Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dlaczego zadośćuczynienie za Katyń jest potrzebne?

Treść

Materiały archiwalne z amerykańskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej z 1952 roku, które niedawno zostały odtajnione, zalegają w archiwach narodowych Stanów Zjednoczonych. Bez żadnego zainteresowania


Niechęć do poruszania tematu Katynia obserwuję zarówno u Polaków w kraju, jak i u Polaków na emigracji od wielu lat. Po katastrofie smoleńskiej Katyń stał się wręcz tematem tabu. W tym kontekście nie dziwi brak prac badawczych nad zbrodnią katyńską na większości uczelni w Polsce i poza jej granicami. Prowadzone na wysokim poziomie w latach 90. Zeszyty Katyńskie dziś już się nie ukazują. Amerykańskie materiały mogłyby zostać udostępnione drogą internetową, ale jak informuje przedstawiciel archiwów: "Skoro nikt się tymi materiałami nie interesuje, to pracujemy nad digitalizacją innych ważniejszych dokumentów". Taki stan rzeczy wynika z pasywnej postawy większości środowisk polskich, w tym wielu elit politycznych i intelektualnych, które dziś promują patrzenie w przyszłość, a nie w przeszłość, kładą nacisk na przypominanie zwycięstw, a nie klęsk, pragną budować przyjazne stosunki z sąsiadami poprzez rezygnację z trudnych tematów i ignorowanie nierozliczonych zbrodni dokonanych na Narodzie Polskim, wyrzekają się wszelkich roszczeń dziejowych w imieniu wszystkich Polaków, dążąc w ten sposób do wychowywania swoich dzieci bez obciążania ich "mesjańską misją cierpienia Narodu Polskiego" bądź poczucia bycia ofiarą.
Instynktowne uciekanie od trudnych i nieprzyjemnych tematów leży w ludzkiej naturze. Podobne zjawiska miały miejsce w wielu innych krajach. Dla nas najistotniejszymi przykładami takich zachowań może być Izrael czy współczesna Rosja. Większość społeczeństw tych krajów również w sposób naturalny pragnie uniknąć spojrzenia na swoją straszną przeszłość. Dla Polski przykład Izraela jest szczególnie pouczający. Obywatele państwa Izrael w okresie powojennym nie chcieli mówić o tragedii Żydów europejskich. Nie chcieli zadawać pytań ani dowiadywać się prawdy. W ogóle nie chcieli zajmować się trudnym tematem eksterminacji ich narodu. Stan ten zmienił się radykalnie dopiero w 1961 roku, w wyniku prowadzonego w Izraelu publicznego procesu Adolfa Eichmana i ogólnonarodowej debaty, jaka w wyniku tej rozprawy odbyła się nad charakterem i rozmiarem zbrodni hitlerowskiej dokonanej na osobach pochodzenia żydowskiego. Dopiero obszerne zeznania wielu ofiar wsparte umiejętną narracją prokuratury uświadomiły całemu społeczeństwu rozmiar i charakter tej zagłady, poruszyły sumienia wszystkich jego członków, zrodziły poczucie solidarności z tymi, którzy zginęli za to, że byli Żydami, i umocniły wspólną narodową tożsamość w oparciu o doświadczenia holokaustu. Dopiero taka konsolidacja sił społecznych pozwoliła państwu Izrael przeforsować na arenie międzynarodowej własną prawdę historyczną i wykreować narrację holokaustu, która została zaakceptowana przez opinię światową i dziś stanowi największą broń Izraela1.
Poprzez udokumentowanie i udowodnienie, że państwo Izrael ma interes w ochronie swoich obywateli, proces Adolfa Eichmana przyczynił się również do wykreowania nowego pojęcia prawnego uniwersalnej jurysdykcji, na której dziś opiera się system międzynarodowego prawa karnego. Przedstawiciele Izraela argumentowali, że państwo ma moralny interes w dochodzeniu sprawiedliwości za zbrodnie popełnione na swoich obywatelach. Argumentację oparli na obrazowej analogii, że naród jest jak drzewo. Korzeniami tego drzewa są ci Żydzi, którzy już nie żyją, pień tego drzewa stanowią obecni mieszkańcy Izraela, a gałęzie tego drzewa to diaspora żydowska rozsiana po świecie. Ponieważ zmarli stanowią korzenie narodu, ochrona tych korzeni jest obowiązkiem państwa, gdyż zabezpieczają one jego przetrwanie. Z interesu moralnego państwa wypływa obowiązek ścigania zbrodni przeciwko narodowi żydowskiemu, gdyż bezkarne mordowanie Żydów gdziekolwiek na świecie stanowi śmiertelne zagrożenie dla bytu Izraela. Dlatego też państwo ma obowiązek ścigania tych, którzy dopuścili się zbrodni na narodzie żydowskim, bez względu na czas i miejsce popełnienia takiej zbrodni. Koncepcja jurysdykcji bez względu na czas i miejsce popełnienia zbrodni zdefiniowana w procesie Eichmana znalazła odzwierciedlenie w koncepcji uniwersalnej jurysdykcji, która dziś skutecznie funkcjonuje w odniesieniu do ciężkich przestępstw międzynarodowych2.
W odniesieniu do zbrodni katyńskiej Naród Polski przez ponad siedemdziesiąt lat nie był w stanie upomnieć się o wymierzenie sprawiedliwości za ciężką zbrodnię katyńską o charakterze międzynarodowym popełnioną na Polakach przez Związek Sowiecki. Obecny rząd nadal nie podejmuje w tym kierunku żadnych działań. Tymczasem jak zauważa Eward Lucas w filmie Anny Ference "Co mogą martwi jeńcy", narracja o Katyniu jest dziś skutecznie używana jako zbrojny oręż przeciwko Polsce. Federacja Rosyjska stosuje narrację katyńską jako broń w polityce historycznej przeciwko Polsce. Kreując doktrynę anty-Katynia, Rosja nie tylko usprawiedliwia zbrodnię katyńską, ale wręcz propaguje koncepcję polskich obozów śmierci. Na arenie międzynarodowej Rosja obciąża Polaków winą za wybuch drugiej wojny światowej, a w przekazie krajowym przedstawia Polaków jako agresorów i ciemiężców mniejszości etnicznych. Tymi wszystkimi ruchami szachowymi Federacja Rosyjska wypowiada Polsce wojnę historyczną. Lucas zauważa, że jeżeli rosyjska polityka historyczna zwycięży, będzie to miało bardzo negatywne skutki dla Polski, gdyż może doprowadzić do podważenia legitymizacji polskiej państwowości.
Polscy przywódcy wszystkich opcji politycznych powinni wreszcie zrozumieć, że jeżeli nasi sąsiedzi rozgrywają kartę katyńską w swojej polityce historycznej przeciwko nam, to Polska nie może pozostać bierna i obojętna, gdyż stanie się wkrótce przedmiotem rozgrywki w międzynarodowym rozdaniu kart, gdzie rozgrywający będą ponownie decydować o nas, za nas i bez nas. Dlatego też należy zjednoczyć siły i środki, aby uświadomić całemu Narodowi Polskiemu, czym naprawdę była zbrodnia katyńska w świetle najnowszej wiedzy historycznej na ten temat, należy wspierać badania nad szeroko pojętym tematem zbrodni katyńskiej oraz systematycznie informować opinię publiczną na temat stanu sprawy zbrodni katyńskiej przed sądami rosyjskimi, na temat postępu w ujawnianiu dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej oraz sprawy rodzin katyńskich przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Unikanie tych tematów w obecnej sytuacji zagraża polskiej racji stanu.

1 Wykład prof. Dawida Lubana z okazji 50. rocznicy rozprawy Eichmana sądzonego w Izraelu za ludobójstwo (F. Cox Int. Law Center, Sept. 9, 2011).
2 We współczesnym prawie międzynarodowym funkcjonuje zasada, że każde państwo ma obowiązek ścigać tych, którzy dopuszczają się zbrodni międzynarodowych, czyli każde państwo powinno pełnić funkcję strażnika prawa międzynarodowego.


Maria Szonert-Binienda jest absolwentką Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, specjalność: prawo międzynarodowe publiczne. Była studentką podyplomowych studiów dziennikarskich Uniwersytetu Warszawskiego, a w Stanach Zjednoczonych uzyskała doktorat oraz MBA. Jest dyrektorem Instytutu Libra zajmującego się popieraniem dobrych stosunków między Polską a USA, autorem wielu prac o tematyce historyczno-prawnej.
Maria Szonert-Binienda dyrektor Instytutu Libra (USA)

Nasz Dziennik Czwartek, 6 października 2011, Nr 233 (4164)

Autor: au