Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ekstradycja brata Michnika

Treść

Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie wydał nakaz tymczasowego aresztowania byłego stalinowskiego sędziego Stefana M., brata Adama Michnika. Jest on podejrzany o udział w bezprawnym pozbawieniu wolności Józefa Stemlera, byłego wiceministra informacji w Delegaturze Rządu na Kraj. M. grozi do 10 lat więzienia.
O zastosowanie tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy wobec Stefana M. wystąpił do sądu warszawski pion śledczy IPN. Wniosek uzasadniano tym, że były stalinowski sędzia nie stawia się na wezwania prokuratorów. - Będziemy podejmowali dalsze czynności zmierzające do tego, żeby Stefan M. odpowiadał przed polskim wymiarem sprawiedliwości - powiedział nam naczelnik warszawskiego pionu śledczego Piotr Dąbrowski. Dodał, że nie jest wykluczone, iż nakaz aresztowania przyjmie formę ENA. M. jest obywatelem polskim, ale od 1968 r. przebywa w Szwecji, gdzie wyjechał na fali antysemickiej nagonki komunistycznych władz. Według IPN, nie ma on w Szwecji stałego miejsca zamieszkania, choć dokładny adres miejsca jego pobytu jest publicznie znany m.in. dzięki dziennikarzom. Decyzja sądu jest nieprawomocna. Nie wiadomo, czy M. będzie składał na nią zażalenie. Wcześniej mówił, że działania podejmowane wobec niego w Polsce mają zaszkodzić jego przyrodniemu bratu, redaktorowi naczelnemu "Gazety Wyborczej" Adamowi Michnikowi. IPN zaprzecza tym tezom.
Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej już w 2009 r. składał wniosek o wydanie nakazu tymczasowego aresztowania, ale wówczas sąd garnizonowy go nie uwzględnił, uznając, że najpierw należy się zwrócić do sądu dyscyplinarnego o uchylenie immunitetu. IPN odwołał się do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, który uznał, że Stefana M. nie chroni immunitet sędziowski, który przysługiwał mu tylko wówczas, gdy sprawował swój urząd, czyli do 1955 roku. Nakazał on sądowi garnizonowemu ponownie zbadanie wniosku IPN. - To kolejny krok na drodze podjęcia przez nas próby rozliczenia kwestii odpowiedzialności sędziów i prokuratorów za niedopełnianie obowiązków w czasach stalinowskich - mówił wówczas prokurator Marek Klimczak, prowadzący sprawę stalinowskiego sędziego. - Szwecja nie ma analogicznych przepisów związanych z rozliczeniem komunizmu i zapewne zakres pojęcia zbrodni przeciwko ludzkości w prawie szwedzkim jest trochę inny niż w naszym - mówił.
Na Stefanie M. od 2007 r. ciążą zarzuty udziału w bezprawnym pozbawieniu wolności Józefa Stemlera. Był on jednym z członków składów orzekających o przedłużaniu aresztu członka Delagatury na Kraj. M. orzekał także m.in. w procesach przedwojennych oficerów WP, które były odpryskami wielkiego procesu o rzekomy spisek w wojsku, tzw. sprawy Tatara, z początku lat 50. Był członkiem składu, który skazał na śmierć mjr. Zefiryna Machallę oraz mjr. Karola Sęka z Narodowych Sił Zbrojnych. Uczestniczył także w orzekaniu wyroków śmierci m.in. wobec płk. Maksymiliana Chojeckiego i płk. Bronisława Maszlanki, których nie wykonano. "Czułem zadowolenie, wydając wyroki na wrogów" - mówił M. w 1999 r. w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika "Dagens Nyheter". "Wierzyłem, że służę swojemu krajowi (...)" - wyjaśniał.
IPN jednak nie rozważa postawienia z tego tytułu zarzutów o mord sądowy, ponieważ - według prokuratora Klimczaka - "brak jest dostatecznych danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przez niego takiego przestępstwa". - Zebrany materiał dowodowy nie daje na dzisiaj podstaw wysnuwania tak daleko idących wniosków - uważa śledczy.
Według ustaleń dr. Krzysztofa Szwagrzyka, historyka z IPN, w okresie stalinowskim w blisko 200 wojskowych sądach i prokuraturach pracowało ok. 1100 osób. Wśród nich pewien procent stanowili oficerowie sowieccy i pochodzenia żydowskiego (ok. 70 osób, m.in. Stefan M., Henryk Holder, Helena Wolińska).
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-02-26

Autor: jc