Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ekspertyza jest, choć badań brak

Treść

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie przyznaje, że nie posiada pełnej dokumentacji sądowo-medycznej dotyczącej generała Andrzeja Błasika. W rękach polskich śledczych jest tylko ekspertyza sądowo-lekarska oraz ekspertyza chemiczna sporządzona przez biegłych rosyjskich, do której nie dołączono istotnych załączników w postaci chromatografów, czyli zapisów analizy jakościowo-ilościowej alkoholu we krwi.
W rosyjskojęzycznym załączniku do raportu MAK opublikowanym na stronach internetowych Komitetu znalazła się ekspertyza sądowo-lekarska obrażeń dowódcy Sił Powietrznych RP gen. Andrzeja Błasika. Dokument nosi nazwę: "Ekspertyza nr 37 z oględzin zwłok". Badanie na zawartość alkoholu we krwi generała Błasika znajduje się właśnie w tym dokumencie. Nie pada tam nazwisko Błasik. Stwierdza się natomiast, że w organizmie osoby badanej wykryto "alkohol etylowy w stężeniu we krwi 0,6 promila". Pod dokumentem podpisał się ekspert-chemik A. Lawreszin. Badanie krwi przeprowadzono 11 kwietnia w Departamencie Ochrony Zdrowia, Biurze Ekspertyz Medyczno-Sądowych w Moskwie. W dokumencie brak natomiast informacji, o której godzinie przeprowadzono badanie. Mecenas Bartosz Kownacki, pełnomocnik Ewy Błasik, zauważa, że strona polska dysponuje tylko ekspertyzą sadowo-medyczną sporządzoną przez Rosjan. - Brak materiałów źródłowych, czyli danych, na podstawie których sporządzono tę opinię - mówi prawnik. Jak czytamy w komunikacie Naczelnej Prokuratury Wojskowej z 13 stycznia br., "Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie posiada - uzyskaną w ramach realizacji wniosków o pomoc prawną - ekspertyzę sądowo-lekarską oraz ekspertyzę chemiczną zawierającą wyniki badań laboratoryjnych, które wskazują, że podczas badania krwi pobranej z ciała badanego mężczyzny wykryto alkohol etylowy w stężeniu 0,6 promila. Jak wynika z treści wskazanych powyżej ekspertyz, zwłoki mężczyzny poddanego badaniu nie były wówczas zidentyfikowane. Korelacja wymienionych ekspertyz wraz z wynikami badań genetycznych przeprowadzonych przez stronę rosyjską wskazują na to, że dotyczą one osoby generała Andrzeja Błasika. W tym miejscu należy zauważyć, iż polscy prokuratorzy nie posiadają całości dokumentacji sądowo-medycznej dotyczącej generała Andrzeja Błasika. Ponadto do żadnej z dotychczas przekazanych Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie ekspertyz badania chemicznego, w tym również do tej dotyczącej generała Andrzeja Błasika, nie dołączono załączników w postaci chromatogramów oraz wykresów kalibracji urządzenia". Jak informuje p.o. rzecznik prasowy NPW kpt. Marcin Maksjan, prokuratura oczekuje teraz na przysłanie dodatkowej partii materiałów związanych z badaniem sądowo-medycznym ofiar katastrofy. - Liczymy, że w kolejnych tomach, które są już przygotowywane do wysłania, strona rosyjska przyśle nam wszystko. Dopóki nie wpłynie całość i dopóki Rosjanie nie powiedzą nam, że to wszystko, co mają, nie będziemy [o te załączniki - przyp. red.] występować, bo nie ma takiej konieczności. Jeśli Rosjanie zadeklarują, że przesłali nam wszystko, a nie będzie tam tych załączników, wtedy na pewno się o nie zwrócimy - deklaruje Maksjan. Naczelna Prokuratura Wojskowa pytana, jakie znaczenie doniesienia o obecności alkoholu we krwi gen. Błasika mają dla śledztwa i wyjaśnienia odpowiedzialności karnej osób odpowiedzialnych za katastrofę, odpowiada enigmatycznie, że na chwilę obecną jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie nie może. Jednocześnie zauważa, iż pan generał Andrzej Błasik był jedynie pasażerem samolotu Tu-154M nr 101, a nie członkiem załogi tego samolotu. - Mamy opinię, ale nie mamy źródeł tej opinii. Brak zapisów wyników tej metody, którą prowadzono badanie krwi. Powinien być wydruk z tego chromatografu, żeby można było zobaczyć, czy poziom alkoholu był wysoki, niski. Nie wiemy też, czy ta próbka krwi była właściwie zabezpieczona - mam co do tego wątpliwości, zważywszy na bałagan, jaki panował choćby przy identyfikacji ciał ofiar tej katastrofy - mówi mec. Kownacki. Wątpliwości co do wiarygodności ekspertyzy rosyjskiej rodzi to, że próbka krwi gen. Błasika nigdy nie była badana przez biegłych polskich. Pełnomocnicy rodzin nie wykluczają, że mogło dojść do celowej lub przypadkowej zamiany próbek, wziąwszy pod uwagę bałagan, jaki panował przy identyfikacji ciał oraz warunki ich przetrzymywania i transportu. - W przysłanym przez Rosjan materiale brakuje informacji, o której godzinie zostało znalezione ciało oraz jak było transportowane. Wątpliwe, by ciało leżało w chłodni, mogło więc dojść w pewnym stopniu do jego rozkładu - zauważa Kownacki.
Konieczność reanalizy
Jak wyjaśnia prof. dr hab. farm. Roman Wachowiak z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, chromatogram to zapis analizy jakościowo-ilościowej alkoholu we krwi. - Jeśli robi się tę analizę, trzeba mieć jej zapis kalibracyjny: zależności stężenia od sygnału, który jest w badaniu obserwowany - mówi Wachowiak. - Jeśli bada się próbkę krwi, od razu widać sygnał, który jest związany z obecnością alkoholu we krwi - dodaje. Jak zauważa, istotne jest, czy równocześnie wykonano badanie moczu oraz czy było badane ciałko szkliste oka. Jeżeli w próbkach z ciałka szklistego oka oraz moczu nie wykazano obecności alkoholu, podczas gdy w krwi jest on obecny, wtedy mamy duże prawdopodobieństwo udziału bakterii i grzybów, czyli układów mikrobiologicznych, które mogły generować alkohol endogenny. Jak podkreśla naukowiec, badanie próbek krwi pod kątem zawartości alkoholu można wykonać nawet w ciągu piętnastu minut. W opinii prof. Wachowiaka, powinna zostać przeprowadzona reanaliza pobranej próbki. Jeśli w czasie tego badania wynik pierwotny się potwierdza i poziom alkoholu we krwi jest taki sam - można domniemywać, że jest to alkohol etylowy. Powstawanie alkoholu w zwłokach in corpore może też być efektem niesterylnych metod pobierania materiału. Istnieje wówczas możliwość zanieczyszczenia - kontaminacji próbki krwi szczepem bakteryjnym o różnym charakterze z rodzaju tlenowców i beztlenowców, które mogą generować z glukozy zawartej we krwi alkohol endogenny. Zdaniem mec. Kownackiego, polska prokuratura powinna powołać biegłych, którzy zajmą się badaniem metod sporządzania opinii strony rosyjskiej. - Umożliwiłoby to weryfikację tego, czy uzyskanie tych wyników, które podali Rosjanie w swym materiale, było możliwe, wziąwszy pod uwagę wszystkie uwarunkowania, w jakich znajdowało się ciało gen. Błasika - uważa. Jednak polska prokuratura takich deklaracji na razie nie składa. - O to trzeba byłoby zapytać prokuratorów, którzy powadzą śledztwo - ucina krótko Maksjan. Pełnomocnicy zapewniają, że jeśli prokuratura nie skorzysta z tego narzędzia, z wnioskiem wystąpią sami.
Anna Ambroziak
Nasz Dziennik 2011-01-31

Autor: jc