Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Grypy nie lekceważmy

Treść

Na skutek powikłań pogrypowych wywołanych wirusem A/H1N1 w Polsce zmarło już 15 osób, a kolejne walczą o życie. Lekarze radzą: z chwilą zaobserwowania pierwszych objawów należy jak najprędzej zwrócić się do lekarza.

Z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że po przebadaniu ponad 2,1 tys. próbek wirusa nowej grypy wykryto w Polsce u 736 osób. Zmarło 15 pacjentów. Wczoraj w Warszawie zmarł 41-letni mężczyzna, u którego stwierdzono choroby współistniejące. Poprawił się natomiast stan gdańszczanki w bliźniaczej ciąży - odzyskała przytomność i oddycha bez pomocy aparatury. W ocenie resortu zdrowia, rośnie liczba zachorowań, jednak choroba najczęściej ma łagodny przebieg, u 10 proc. przebiega bezobjawowo lub kończy się zwykłym katarem.
W Ministerstwie Zdrowia członkowie Komitetu Pandemicznego porównywali dane z zachorowań na grypę w Polsce z danymi innych europejskich krajów. Jak powiedział wiceminister Adam Fronczak, w pięciu krajach UE obserwuje się spadek zachorowań, a w 13, w tym w Polsce, mamy do czynienia z ich wzrostem. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w trzecim tygodniu bm. w Polsce odnotowano ponad 97 tys. zachorowań bądź podejrzeń zachorowań na grypę sezonową, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku było ich tylko trzy tysiące. - Sytuacja jest dobrze monitorowana i analizowana, stąd mamy tak dokładną wiedzę na temat ilości zachorowań. Jesteśmy dobrze przygotowani do leczenia chorych, którzy wymagają hospitalizacji. Posiadamy odpowiedni zapas leków, które są stosowane w leczeniu infekcji wirusowych - uspokajał Fronczak.
O profilaktykę i przestrzeganie higieny kaszlu i kichania oraz o częste mycie rąk apelował główny inspektor sanitarny Andrzej Wojtyła. Podkreślił, że obecna temperatura sprzyja utrzymywaniu się wirusa w środowisku. - Wirus grypy w temperaturze 20 st. C utrzymuje się w środowisku tylko 8 godzin, a w temperaturze 4 st. C nawet 24-40 godzin. Dlatego tak ważne jest częste wietrzenie pomieszczeń, w których przebywamy - zaznaczył Wojtyła.
Przed paniką przestrzegała prof. Lidia Brydak, kierownik Krajowego Ośrodka ds. Grypy w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego. - Wiadomo, że w okresie jesienno-zimowym, w zależności od szerokości geograficznej, obserwuje się wzrosty zachorowań na grypę i wirusy grypopochodne - przypomniała.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2009-11-26

Autor: wa