Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gender: jeśli nie rodzice?

Treść

Ideologię można narzucić przymusem, choćby drogą administracyjno-prawną, ale można też w sposób bardziej subtelny, co nosi miano warunkowania. W tym drugim wypadku człowiekowi zostawia się wybór, ale ten wybór jest tak skonstruowany, że statystyczna większość postąpi tak, jakby to był przymus. Na przykład są jeszcze matki, które wolałyby zostać z dziećmi w domu i nie iść, jak to się mówi, do pracy, choć wiadomo, że w domu też jest praca. W czasach komunizmu było inaczej, bo wszystkie matki musiały w kilka miesięcy po urodzeniu dziecka iść do pracy poza domem. Teraz matki tego nie muszą, ale…

W obliczu zagrożenia bezrobociem i niskiej pensji męża kobieta nie ma specjalnego wyboru, bo do pracy musi iść, jeśli rodzina ma przeżyć. W ten sposób bez przymusu i drogą wolnej decyzji większość kobiet idzie jednak do pracy. A to oznacza, że nie mają już tyle czasu dla swoich dzieci, ile dzieci by potrzebowały, a nawet zdarza się, że w ogóle nie mają czasu. W praktyce oznacza to, że rodzice coraz mniej wiedzą, co się tak naprawdę dzieje w szkole. Kontakt z dzieckiem sprowadza się do rutynowego pytania o to, czy lekcje zostały odrobione. I to wszystko. A przecież w szkole dziać się może dużo więcej niż tylko zwykłe lekcje, może być wprowadzana jakaś ideologia, wprost lub pośrednio, jak choćby ideologia gender. Ale o tym rodzice się nie dowiedzą, bo przecież są strasznie zajęci.

Co wówczas pozostaje? To samo, co w czasach komunizmu: trzeba wcześnie uaktywniać najstarsze pokolenie, czyli babcię i dziadka. Rodzice, zdając sobie sprawę, że jednak nie będą mieli zbyt wiele czasu dla swoich dzieci, powinni zabiegać o to, żeby dziadkowie pozostawali w bardzo dobrych relacjach z wnuczkami. Nie tylko dlatego, że wymaga tego kultura, ale również dlatego, że dziadkowie naprawdę mogą się przydać z racji wychowawczych. Jeśli bowiem są na emeryturze, to mają znacznie więcej czasu, i właśnie ten czas powinni pożytecznie wykorzystać na wychowanie moralno-religijne wnuków. Nie jest to aż tak trudne, jeśli ten kontakt utrzymywany jest od wczesnych lat. A dziecko ma naturalną potrzebę dzielenia się wrażeniami i spostrzeżeniami z tymi, do których ma zaufanie. W ten sposób dziadkowie i dzięki nim również rodzice mogą się dowiedzieć, że w jakiejś szkole wprowadzana jest ideologia gender. Ideologia bardzo niebezpieczna. Wiedząc wcześniej, mogą też wcześniej zareagować, przeciwstawiając się łamaniu swoich konstytucyjnych i religijnych praw. Jednym słowem, instytucja babci i dziadka jest i dziś jak najbardziej poszukiwana.

Prof. Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 10 grudnia 2014

Autor: mj