Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Drugie wysadzenie Reduty

Treść

Zdjęcie: Mateusz Marek/ Nasz Dziennik

Reducie Ordona grozi unicestwienie. Na jej miejscu władze Warszawy chcą widzieć kolejne blokowisko.

Stołeczny ratusz opublikował projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego części dzielnicy Ochota, który obejmuje także Redutę Ordona zlokalizowaną w trójkącie ulic: Na Bateryjce, Al. Jerozolimskie, al. Bohaterów Września. W tym miejscu miasto chciałoby postawić wielopiętrowe bloki mieszkalne. Zachowany miałby zostać jedynie niewielki fragment Reduty. – W środku ma powstać według wizji architektów zabetonowany miniplacyk w kształcie wąziutkiej i długiej „kiszki”, szumnie nazwany miejscem upamiętnienia Reduty Ordona – mówi „Naszemu Dziennikowi” Artur Nadolski ze Stowarzyszenia Reduta Ordona. – Gdzie tu miejsce dla Ordona i jego Reduty? – pyta Nadolski. Pytanie jest zasadne, bo to, co ma pozostać przy blokach, zajmie co najwyżej jedną dziesiątą powierzchni obecnej Reduty. A pod tym małym skrawkiem terenu muszą się jeszcze znaleźć wymagane dla bloków urządzenia techniczne.

Nadolski przypomina, że ten teren ma ogromne znaczenie nie tylko historyczne jako miejsce rozsławionej przez Adama Mickiewicza bitwy podczas Powstania Listopadowego. Archeolodzy odkryli tu fragmenty szańca, wilczych dołów, fosy oraz wydobyli część szczątków pogrzebanych tam żołnierzy polskich i rosyjskich oraz wiele cennych artefaktów. Reduta powinna być więc traktowana także jako cmentarz wojenny, a przecież nikt na terenie cmentarzy nie buduje obiektów mieszkalnych. Badania archeologiczne powinny więc być kontynuowane, a całe bez wyjątku miejsce powinno zostać odpowiednio upamiętnione i zabudowane. Tym bardziej że część Reduty już we wcześniejszych latach została bezpowrotnie zniszczona, np. podczas budowy dróg i różnych budynków.

– To, co zostało nam zaprezentowane, jest dalece niewystarczające, żeby można było mówić o jakimkolwiek upamiętnieniu Reduty Ordona, nie mówiąc już o stworzeniu tam jakiejś placówki multimedialnej, w której można by przedstawić historię tego miejsca – mówi Łukasz Kwaśniewski, przewodniczący klubu PiS w Radzie Dzielnicy Ochota. Jak zaznacza, z planu wynika, że w miejscu Reduty ma powstać niewielki plac miejski „z funkcją usług kulturalnych”, wokół niego zaś ma być gęsta zabudowa usługowa i mieszkalno-usługowa. – Placyk ma zajmować obszar większego podwórka, a Reduta Ordona zginie całkowicie w planowanej zabudowie. To teren, który będzie się nadawał jedynie na ewentualne popiersie Ordona – zaznacza radny PiS.

Pierwsza debata

Z inicjatywy Hanny Pilcickiej-Ciury ze Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich doszło do powołania Społecznego Komitetu Zachowania Reduty Ordona, skupiającego na razie sześć stowarzyszeń: Mokotowskie Forum Społeczne, Mazowieckie Stowarzyszenie Historyczne „Exploratorzy.pl”, „Ogród Warszawa” – Stowarzyszenie na Rzecz Krajobrazu Kulturowego, Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich oddział Warszawa, Stowarzyszenie Wizna 1939 oraz Stowarzyszenie Reduta Ordona. Celem Komitetu jest działanie na rzecz uratowania w całości Reduty Ordona jako zabytku prawem chronionego z koncepcją utworzenia na tym terenie multimedialnego centrum edukacji historycznej.

– Spotkanie w Urzędzie Dzielnicy Ochota było pierwszą debatą publiczną związaną z wyłożeniem koncepcji nowego planu, który by zmienił plan obecny. W tej chwili obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego dla rejonów Reduty Ordona, który w ogóle nie zakłada jej ochrony ani nawet jej upamiętnienia – stwierdza Hanna Pilcicka-Ciura. – Polityka miasta i projektantów tego planu jest jednak taka, żeby jedynie upamiętnić Redutę Ordona, a nam chodzi głównie o to, żeby ją ochronić. Sprawić, by cały obszar Reduty Ordona, który jeszcze został, nie był poddawany ani pod zabudowę mieszkaniową, ani usługową – dodaje.

Pilcicka-Ciura twierdzi, że archeolodzy od kilku lat wnioskują o objęcie szczególną ochroną pod względem kulturowym i krajobrazowym działek leżących w rejonie ulic Bohaterów Września i Na Bateryjce, a szczególnie formy terenowej będącej fragmentem historycznego pola bitwy z okresu Powstania Listopadowego. Tym bardziej że w czasie prowadzonych tu prac wykopaliskowych archeolodzy znaleźli do tej pory około 10 tys. zabytków ruchomych oraz szkielety ponad 120 żołnierzy, więc w pewnym sensie można mówić, że jest tu cmentarz wojenny.

Sprawa u konserwatora

Miejsce to według Hanny Pilcickiej-Ciury można ochronić w formie parku kulturowego, jednak wcześniej musi zostać wpisane do rejestru zabytków nieruchomych. Mimo starań wielu stowarzyszeń od kilku lat Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków nie chce tego uczynić. – Brak wpisu obszaru Reduty Ordona do rejestru zabytków nieruchomych powoduje, że nie jest ona w planie zagospodarowania chroniona – mówi pani archeolog. Dodaje, że Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich złożyło w kwietniu tego roku wniosek o wpis Reduty do rejestru zabytków nieruchomych. Konserwator półtora miesiąca temu poinformował, że wniosek został skierowany do zaopiniowania do Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków. – W tej chwili nie mamy żadnej odpowiedzi, a wydaje się, że rada nawet nie została zwołana. Jest to ewidentne działanie na czas. Napiszemy pismo do przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków z pytaniem, dlaczego to wszystko tak długo trwa. Myślę, że w tej chwili jest nawet możliwość zaskarżenia administracyjnego braku odpowiedzi – mówi Hanna Pilcicka-Ciura.

„Nasz Dziennik” zwrócił się do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z pytaniem, dlaczego odmawia wpisania terenu Reduty Ordona do rejestru zabytków nieruchomych. – Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków informuje, że sprawa Reduty Ordona będzie poruszana na posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków i potem będą podejmowane decyzje w tej kwestii. Na razie to wszystko, co mogę powiedzieć – usłyszeliśmy od Agnieszki Żukowskiej, rzecznika prasowego konserwatora zabytków.

Społeczny Komitet Zachowania Reduty Ordona apeluje do innych stowarzyszeń w Polsce i za granicą zainteresowanych obroną samej Reduty oraz dobrego imienia porucznika Juliana Ordona o nawiązanie z nim współpracy. – Nasz apel kierujemy również do osób prywatnych, w tym historyków, historyków sztuki, archeologów, architektów, nauczycieli języka polskiego i historii oraz mediów. Po 183 latach jesteśmy zmuszeni wspólnie stanąć w obronie Reduty Ordona z myślą o przyszłych pokoleniach Polaków – podkreśla Artur Nadolski. – Potrzeba integracji różnych środowisk w sprawie Reduty Ordona, bo my jako archeolodzy nie czujemy się jedynymi depozytariuszami tego miejsca – dodaje Pilcicka-Ciura.

Komitet jest jeszcze w fazie organizacji, niedługo będzie miał swoją stronę internetową. Co ważne, każdy, kto kwestionuje ustalenia przyjęte w projekcie planu zagospodarowania przestrzennego tego miejsca, może wnosić swoje uwagi. Należy je składać na piśmie do prezydenta Warszawy za pośrednictwem Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu m.st. Warszawy do 20 sierpnia br. Jeśli Reduta Ordona zostałaby wpisana do rejestru zabytków nieruchomych i nastąpiło przesunięcie miejsc chronionych jako reduta na większą ilość terenu, w tym prywatnego, to Skarb Państwa musiałby wypłacić za to odszkodowanie.

Osoby zaangażowane w obronę tego miejsca uważają jednak, że dziedzictwo Reduty Ordona jest ogólnonarodowe, więc jest to obowiązkiem państwa. 15 sierpnia planowanie jest posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej Rady Dzielnicy Ochota, na którym komisja ma zająć się sprawą Reduty. – Podejrzewam jednak, że stanowisko koalicji rządzącej będzie takie, że albo przyjmujemy to, co zostało zaproponowane, i to jest maksymalne ustępstwo z ich strony, albo zostajemy z tym, co mamy, czyli aktualnym planem, w którym nie ma żadnego zabezpieczenia Reduty Ordona – mówi radny Łukasz Kwaśniewski.

Piotr Czartoryski-Sziler
Nasz Dziennik, 17lipca 2014

Autor: mj