Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Emocjonujący finisz Kowalczyk

Treść

Na ostatnich metrach rozstrzygnęły się losy biegu na dochodzenie techniką dowolną na 16 km, rozgrywanych w ramach cyklu Tour de Ski. Justyna Kowalczyk, choć znalazła się w ścisłej czołówce biegu, to nie zdołała pokonać rywalek i linię mety przecięła jako trzecia. Wygrała Włoszka Arianna Follis przed Słowenką Petrą Majdic.
Walka o prymat w Tour de Ski staje się coraz bardziej emocjonująca. Wczoraj rozegrany został piąty z ośmiu konkursów cyklu. Znakomicie w biegu na dochodzenie techniką dowolną na 16 km spisała się Justyna Kowalczyk, która choć linię mety przebiegła jako trzecia, to straciła do tryumfatorki zaledwie 4,1 sekundy. Wygrała Follis - o 3,4 s wyprzedziła Majdic. Czwarta na mecie, z prawie półminutową stratą, zjawiła się dotychczasowa liderka TdS, Finka Aino-Kaisa Saarinen. Po wczorajszym biegu czołówka rankingu TdS wygląda dokładnie tak, jak kolejność zawodniczek na mecie: prowadzi Follis przed Majdic, Kowalczyk i Saarinen. W klasyfikacji Pucharu Świata wciąż najlepsza jest Kowalczyk.
Wczoraj rywalizowali także mężczyźni. Bieg na dochodzenie techniką dowolną na dystansie 36 km wygrał Norweg Petter Northug, dotąd zajmujący piąte miejsce w klasyfikacji cyklu TdS. Drugi na mecie pojawił się Szwajcar Dario Cologna, a tuż za nim uplasował się Szwed Marcus Hellner. Norweg od samego startu pobiegł dobrze, i choć nie przewodził stawce, to na całej trasie utrzymywał kontakt z czołowymi zawodnikami. Na kolejnych punktach pomiarowych Norweg zajmował czwarte miejsce, tracąc do lidera niespełna 2 sekundy. W połowie biegu na czoło wysunął się Axel Teichmann. Okazało się jednak, że Niemiec źle rozłożył siły i w końcówce biegu dał się wyprzedzić aż pięciu zawodnikom. Przyczajony dotąd Northung zaatakował i finiszował w sprinterskim stylu. Norweg - aktualny lider Pucharu Świata, na mecie wyprzedził Daria Cologne'a i Marcusa Hellnera.
Biathlonistki bez formy
Polskie biathlonistki swojego wczorajszego występu w konkursie Pucharu Świata w Oberhofie nie mogą zaliczyć do udanych. W sztafecie 4 x 6 km Biało-Czerwone zostały daleko w tyle, a formą nie błysnęła Magdalena Gwizdoń. Polka pobiegła słabo i traciła cenne sekundy na strzelnicy. Gwizdoń na pierwszym strzelaniu musiała dobierać jeden pocisk. Drugie podejście było jeszcze gorsze. Dwukrotnie spudłowała i musiała pobiec rundę karną. Po pierwszej zmianie nasze reprezentantki traciły ponad minutę do prowadzących Francuzek. Druga na trasie pojawiła się Paulina Bobak. W dwóch strzelaniach Polka musiała dobierać po jednym naboju i nasza sztafeta straciła kolejne 30 sekund. Jako trzecia pobiegła Weronika Nowakowska, która na strzelnicy dobierała tylko jeden pocisk. Po jej występie wydawało się, że Polki poprawią wynik, ale na czołowe lokaty szans nie było. Prowadzące Rosjanki i Niemki były poza zasięgiem, a wyprzedzające polską sztafetę Chinki i Szwedki wypracowały 40-sekundową przewagę. Czwarta na torze pojawiła się Agnieszka Cyl, i choć na strzelnicy poradziła sobie dobrze, to niewiele już mogła zmienić, a Polki ukończyły zawody na 9. miejscu. Wygrały Rosjanki, którym na finiszu najwyższe podium chciały odebrać Niemki, jednak Swietłana Slepcowa zachowała siły i zdołała odeprzeć atak Andrei Henkel. Trzecia na mecie była sztafeta Francji.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik 2010-01-07

Autor: jc