (ostatnio grającego w Grecji), poza tym zdolnego Mariusza Sachę z Podbeskidzia Bielsko-Biała, Pawła Sasina z Korony Kielce, a teraz interesuje się Jakubem Grzegorzewskim z Górnika Łęczna. Jakiś czas temu z "Pasami" wiązano Bartosza Ślusarskiego - co byłoby hitem - ale dziś szanse, że rosły napastnik trafi do Krakowa, są zerowe. Zaskakuje bierność mającej spore aspiracje (i spore pieniądze) Polonii Warszawa. Wydawało się, że drużyna dążąca do uzyskania tytułu powinna zostać solidnie wzmocniona, a tymczasem na razie na Konwiktorską trafił jedynie Adrian Mierzejewski z Wisły Płock. Ponoć bohaterem zimowego "okienka" mógł zostać Tomasz Jodłowiec, znajdujący się na liście życzeń Napoli. Zdolny obrońca nie kwapił się jednak do wyjazdu do Włoch i przynajmniej na razie ten temat nie będzie podejmowany.
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2009-01-09

Autor: wa