Fundusze uratowane, ale nie wszystkie
Treść
Fundusze ekologiczne pozostaną w dyspozycji samorządów, ale zostaną wchłonięte do budżetów gmin, powiatów i województw.
Od wielu miesięcy samorządowcy walczyli z pomysłem centralizacji funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Administracja rządowa chciała zlikwidować gminne, powiatowe i wojewódzkie fundusze, a wpływy z opłat za korzystanie ze środowiska naturalnego oraz kar za zanieczyszczanie - zbierane przez marszałków w regionach - trafiałyby do Warszawy i dopiero tam byłyby dzielone.
W najnowszej wersji projektu ustawy o finansach publicznych znalazła się propozycja wciągnięcia funduszy ekologicznych do budżetów samorządowych. - To dobra propozycja, bo nie ma zagrożenia, że stracimy część pieniędzy - mówi Marek Nawara, marszałek województwa małopolskiego. - Ma jednak jeden mankament. Projekt ustawy o finansach przewiduje, że nie będzie można udzielać pożyczek z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Obecnie około 67-75 proc. pieniędzy WFOŚiGW w Krakowie jest rozdysponowywane na pożyczki, a tylko 25-33 proc. na bezzwrotne dotacje. Gdyby zlikwidowano możliwość udzielania pożyczek, to efektywność wojewódzkiego funduszu zmniejszy się w ciągu 3 lat aż 5-krotnie. Marszałkowie liczą jeszcze na to, że rząd poprze ich stanowisko i w projekcie przesłanym do Sejmu będzie także zapis o pożyczkach, a nie tylko dotacjach.
Samorządowcom nie udało się uratować dwóch innych funduszy: Funduszu Gospodarki Zasobem Geodezyjnym i Kartograficznym oraz Fundusz Ochrony Gruntów Rolnych. Ich dotychczasowe wpływy staną się dochodem budżetu państwa i mogą nie wrócić do województwa. Każdy nich dysponuje co roku kilkoma milionami złotych.
(GEG), "Dziennik Polski" 2007-06-15
Autor: ea