Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ekspertyzy na odwal

Treść

Ekspertyzy sądowo-medyczne ofiar katastrofy smoleńskiej przygotowane przez Rosjan zostały sporządzone w sposób nierzetelny - uważają prawnicy reprezentujący kilkanaście rodzin. Może się to odnosić m.in. do wzmianki o zawartości alkoholu w organizmie gen. Andrzeja Błasika. Co więcej, z informacji, do których dotarł "Nasz Dziennik", wynika, że rosyjscy eksperci mieli także stwierdzić obecność alkoholu u innych osób, pasażerów Tu-154M.
- Dokumentacja sekcyjna została sporządzona w sposób nierzetelny - stwierdził mecenas Bartosz Kownacki, pełnomocnik kilku rodzin ofiar katastrofy, na wczorajszym posiedzeniu parlamentarnego zespołu smoleńskiego.
- Istnieją fundamentalne rozbieżności między faktycznym stanem zdrowia pana Przemysława Gosiewskiego a ekspertyzą sporządzoną przez Rosjan - oświadczył inny adwokat, Rafał Rogalski, reprezentujący m.in. wdowę po byłym wicepremierze, Beatę Gosiewską. - Rodzi się pytanie, czy te sekcje były wykonane, jeśli chodzi o pana Gosiewskiego, to mam wątpliwości - dodał. Rogalski podkreślił, że podobne zastrzeżenia co do ekspertyz sądowo-medycznych pojawiają się w przypadku wielu innych ofiar.
- Te rozbieżności zachodzą w przypadku ministra Zbigniewa Wassermanna i świadczą one wręcz o spreparowaniu ekspertyz - ocenił prawnik. - W przypadku śp. Janusza Kurtyki w ogóle mogło nie być sekcji zwłok, a pomimo tego ekspertyza z sekcji zwłok przyszła - stwierdził.
- To radykalne, fundamentalne rozbieżności, bardzo istotne, których nie można inaczej wyjaśnić, jak tylko poprzez przeprowadzenie ekshumacji oraz sekcji zwłok - ocenił mecenas.
Pojawiają się też poważne wątpliwości dotyczące pochówków ofiar. - Są wątpliwości, w pełni uzasadnione, czy na pewno w poszczególnych trumnach spoczywają osoby, które miały tam spoczywać, jeżeli chodzi o pana Przemysława Gosiewskiego, to ja nie mam takiej pewności, dlatego że nie ma żadnego dokumentu, który by jednoznacznie na to wskazywał - zaznaczył Rogalski. Wskazał, że spośród 96 ofiar tylko w czterech przypadkach ktoś z bliskich uczestniczył przy zamykaniu trumien.
Mecenas Rogalski przypomniał, że od wielu miesięcy jego wniosek o ekshumację nie jest rozpatrzony. Zapowiedział ponawianie wniosku, jeżeli prokuratura go odrzuci.
- Jeżeli dokumentacja medyczna, która nie powinna nastręczać szczególnych trudności stronie rosyjskiej przy sporządzeniu, jest nierzetelna, to rodzi się pytanie również o pozostałą dokumentację dotyczącą katastrofy, a przekazywaną przez stronę rosyjską - zastanawia się mecenas Kownacki. - Jeżeli możemy podważyć wiarygodność tej dokumentacji, to ja również tracę zaufanie do pozostałych dokumentów stamtąd przekazywanych - zaznacza.
Mecenas Kownacki kwestionował już wcześniej wiarygodność wyników ekspertyz dotyczących ciała gen. Andrzeja Błasika, dowódcy Sił Powietrznych, które zawierają stwierdzenie o obecności 0,6 proc. alkoholu etylowego w jego organizmie. Prawdopodobnie podobne stwierdzenia mogą dotyczyć także innych pasażerów rozbitego tupolewa. Prokuratura nie odnosi się do tych informacji, podkreślając, że są to dane drażliwe.
Pełnomocnicy rodzin krytycznie ocenili także stanowisko zaprezentowane przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta co do wykluczenia wątku zamachu. - To oświadczenie jest absolutnie niezrozumiałe - powiedział Rogalski. - Czy w ogóle było ono skonsultowane z prokuratorami prowadzącymi śledztwo - zastanawiał się adwokat.
Prawnicy negatywnie oceniali także pozbawienie bliskich ofiar statusu pokrzywdzonych w wyłączonym z głównego śledztwa wątku organizacyjnym wizyty w Katyniu. - W przypadku umorzenia tego wątku nie będziemy mieli możliwości zaskarżenia tej decyzji - wskazał Kownacki. Podsumowując wczorajsze posiedzenie zespołu, jego przewodniczący Antoni Macierewicz stwierdził, że w jego ocenie "organy państwa w tej sprawie przestały przestrzegać prawa". Dlatego opowiada się on za powołaniem komisji śledczej i do tego będzie namawiał kolegów posłów z różnych klubów.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2011-04-15

Autor: jc