Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gdzie są notatki prokuratorów?

Treść

Według Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, śledczy mieli w Rosji uczestniczyć w kilkudziesięciu czynnościach. Ale w aktach sprawy brakuje potwierdzenia tych działań.
Jaki był rzeczywisty udział polskich prokuratorów w czynnościach po katastrofie smoleńskiej na terenie Rosji? Jak wielokrotnie przytaczała to Małgorzata Wassermann, córka posła PiS, który zginął w katastrofie, powołując się na informacje od prokuratury, miało to być zaledwie kilka czynności. Poddawana krytyce prokuratura wojskowa informowała ostatnio, że uczestniczono w kilkudziesięciu działaniach śledczych. Problem w tym, że ciężko znaleźć potwierdzenie tych stwierdzeń w aktach sprawy. Można w nich odnotować praktycznie jedynie uczestnictwo w przesłuchaniu jednego z kontrolerów oraz w sekcji zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Mam wrażenie, na podstawie różnych relacji i informacji zgromadzonych przez zespół, że strona polska w pierwszych tygodniach po katastrofie nie domagała się wystarczająco energicznie większego uczestnictwa w śledztwie, a z drugiej strony Rosja nie tylko nie zachęcała do tego, ale wręcz zniechęcała - uważa poseł Jarosław Zieliński (PiS) z parlamentarnego zespołu smoleńskiego. Prokuratura podkreśla, że do czerwca pozostał w Rosji prokurator Grzegorz Ocieczek, że miał własne biuro i samochód do dyspozycji. - Pytanie jest takie, w jakich czynnościach mógł on faktycznie uczestniczyć - zastanawia się reprezentujący kilka rodzin ofiar tragedii mecenas Bartosz Kownacki. - Jeżeli przeglądał tylko akta, to jest to trochę za mało - dodaje adwokat. Zieliński wskazuje, że działania prokuratorów należy oceniać w kontekście tego, co rzeczywiście mogli zrobić, a czego nie zrobili i z jakich przyczyn, oraz do czego tak naprawdę ich dopuszczono. - Widać tutaj wyraźny brak dobrej woli ze strony prokuratury - zapewnia. Poseł zwraca uwagę, że rodziny również obecnie skarżą się na traktowanie ich przez prokuraturę. - Jeżeli rodzinom odmawia się kopiowania akt z racji, że nastąpił wyciek, to jest karanie ich za nie swoje winy - podkreśla Zieliński. Prawnicy zaznaczają, że podstawową formą odnotowania działań śledczych są protokoły z różnych czynności, ale prokuratura też może w szczególnych przypadkach sporządzić jakieś notatki. - Wcale by to nie było nic wskazanego, gdyby takie notatki zostały sporządzone z działań polskich prokuratorów w Rosji - ocenia Kownacki.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-12-30

Autor: jc