Dziękujmy Bogu - prosi żona kierowcy
Treść
Stan zdrowia Felipe Massy, wicemistrza świata Formuły 1, poprawia się i być  może nawet za 10 dni opuści on budapeszteński szpital. Z sobotniego wypadku  Brazylijczyk nie pamięta jednak nic. 
W poniedziałek Massa został  wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. Niedługo później przyznał, że nic nie  pamięta z wydarzeń sprzed dwóch dni. - Co się stało? Dlaczego jestem w szpitalu?  - pytał najbliższych i lekarzy. Szczęśliwie z każdą godziną stan jego zdrowia  poprawiał się (choć nadal jest poważny). Na tyle, że medycy zaczęli  optymistycznie patrzeć w najbliższą przyszłość. Spodziewają się, że jeśli nic  się nie zmieni, być może nawet za 10 dni opuści szpital o własnych siłach. Potem  czekać go będzie długotrwała rehabilitacja i dalsze leczenie. Na razie nie  wiadomo, czy ponownie zasiądzie w bolidzie F1. Zadecydują badania mózgu i oka,  które mogą być uszkodzone. W całym tym dramacie Massa i tak miał mnóstwo  szczęścia, bo gdyby oderwana od bolidu Rubensa Barrichello sprężyna uderzyła go  kilka centymetrów niżej, nie miałby szans na przeżycie. - Musimy podziękować  Bogu, że żyje - powiedziała jego żona Rafaela. W listopadzie przyjdzie na świat  ich dziecko. 
Choć zdrowie Massy jest w tej chwili tematem numer jeden w  Formule, jego zespół musi poszukiwać kierowcy, który do końca sezonu zastąpi go  w czerwonym bolidzie. Pojawiły się sugestie, że mógłby nim być Niemiec Michael  Schumacher, i choć wydaje się to wręcz nierealne, Włosi kategorycznie nie  zaprzeczają. Wszystko rozstrzygnie się w ciągu najbliższych dni. Kolejna  eliminacja MŚ rozegrana zostanie 23 sierpnia. 
Pisk 
"Nasz Dziennik" 2009-07-29
Autor: wa