Historycy przed sądem
Treść
Przed krakowskim sądem rozpoczął się wczoraj proces dwóch historyków - w tym byłego kustosza oddziału Archiwum Państwowego na Wawelu - oskarżonych o kradzież i paserstwo 452 rękopisów wartych 415 tys. zł. Za kradzież cennych dokumentów z wawelskiego archiwum odpowieda Franciszek Z. (były kustosz), zaś za paserstwo Piotr K., historyk-archiwista. Z ustaleń prokuratury wynika, że Franciszek Z. wynosił z archiwum dokumenty, a Piotr K. pomagał w ich sprzedaży. Początkowo Piotr K. przyznał się do winy, ale twierdził, że nie wiedział, skąd pochodziły dokumenty. Potem wszystkiemu zaprzeczył i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Z kolei Franciszek Z. na początku utrzymywał, że jest niewinny. Obciążanie go przez pracowników archiwum uważał za zemstę za wcześniejsze konflikty. Później jednak przyznał się do wynoszenia dokumentów, które przekazywał Piotrowi K., by w ten sposób zabezpieczyć je przed rzekomym zwrotem - przez kierownictwo archiwum - na Ukrainę. Według jednej wersji brak cennych dokumentów w krakowskim oddziale archiwum zauważył - w czerwcu 2002 roku - jeden z jego pracowników podczas pokazu zorganizowanego dla studentów. Według innego źródła braki odkryto, kiedy prace inwentaryzacyjne rozpoczęła wewnętrzna komisja powołana przez dyrektora placówki. Kontrolę rozpoczęto po otrzymaniu sygnału o pojawieniu się na rynku antykwarycznym XVII- i XVIII-wiecznych listów oraz nadań królewskich, których pochodzenie budziło wątpliwość antykwariuszy. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że z archiwum wawelskiego skradziono ponad 2500 dokumentów. Łupem złodziei padły m.in. rękopisy polskich władców: Anny Jagiellonki, Jana Kazimierza, Władysława IV, Stefana Batorego, księcia Józefa Poniatowskiego, a także sławnych ludzi: Józefa Bema, Napoleona i George Sand. Najstarsze dokumenty pochodzą z początku XVI wieku, najpóźniejsze z XIX-wiecznych zbiorów autografów napoleońskich. Udało się odzyskać ponad 700. (STRZ), "Nasz Dziennik" 2006-11-29
Autor: ea