Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Funkcjonariuszy WSI trzeba trzymać z dala od sfery bezpieczeństwa

Treść

Z posłem Zbigniewem Wassermannem (PiS), byłym koordynatorem służb specjalnych, rozmawia Wojciech Wybranowski W nowym programie PiS zapowiada odważne pomysły dotyczące służb specjalnych i ich funkcjonowania. Biorąc pod uwagę, że dzisiaj mamy do czynienia z brakiem właściwego nadzoru nad służbami, zapewne jednym z nich będzie przywrócenie funkcji ministra koordynatora? - Tak, bardzo trafnie pan zauważył. Daje się wyczuć, że służby są pozbawione nadzoru ze strony takiej instytucji, która nie tylko znałaby się na tym, co jest istotą ich działania, ale także potrafiłaby skoordynować ich działania i pozwoliłaby wyzwolić z nich to, co dla bezpieczeństwa państwa jest najbardziej potrzebne. Pierwszym postulatem będzie więc przywrócenie funkcji koordynatora służb specjalnych z pełnymi, a być może jeszcze dalej idącymi uprawnieniami w stosunku do służb. Ale to tylko niewielki wycinek tego, co proponujemy. Drugim postulatem jest ścisłe rozdzielenie służb na policyjne i informacyjne, a więc takie, które zajmowałyby się zdobywaniem, przetwarzaniem i przekazywaniem informacji: Agencja Wywiadu, Służba Wywiadu Wojskowego, i takie, które prowadziłyby również postępowania karne: Centralne Biuro Antykorupcyjne, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Powinny one koncentrować się na najgroźniejszych przestępstwach. Wrócilibyśmy wówczas do najpoważniejszej przestępczości korupcyjnej, o której dzisiaj jest cicho. A zasadnicze priorytety bezpieczeństwa? - Te, które już rozpoczęliśmy realizować w trakcie rządów PiS, a które Platforma jakoś nieudolnie usiłuje kontynuować. Przede wszystkim bezpieczeństwo energetyczne i najważniejsza sprawa: dywersyfikacja dostaw gazu oraz gazoporty. Spowodowanie, że UE również mówi o bezpieczeństwie energetycznym, i to w ramach pewnego solidaryzmu wyzwolonego przez działania Polski. Kolejna sprawa to bezpieczeństwo polskich żołnierzy na misjach zagranicznych. Oni tam są, będą i muszą być, nie tylko doskonale wyszkoleni, ale również wyposażeni w doskonały sprzęt, i mieć gwarancje zabezpieczenia przez nasze służby ich bezpieczeństwa. To bardzo ważna rzecz. O tym, że trzeba wzmocnić, usprawnić, zreformować, mówią wszyscy. Ale jak to zrobić? Jak wzmocnić Służbę Kontrwywiadu Wojskowego? - To proste. Dokończyć weryfikację WSI, dokończyć budowanie struktur tych służb. To są nowe służby, które są budowane w miejsce zlikwidowanych, tymczasem okazuje się, że został zatrzymany proces weryfikacji, wstrzymano czynności, które mogłyby służyć ich rozwojowi. My chcemy wrócić do tego, co zaczęliśmy realizować. To nie jest kwestia jakichś superpomysłów, tylko kontynuacji dobrego kierunku i wzmocnienia go tam, gdzie te zmiany są potrzebne. A gdzie są potrzebne? - Na przykład w działalności antykryzysowej. Musi powstać sztab kryzysowy z prawdziwego zdarzenia, który nie będzie tracił głowy jeśli, nie daj Boże, dojdzie do zamachu terrorystycznego albo sytuacji klęski żywiołowej. Musi być koordynacja, podział ról, musi być jasne, kto, na jakim odcinku, za co odpowiada. Chodzi tu o sferę nie tylko niedopuszczania do tego typu wydarzeń, ale również likwidowania tych wydarzeń i ich skutków. Kwestia kolejna to działalność antyterrorystyczna. Słyszeliśmy o pomyśle, za który też się zabraliśmy, czy tworzyć odrębne prawo antyterrorystyczne, czy wystarczy znowelizować kodeks postępowania karnego i ustawy o służbach. To jest do rozważenia. Na pewno trzeba reagować prawnie. PiS w okresie swoich rządów mówiło o nowelizacji prawa telekomunikacyjnego. - Niezwykle ważna sprawa. I to nie tylko w sferze komunikacji telefonicznej, bo to kompromitacja, że polskie władze nie mają bezpiecznego sposobu komunikacji. Rzeczą bardzo złą są pewne wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa działań operacyjnych w sferze telekomunikacji. Bardzo poważnym problemem jest również cyberterroryzm. To nie jest odległe zagrożenie - weźmy chociaż pod uwagę przykład niedawnych wydarzeń w Estonii. Polska jest dzisiaj przygotowana do walki z cyberterroryzmem? - Na to pytanie powinien odpowiedzieć pan premier Tusk i pewnie by się zaczerwienił. To absolutnie musi ulec zmianie. Wracając do najważniejszych postulatów i propozycji. Jest również kwestia osłony kontrwywiadowczej, ale proszę wybaczyć, o tym publicznie mówić nie będę. I wreszcie - strategia bezpieczeństwa. Musi zostać opracowana strategia bezpieczeństwa narodowego. My musimy wiedzieć, co jest priorytetem, kto jaką rolę odgrywa, musi zostać przygotowana obudowa prawna tej strategii. Czyli nowe przepisy? - Tak, trzeba zaproponować zmiany w prawie. Dotyczy to też ustaw o służbach - muszą być jednolite, porównywalne, nie może być różnicy pojęć, co to jest legalizacja w takiej czy innej służbie, techniki operacyjne powinny być jednakowe i jednakowy powinien być nadzór nad nimi. Ważne, by wszystkie służby, nie tylko te nazwane specjalnymi, które posługują się technikami operacyjnymi, podlegały kontroli. Tak nie jest. Służby finansowe, służby celne wymykają się de facto spod wszelkiej kontroli. Nie ma ministra koordynatora, nie ma sejmowej komisji, która mogłaby je kontrolować. Trzeba to oczywiście zmienić. Trzeba też zmienić ustawę o ochronie informacji niejawnych. Jest absolutnie przestarzała, nieadekwatna do rzeczywistości. Należy określić, jakie są relacje tajemnic służbowych, zawodowych do innych tajemnic, co to jest tajemnica państwowa i co o niej decyduje, czy chroniona jest sama informacja, czy dokument. Bardzo dużo w tej sprawie zrobiliśmy, koledzy z PO przy odrobinie dobrej woli powinni te prace kontynuować. Ale nie będziemy już czekać na ich dobrą wolę i myślę, że sami te sprawy domkniemy. Powiedział Pan, że Prawu i Sprawiedliwości zależy na dokończeniu weryfikacji WSI. Negatywnie zweryfikowani funkcjonariusze tej służby od stycznia są przywracani do pracy w służbach specjalnych. - To pokazuje, jak do sprawy bezpieczeństwa podchodzi rząd premiera Donalda Tuska. Jest to bardzo konkretny przykład igrania z bezpieczeństwem. Ryzyko jest ogromne. Takich ludzi trzeba trzymać z daleka od sfery bezpieczeństwa. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-11-14

Autor: wa