Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Historia literatury po krakowsku

Treść

Odradza się pomysł stworzenia w Krakowie Małopolskiego Muzeum Literatury. Stolica Małopolski ma wprost idealne warunki do stworzenia tego typu placówki. O Krakowie zawsze mówiło się, że to miasto przychylne artystom, a w szczególności artystom pióra. U schyłku XIX w. w stolicy Małopolski tętniło literackie życie. Tutaj działali czołowi moderniści polscy. Później, w dwudziestoleciu międzywojennym, grupowali się awangardziści. Utalentowanych piór nie brakowało także po wojnie, a niemal formalnie stołeczno-literackim miastem Kraków stał się po przyznaniu Nobla Wisławie Szymborskiej. Po sprowadzeniu się Czesława Miłosza do dawnej stolicy Polski powtarzano, że Kraków "to unikatowe miasto na mapie świata, gdzie żyje i tworzy dwoje laureatów literackiego Nobla". - To miasto ma po prostu idealne warunki, by stworzyć Małopolskie Muzeum Literatury - mówi Bogusław Żurakowski, prezes krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Przytakuje mu także dr Artur Paszko, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie: - Istotnie może dziwić brak muzeum literatury właśnie w Krakowie - mieście noblistów i wielu innych znakomitych mistrzów pióra. Tym bardziej że podobne inicjatywy z powodzeniem realizowane są w innych miastach. Swoje Muzeum Literatury od przeszło pół wieku ma Warszawa. W tamtejszych kamienicach mieszczących się na Starym Mieście można oglądać stałą ekspozycje przybliżającą postać Adama Mickiewicza. Odbywają się tam także sezonowe ekspozycje i wykłady. - Tutejsze Muzeum Literatury na pewno bazowałoby na doświadczeniach warszawskich. Taka placówka z pewnością odgrywa ważną rolę edukacyjną, kulturową, historyczną. Jest także turystyczną atrakcją - argumentuje prezes krakowskiego SPP. Z pomysłem stworzenia Muzeum Literatury w Krakowie Bogusław Żurakowski występował już kilkakrotnie. Jako siedzibę placówki sugerował przed laty legendarną kamienicę przy ul. Krupniczej 22, gdzie mieszkały po wojnie literackie tuzy - Wisława Szymborska, Konstanty Ildefons Gałczyński, Tadeusz Różewicz, Sławomir Mrożek czy Stanisław Czycz. Powstaniu takiego muzeum byli przychylni wówczas miejscy urzędnicy. Zabrakło ostatecznych decyzji i porozumienia, a przejęcie budynku przy Krupniczej przez prywatnych właścicieli na lata odłożyło pomysł powstania tam placówki. Gdzie teraz mogłoby powstać takie muzeum? Bogusław Żurakowski wymienia m.in. budynki Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej. - Mimo najszczerszych chęci nie możemy pomóc inicjatorom akcji w zapewnieniu lokum na terenie naszej biblioteki. Nasz budynek jest co prawda systematycznie rozbudowywany, ale przede wszystkim po to, by zapewnić sprawne funkcjonowanie wszystkim działającym w ramach biblioteki agendom - mówi Artur Paszko, podkreślając równocześnie, że w realizacji idei Małopolskiego Muzeum Literatury powinny być zaangażowane także środowiska biblioteczne oraz akademickie. Żurakowski chciałby również zaangażować w swój projekt miasto. - Idea brzmi interesująco, ale sam bliżej nieokreślony cel to stanowczo za mało. Prezydent, by podejmować wiążące decyzje, potrzebuje konkretnej koncepcji, określenia charakteru i jasnych celów działania placówki. Dopiero wtedy można nad takim projektem siąść i ewentualnie go modyfikować - mówi Marcin Helbin, rzecznik prezydenta Miasta Krakowa, prof. Jacka Majchrowskiego. - Poza tym wskazane byłoby, gdyby prezydent znał konkretną listę eksponatów, jakie miałyby tam być zaprezentowane - dodaje. Bogusław Żurakowski w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" mówi, że na razie nie chce podawać listy eksponatów Małopolskiego Muzeum Literatury, ale - podkreśla - na pewno znalazłoby się tam mnóstwo zalegających obecnie prywatne zbiory "rękopisów, dokumentów, maszyn do pisania, szaf czy innych pamiątkowych mebli". Stała ekspozycja służyłaby także, zdaniem prezesa krakowskiego SPP, celom edukacyjnym i wychowawczym, a w siedzibie można byłoby także organizować specjalne spotkania i pogadanki. Pomysłodawca Muzeum Literatury zapowiada, że w tym roku ponowi starania o stworzenie zaplecza do powstania przyszłej placówki. MARCIN WILK, "Dziennik Polski" 2007-02-12

Autor: ea