Grupa w Krakowie liczy 20 osób
Treść
Nie będzie już wydziałów do zwalczania przestępczości zorganizowanej przy prokuraturach apelacyjnych, które zajmowały się najtrudniejszymi śledztwami. W ich miejsce powstaną biura podległe bezpośrednio ministrowi sprawiedliwości. Ma w nich pracować elita prokuratorska.
Jak powiedział "Dziennikowi Polskiemu" sędzia Sławomir Różycki z biura ministra sprawiedliwości, stara kilkuszczeblowa struktura prokuratur nie sprawdziła się w prowadzeniu najpoważniejszych śledztw, bo je spowolniała. Stąd też powstał pomysł, by nowe biura podlegały bezpośrednio ministrowi. Będą zajmowały się najpoważniejszymi sprawami kryminalnymi i gospodarczymi. Kilka miesięcy temu minister Zbigniew Ziobro zapowiadał, że będą to elitarne zespoły - "prokuratorskie CBŚ", które zwalcza mafie, afery i bada kryminalne powiązania polityki i zorganizowanej przestępczości.
Likwidująca wydziały PZ nowelizacja ustawy o prokuraturze wejdzie w życie 12 lipca. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy zaczną działać nowe biura. Wersja optymistyczna zakłada, że nastąpi to z początkiem sierpnia.
W biurach ma pracować około 180 śledczych z 11 prokuratur apelacyjnych. Nabór jeszcze się nie zakończył. Pierwszy etap rekrutacji przeprowadzali specjalnie do tego wytypowani pełnomocnicy w prokuraturach apelacyjnych. Zgłosiło się około 300 osób, a wśród nich wielu młodych prokuratorów i asesorów, którzy nie spełniają wymogu pięciu lat pracy przy śledztwach. Pracą w nowych biurach są też zainteresowani prokuratorzy, którzy pozostają w konfliktach z dotychczasowymi przełożonymi.
Jak mówi sędzia Różycki, preferowani są ci, którzy dotąd pracowali w wydziałach do zwalczania przestępczości zorganizowanej.
- Teraz ich podania będą weryfikowane w Prokuraturze Krajowej, gdzie działają specjalne do tego powołane zespoły. Potem poprosimy prokuratorów apelacyjnych o opinie na temat wytypowanych osób - wyjaśnia Jerzy Gajewski, zastępca szefa biura do zwalczania przestępczości zorganizowanej w Prokuraturze Krajowej.
Nie wszyscy fachowcy pracujący w wydziałach PZ zdecydowali się na przejście do nowych biur. Jak nieoficjalnie powiedział "Dziennikowi Polskiemu" jeden z krakowskich prokuratorów, powodem jest obawa o bezgraniczną dyspozycyjność wobec ministra sprawiedliwości.
Grupa powołana w Krakowie liczy 20 osób. Nie będzie w niej trzech prokuratorów, którzy prowadzili najtrudniejszą, wielowątkową sprawę mafii paliwowej. Nie wiadomo, czy zostaną wydelegowani do nowych biur, by zakończyć śledztwo, czy też sprawa zostanie im odebrana, a oni sami na jakiś czas trafią np. do prokuratur rejonowych.
(STRZ), "Dziennik Polski" 2007-05-25
Autor: ea