Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gospodarcze dziedzictwo PRL

Treść

Władze zorganizowały nam w tym roku huczne obchody 25. rocznicy upadku komunizmu i odzyskania wolności. Trudno jednak mówić o końcu komunizmu, skoro nie doszło do rozliczenia zbrodni komunistycznych, czego najlepszym dowodem jest niedawne uniewinnienie Stanisława Kociołka czy pogrzeb z pełnymi honorami Wojciecha Jaruzelskiego. Znamienne jest i to, że dość spore jest cały czas grono obrońców czy wręcz apologetów ludowej Polski. Wciąż wracają argumenty, że przecież „innej Polski nie było”, a dzięki PRL zlikwidowano w Polsce analfabetyzm, nie było bezrobocia, ludzie mieli bezpłatną edukację i opiekę zdrowotną. To prymitywna manipulacja, ale wiele osób jeszcze się daje na nią nabrać.

Trudno obronić tezę, że komuniści wyciągnęli Polskę z biedy, skoro inne kraje po wojnie rozwijały się o wiele szybciej. Dowodzi tego ostatni raport przygotowany przez bank Credit Suisse, który mówi o stanie majątkowym Europejczyków: ile mają domów, samochodów, oszczędności. Wynika z niego, że przeciętny Polak – z majątkiem szacowanym na niespełna 21 tys. dolarów – jest cztery razy biedniejszy niż przeciętny Grek, a przecież Grecja od lat boryka się z gigantycznym kryzysem. Jeszcze gorzej wypadamy w porównaniu z Hiszpanami czy Portugalczykami. Nie ma nawet co się porównywać do Szwajcarów (majątek na poziomie ponad 400 tys. dolarów). Ale także Czesi i Węgrzy są zamożniejsi od nas.

Tymczasem przed drugą wojną poziom zamożności Polaków był porównywalny z Grecją czy Portugalią. Jednak tam po wojnie była gospodarka kapitalistyczna, u nas socjalistyczna. I tamte społeczeństwa się bogaciły, my zaś w stosunku do nich stawaliśmy się coraz biedniejsi. Nie mieliśmy warunków – poza nielicznymi przypadkami – do tego, aby budować swoje rodzinne majątki, do których każde nowe pokolenie coś dokładało. W każdej chwili państwo mogło ludziom zabrać ich dorobek, co często zresztą się zdarzało, nie tylko w okresie nacjonalizacji po 1945 roku. Niestety, nadrobieniu zaległości odziedziczonych po PRL na pewno nie sprzyjała też zbytnio polityka gospodarcza prowadzona po 1989 roku.

W rezultacie nawet jeśli poziom naszych bieżących dochodów zaczyna powoli doganiać średnią z biedniejszych krajów starej UE, to jednak jeszcze długo Polacy będą we wszelkich rankingach zaliczani do mało zamożnych społeczeństw. Wciąż dźwigamy i będziemy dźwigać na swoich barkach dziedzictwo PRL, choć ten ustrój już dawno przeminął.

Krzysztof Losz
Nasz Dziennik, 7 lipca 2014

Autor: mj