Dzieci wyjadą bez szczepień
Treść
Nie tylko rodzice, my też się denerwujemy - mówi Elżbieta Suchanik z sanepidu.
W Małopolsce od miesiąca brakuje szczepionki przeciwko tężcowi z błonicą. W przychodniach pojawią się najwcześniej za... kilka tygodni. Oznacza to, że dzieci wyjadą na wakacje bez szczepień.
Szczepienie przeciwko tężcowi-błonicy (tzw. DT) jest obowiązkowe dla dzieci po ukończeniu 7. roku życia. Jest bezpłatne, a szczepionki kupuje Ministerstwo Zdrowia (przekazuje je następnie do poszczególnych województw).
Dorota M. od miesiąca próbuje zaszczepić synka w przychodni przy ul. Komorowskiego w Krakowie. Zapłaciłaby za szczepionkę pełną cenę, ale w każdej z aptek słyszy: - Tego leku nie prowadzimy. Nie widzi szans na to, aby jej dziecko zostało zaszczepione przed wyjazdem na kolonię. Pani Dorota nie wie, czy w tej sytuacji zgodzi się na wyjazd dziecka. Tym bardziej że niedawno na tężec zmarł jeden z członków jej rodziny.
Problem dotyczy bardzo wielu dzieci. Nic więc dziwnego, że rodzice są bardzo zaniepokojeni. - Nie tylko rodzice, ale my także się denerwujemy - mówi Elżbieta Suchanik z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie. W podobnym tonie wypowiadają się pracownicy Działu Szczepień w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, odsyłając nas do resortu zdrowia, który jest odpowiedzialny za zakup i dystrybucję szczepionek. Paweł Trzciński, rzecznik ministerstwa, odesłał nas z kolei do głównego inspektora sanitarnego. Tam dowiedzieliśmy się - od Tomasza Szkody - że szczepionek nie ma, bo nie został rozstrzygnięty przetarg na ich zakup. Nastąpi to za około dwa tygodnie...
W jego ocenie, opóźnienie - o kilka tygodni - nie jest jednak groźne dla dzieci, gdyż są to tzw. szczepionki przypominające.
(DSF), "Dziennik Polski" 2007-06-15
DOROTA STEC-FUS: Komentarz
Trudno zrozumieć, dlaczego w XXI wieku dzieci nie mogą być zaszczepione w terminie. Teraz pozostaje mieć tylko nadzieję, że nikomu nic się na wakacjach nie stanie, a urzędnicza opieszałość nie doprowadzi do dramatu.
Autor: ea