Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Drogi kredyt

Treść

Drożejący frank szwajcarski i bliskość wyborów parlamentarnych sprawiły, że wszystkie największe kluby parlamentarne się zmobilizowały, aby jak najszybciej przedstawić swoje propozycje wychodzące naprzeciw tym, którzy zaciągnęli kredyty mieszkaniowe we frankach i cierpią z powodu umacniania się szwajcarskiej waluty. Realne szanse na wejście w życie mają propozycje rządzących: Platformy Obywatelskiej i PSL, które miałyby zostać uchwalone jeszcze w lipcu.
Na najbliższym posiedzeniu do Sejmu trafić ma projekt ustawy PO i PSL umożliwiający kredytobiorcom spłatę kredytów walutowych w walucie, w której kredyt został zaciągnięty. Aktualnie spłacający kredyt np. we frankach szwajcarskich nie mogą go spłacać frankami zakupionymi w kantorze. To bank decyduje, po jakim kursie przeliczy złote na franki. Nie trzeba dodawać, że podyktowany przez bank kurs dla kredytobiorcy nie jest korzystny, a taniej dla niego byłoby zakupić walutę w kantorze. Sławomir Neumann (PO) z sejmowej Komisji Finansów Publicznych zapowiedział, że ustawa może zostać uchwalona jeszcze w tym miesiącu. - Jesteśmy po rozmowach, jesteśmy w porozumieniu z naszym koalicjantem, przygotujemy wspólny projekt, który będzie przedstawiony na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Zakłada on możliwość spłaty w walucie, w której ma się kredyt, bez dodatkowych opłat, bez dodatkowych prowizji - zapowiedział Neumann.
Ocenił, że na takim rozwiązaniu kredytobiorcy - w zależności od wielkości kredytu i banku, w którym kredyt wzięli - mogą zaoszczędzić od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.
Nowe regulacje dotyczyłyby nie tylko kredytów mieszkaniowych, lecz wszystkich walutowych. We wtorek projektem PSL, które było pomysłodawcą tej ustawy, zajmowała się sejmowa Komisja Finansów Publicznych, kierując go do dalszych prac w podkomisji. Platforma zakwestionowała jednak propozycje koalicjanta co do możliwości spłaty kredytu według kursu średniego NBP. W ocenie polityków Platformy, taki zapis mógłby zostać skutecznie zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego. W ramach wewnątrzkoalicyjnych uzgodnień z kwestionowanego zapisu ludowcy zrezygnowali. - Na dzisiaj mamy uzgodnioną pierwszą część i chcemy to szybko i zdecydowanie wprowadzić. Mam nadzieję, że będzie to do przeprowadzenia na tym posiedzeniu Sejmu i tak, żeby obowiązywało już w perspektywie sierpnia - deklarował we wtorek prezes PSL, wicepremier Waldemar Pawlak.
Podobny projekt w sprawie umożliwienia spłaty w walucie kredytu przygotował również SLD. Sojusz proponował też ograniczenie widełek kursowych, po jakich banki rozliczają spłaty kredytów, do 10 procent.
Inne rozwiązania mające ulżyć kredytobiorcom posiadającym kredyty we frankach zaproponowało wczoraj także Prawo i Sprawiedliwość. PiS chce możliwości wielokrotnego przewalutowania kredytów we frankach. Jarosław Stawiarski (PiS) wyjaśniał, że kredytobiorcy z już zaciągniętymi kredytami mogliby raz na 6 miesięcy przewalutować je na dolara, euro czy złotego, płacąc jedynie 100 zł, z marżą kredytu jak w dotychczasowej walucie. Dla tych, którzy zdecydują się pozostać przy kredycie we franku, PiS chciałoby wprowadzenia kredytu z "korytarzem walutowym", który ograniczałby skutki ryzyka związanego ze zmianą kursu. Kredytobiorca spłacałby pożyczone pieniądze po aktualnym kursie, jednakże nie wyższym niż np. 3,95 zł i nie niższym niż 2,95 złotego. Prawo i Sprawiedliwość swoje propozycje chce złożyć w formie poprawek do projektu zmiany prawa bankowego, którym obecnie zajmuje się komisja finansów.
Przy okazji coraz to nowszych pomysłów polityków mających ulżyć kredytobiorcom, którzy zaciągnęli kredyty na mieszkanie we franku, warto przyjrzeć się sytuacji kredytobiorców, którzy kredyt na mieszkanie zaciągnęli w złotych - dlatego że nie chcieli narażać się na zmiany kursu bądź kredytu we frankach nie mogli dostać ze względu na wprowadzone niedawno ustawowe obostrzenia w dostępie do takich kredytów. Faktem jest, że kredytobiorcy "frankowi" wskutek umacniania się szwajcarskiej waluty wyraźnie odczuli wzrost raty kredytu. Jednakże kredytobiorcy, którzy zaciągnęli taki sam kredyt nie we frankach, lecz w złotych, cały czas jeszcze płacą wyższe raty niż ci "frankowi", którym politycy spieszą na pomoc.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-07-14

Autor: jc