Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Historia w służbie polityki

Treść

- W Rosji w kwestii zbrodni katyńskiej mamy obecnie do czynienia z politycznym sterowaniem debatą historyczną zmierzającą do prezentowania wyłącznie pozytywnej roli tego kraju w historii - uważa prof. Inessa Jażborowska z Moskwy. Jej wykład zaprezentowano podczas wczorajszej dorocznej sesji katyńskiej na Zamku Królewskim w Warszawie. Profesor Inessa Jażborowska podkreśliła, że w Rosji "politykę historyczną wprzęgnięto w kreowanie wyłącznie pozytywnej wizji misji Rosji w świecie, misji bez żadnego konfliktu z sąsiadami, wyraźnie jednostronnej, politycznej oceny najbardziej nawet kontrowersyjnego problemu". Tego typu agresywne nastawienia wobec historii, w tym głównie mordu katyńskiego, powstają i rozwijają się w Dumie. Przykładem jest tu działalność Jurija Muchina popieranego przez przedstawicieli rosyjskiego MSZ. Jażborowska uważa, że zwolennicy starej sowieckiej wersji starają się stoczyć walkę na polu naukowym, żeby wygrać "opinię publiczną". Dlatego profesor uważa, iż zadaniem środowisk naukowych w Rosji jest "nie dać przekształcać prawdy w niekończące się wątpliwości i zagadki oraz ponowne falsyfikacje i zakłamania". Ocenia ona, że zgodnie ze starym porzekadłem mówiącym, iż historia w starciu z polityką ponosi porażki na krótkim dystansie, a zwycięża ostatecznie w dłuższej perspektywie czasowej, spełni się całkowicie w odniesieniu do sprawy katyńskiej w historii i polityce Rosji. Z kolei w wykładzie prof. Aleksieja Pamiatnycha, członka Memoriału, zaprezentowanych zostało wiele przykładów artykułów i tekstów zamieszczonych w internecie, zakłamujących prawdę o Katyniu. Ich nasilenie miało miejsce wraz z rosyjską premierą filmu Andrzeja Wajdy "Katyń". Do takich prac należy m.in. książka Władisława Szweda i Siergieja Strygina opublikowana w końcu 2007 r. "Tajemnice Katynia", w której autorzy manipulują dowodami. Książka sugeruje odpowiedzialność za zbrodnię Niemców, kwestionuje liczbę ofiar zbrodni i całkowicie odmawia uznania ją za ludobójstwo. Na początku lutego w "Niezawisimoj Gazietie" historyk Aleksandr Szyrokorad opublikował artykuł popierający stalinowską wersję Katynia. Wykorzystuje on argumenty książki Szweda i Strygina. Także w telewizji (kanał TWC) pojawiają się programy z udziałem właśnie domorosłych historyków w stylu Strygina oraz byłych oficerów KGB, podważające autentyczność rosyjskich dokumentów w sprawie Katynia. Witold Rawski przedstawił mało znaną w Polsce książkę, będącą efektem prac grupy polskich i rosyjskich historyków prezentujących dokumenty dotyczące losów rosyjskich jeńców w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Sprawa ta jest wykorzystywana jako tzw. anty-Katyń. Historyk podkreśla, że ten wydany kilka lat temu zbiór dokumentów obala podnoszone przez antykatyńczyków twierdzenia o ukrywaniu losu i dużej śmiertelności jeńców rosyjskich w 1920 roku. Zadaje także kłam twierdzeniom, iż liczba zmarłych sięgała kilkudziesięciu tysięcy (niektórzy rosyjscy autorzy podawali nawet liczbę 100 tys.), ponieważ według ocen historyków, wskutek głodu i chorób zmarło ok. 16-20 tys. wojskowych. Nie można też utrzymywać tezy o jakiejkolwiek świadomej i planowanej akcji rozstrzeliwania jeńców rosyjskich. Historyk przyznał, że niektórzy rosyjscy naukowcy pod wpływem kursu polityki rządowej w dalszym ciągu negują nawet i te dane. Rawski ubolewał nad tym, iż publikacja ta na rynku polskim nie funkcjonuje, a brak jej wydania po polsku uznał za skandal. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-04-09

Autor: wa