Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Historyczna Wieszczek

Treść

Tego nikt się nie spodziewał, może poza samą zawodniczką: Agnieszka Wieszczek zdobyła wczoraj brązowy medal w zapasach (kat. 72 kg), sprawiając ogromną, ale jakże miłą niespodziankę. Polka nie była wymieniana w gronie kandydatek do podium: choć tak naprawdę, nie wiadomo dlaczego, bo jest aktualną brązową medalistką mistrzostw Europy. - Dlatego o medalu nie tylko myślałam, ale był on moim celem - przyznała wczoraj. Wczorajsze zmagania nasza zawodniczka rozpoczęła kapitalnie, w pierwszych pojedynkach pokonała Laurę Ali Annabel (Kamerun) 3:0 (1:0, 6:0) oraz w ćwierćfinale Niemkę Anitę Schaetzle 2:1 (1:1, 0:2, 4:1). W tym momencie była blisko podium, ale medalu jeszcze nie miała. Tym bardziej że w półfinale przegrała z późniejszą srebrną (złoty medal zdobyła Chinka Jiao Wang) medalistką Bułgarką Stanką Złatewą 0:2 (0:3, 0:5). W walce o brąz Wieszczek zmierzyła się z Hiszpanką Maidą Undą. Obie zawodniczki wyszły na matę niesłychanie skoncentrowane i świadome stawki, żadna nie chciała się odkryć i popełnić błędu. Pierwsza zaatakowała Polka, ale napotkała na kontrę rywalki i przegrywała. Potem jednak było już dobrze, a nawet bardzo dobrze. Nasza reprezentantka walczyła mądrze, spokojnie czekała na swoją szansę i gdy ją dostrzegała - ruszała do przodu. Ostatecznie wygrała 2:0 (2:1, 1:0) i spełniła swe marzenia. A na dodatek przełamała fatalną niemoc: od igrzysk w Atlancie (1996), gdy nasi zapaśnicy aż pięć razy stawali na podium, żaden z reprezentantów Polski nie wywalczył olimpijskiego medalu. Teraz wreszcie się udało. Brawo! Pisk "Nasz Dziennik" 2008-08-18

Autor: wa