Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Grójecki szpital w tarapatach

Treść

Ważą się losy grójeckiego szpitala. Sytuacja finansowa placówki jest dramatyczna. Aby mogła ona przetrwać, potrzeba 10 milionów złotych. Ratowania szpitala nie chce Rada Powiatu. O rozsądek do lokalnych włodarzy apelują pacjenci z rodzinami oraz personel. Od siedmiu dni w obronie placówki protestują pielęgniarki.

Już niedługo mieszkańcy Grójca mogą zostać pozbawieni jedynego szpitala w powiecie. Likwidacja placówki to dramat personelu, ale też wielu pacjentów, którzy będą musieli poszukiwać pomocy medycznej w innych miastach.

- W pobliżu nie ma szpitala, część ludzi jest bogatych, a część biednych i tu szpital powinien być – mówi pani Danuta, pacjentka.

- Byłem kierowany do szpitala dwa miesiące temu i kazali mi iść do domu. Mówili mi, że jest dobrze, wszystko zbadali, a ja do domu nie doszedłem – dodaje pan Jan.

Placówka jest na skraju bankructwa. Ratunkiem dla szpitala może być wyemitowanie obligacji na 5 milionów złotych oraz wzięcie 5 milionów kredytu poręczonego przez starostwo. Tu zaczynają się jednak schody, bo okazuje się, że radni powiatu nie wyrazili na to zgody.

- Wina jest w poprzedniej radzie. Nie damy oczywiście absolutorium poprzedniemu zarządowi i będziemy starać się skierować sprawę do prokuratury – podkreśla Wojciech Wojtczak z Rady Powiatu Grójeckiego.

Protestujący personel szpitala winą za zaistniałą sytuację obarcza także rządzącą koalicję PO-PSL, która nie podjęła żadnych kroków by ratować placówkę.

- Z powodu rządów, w ciągu ostatnich ośmiu lat, jednej grupy politycznej, stanęliśmy na skraju zapaści w naszej firmie, poprzez niedyscyplinowanie finansowe spółki, która jest własnością Skarbu Państwa. Na dzień dzisiejszy, jeżeli jest to spółka prawa handlowego, prawdopodobnie będziemy musieli ogłosić upadłość – mówi Kinga Ponceleusz, wiceprzewodnicząca związków zawodowych pielęgniarek i położnych, organizator protestu.

O szpital walczą wszyscy – począwszy od pacjentów i ich rodzin poprzez personel.

- My jeszcze raz podejmiemy walkę i jeszcze raz spróbujemy udźwignąć ten szpital. Mamy świetnego prezesa, przede wszystkim wyszedł do ludzi. Rozmawia z nami i mamy nadzieję, że wspólnie z prezesem i przy dobrej woli naszych włodarzy utrzymamy tę placówkę – dodaje Irena Gwardys, przewodnicząca związków zawodowych pielęgniarek i położnych.

Pracownicy Centrum Medycznego w Grójcu zapowiadają, że będą okupować budynek starostwa aż do skutku.

TV Trwam News/RIRM

Źródło: radiomaryja.pl, 04 września 2015

Autor: mj