Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dla Ojczyzny i Kościoła

Treść

Z Joanną M. Olbert, prezesem Akcji Katolickiej OP im. Sługi Bożego Kardynała Augusta Hlonda przy parafii NMP Wspomożenia Wiernych w Rumi, autorką wystawy o błogosławionym księciu Auguście Czartoryskim, rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler Ostatnio w Gdańsku miała miejsce ogólnopolska konferencja pt. "Ród Czartoryskich - zasługi dla Narodu i Kościoła", którą Pani współorganizowała wraz z Pomorskim Oddziałem Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana. Skąd zrodził się pomysł na nią? - Powyższa inicjatywa miała na celu ukazanie szerokim kręgom społeczeństwa zasłużonego dla Narodu i Kościoła rodu Czartoryskich. Współczesne media w ogromnej większości lansują jako autorytety ludzi odbiegających lub wprost będących zaprzeczeniem autorytetu. W większości członkowie rodu Czartoryskich stanowili wzorce do naśladowania i autorytety w dosłownym tego słowa znaczeniu, zarówno na płaszczyźnie religijnej, moralnej, patriotycznej, w dziedzinie kultury, jak i w działalności pro publico bono. W tym miejscu warto zacytować słowa księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, który powiedział, że "katolicyzm nie powinien być z miłości Ojczyzny, ale patriotyzm z miłości Boga". Wielkość tego rodu nie wynikała tylko z pochodzenia i zajmowanych stanowisk, ale z pełnej oddania i poświęcenia, bezinteresownej służby Bogu i Ojczyźnie, i to właśnie chcieliśmy ukazać. Jakie owoce przyniosła ta konferencja? - O owocach za wcześnie mówić. Zauważyłam tylko, że wzbudziła znaczne zainteresowanie, czego dowodem była duża frekwencja i liczne telefony dotyczące tematów podejmowanych podczas konferencji. Czy wiedza o zasługach, jakie przez wieki rodzina Czartoryskich złożyła na ołtarzu Ojczyzny, jest według Pani wystarczająco dobrze znana dzisiaj w Polsce? - Jestem przekonana, że w szerokich kręgach społeczeństwa świadomość o zasługach rodu Czartoryskich jest znikoma lub wcale jej nie ma. Owszem, jest pewna grupa osób posiadających głęboką wiedzę na ten temat. Dowodem na to były referaty przedstawione przez znawców tematu podczas konferencji. Wracając jednak do pańskiego pytania, należy podkreślić, iż przez całe dziesiątki lat ukazywanie takich wzorców zachowań i działań, jakich dokonywali wybitni przedstawiciele tego rodu, nie było wskazane, szczególnie zasługi Czartoryskich dla Kościoła. Współcześnie również nie jest to pożądane, gdyż postawy reprezentowane przez ten znamienity ród nie znajdują zainteresowania, a tym bardziej zrozumienia wśród współczesnych tzw. elit. Któż ze współczesnych reprezentantów tychże elit potrafiłby publicznie wypowiedzieć słowa, które wygłosił książę Adam Jerzy na posiedzeniu Towarzystwa Literackiego w Paryżu w maju 1841 roku? Cytuję: "Wszyscy ludzie przychodzą na ten świat, nie żeby się bawić, nie żeby, jak to mówią, na różanym wylegiwać się łożu, ale żeby pracować, biedzić się, walczyć aż do śmierci o wiarę, o cnotę, o słuszność, o dobro, którego obraz Bóg nam w duszy zakreślił, walczyć przeciw złemu, co dobre kazi i zniwecza. Takie jest powołanie człowieka nakazane mu. Kto zaś już na tym świecie odrzuca trudy i nie chce krzyża swojego nosić, kto się już tu zabiera do wygodnego spoczynku, ten nie chce już żyć życiem duszy, wyrzeka się imienia współobywatela i bliźniego". W związku z konferencją otwarta została również wystawa o błogosławionym księciu Auguście Czartoryskim. Jakie eksponaty się na nią złożyły? - Wystawa "Błogosławiony książę August Czartoryski (1858-1893)" ukazuje życie bł. Augusta, jego dzieciństwo, młodość na tle rodziny. Przedstawiona jest korespondencja Augusta zwanego w rodzinie Guciem do matki - księżnej Amparo, ojca - księcia Władysława, do ciotek: księżnej Izabeli z Czartoryskich Działyńskiej, matki Ksawery Czartoryskiej. Na wystawie została zaprezentowana korespondencja św. Rafała Kalinowskiego do Gucia i do księcia Władysława. W tym miejscu należy wspomnieć, iż św. Rafał Kalinowski po powrocie z zesłania został wychowawcą księcia Augusta. Ponadto ukazane są ostatnie lata życia Augusta jako zakonnika - salezjanina, i kapłana - duchowego syna ks. Bosko, a także zdjęcia z uroczystości beatyfikacyjnych, które odbyły się w Rzymie 25 kwietnia 2004 roku. Przedstawione zostały m.in. fragmenty wypowiedzi księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, jakże aktualne w dzisiejszych czasach, choćby te, które pozwolę sobie zacytować: "Zewsząd słychać odgłos opinii publicznej rokującej spokojną przyszłość, opisującej mnogie, już uzyskane lub oczekiwane korzyści. Nam, Polakom, niewiele z nich jeszcze się dostało. Jedna podobno dogodność nam dotąd udzielona jest, że możemy z większą łatwością wyjeżdżać za granicę i patrzeć z bliska na cudzą pomyślność. (...) Wpatrując się tak gromadnie w obce kwieciste przyjemności, strzeżmy się nie tracić serca, nie nabierać odrazy do biedy i cierni własnego kraju, odwykać od swych zagród, od rodzinnego życia". I kolejna wypowiedź: "Jest niesprawiedliwością i okrucieństwem nie pozwalać ludziom urządzić się u siebie tak, jak sami tego chcą, gdy sądzą, że potrafią to zrobić. (...) Każdy naród posiada swój język, swoje obyczaje, nawyki, sposób widzenia i odczucia. Narody nie mogą się dobrze nawzajem rozumieć ani się znać, obce panowanie nie może więc odpowiadać żadnemu narodowi. Każdy dąży do tego, by być panem u siebie, i nie może czuć się u drugiego jak u siebie. Jest więc oczywiste, że każde obce panowanie jest stanem przeciwnym równowadze. Zauważmy przy tym, że podziały na narody odpowiadają mniej więcej podziałowi geograficznemu, bo osiedlając się, ludy stosowały się instynktownie do granic, które im natura wskazywała. Jednakże ambicja pewnych rządów oraz niedorzeczność innych tak zniekształciła oblicze Europy, że państwa już nie są oddzielone ani przez położenie geograficzne, ani przez narodowość, a pokój nie będzie nigdy trwały, póki to się nie zmieni". W tym miejscu pragnę podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do powstania wystawy: Fundacji i Bibliotece Książąt Czartoryskich, Siostrom Karmelitankom z Krakowa, Ojcom Karmelitom z Czernej, księdzu inspektorowi dr. Janowi Niewęgłowskiemu, wicepostulatorowi procesu beatyfikacyjnego Augusta Czartoryskiego ks. Michałowi Szafarskiemu SDB z Krakowa, ks. dr. Stanisławowi Zimniakowi z Archiwum Salezjańskiego w Rzymie, Księżom Salezjanom z parafii pw. św. Józefa w Przemyślu, ks. Władysławowi Grochalowi z Lądu, a także Pomorskiemu Oddziałowi Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana i Akcji Katolickiej OP w Rumi. Gdzie i do kiedy można zwiedzać wystawę? - Wystawa przez najbliższe dni (do 20 kwietnia włącznie w godz. 11.00-17.00) eksponowana będzie w galerii Pomorskiego Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana w Galerii Mariackiej znajdującej się na ul. Mariackiej 48 w Gdańsku. Od 18 maja do 1 czerwca prezentowana będzie w parafii pw. NMP Wspomożenia Wiernych w Rumi. Następnie zostanie udostępniona oddziałom miejskim Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana, oddziałom parafialnym Akcji Katolickiej, placówkom salezjańskim Inspektorii Warszawskiej i Inspektorii Pilskiej. Planowane jest również umieszczenie jej na stronach internetowych organizatorów konferencji. A jaki był wkład Prymasa Polski ks. kard. Augusta Hlonda w powstanie monografii o błogosławionym Auguście Czartoryskim? - Ksiądz August Hlond osobiście nie znał ks. Augusta Czartoryskiego. Jak pisał: "Do zakładu na Valsalice [Turyn] we Włoszech przyjechałem w kilka miesięcy po jego zgonie. Bardzo żywa była wówczas sława jego świętości i świątobliwej śmierci. Moja znajomość Sługi Bożego zasadniczo oparta była wówczas na opowiadaniu świadków". Życie świątobliwego współbrata rodaka wywarła duże wrażenie na młodym kleryku Auguście Hlondzie. Ksiądz Michał Rua (obecnie błogosławiony), który wówczas pełnił funkcję przełożonego generalnego Towarzystwa Salezjańskiego, nalegał, jak pisze ks. kard. Hlond, "abym dobrze wykonał pracę przygotowującą do napisania artykułów i życiorysu Augusta Czartoryskiego". Ksiądz August Hlond niejednokrotnie odwiedził w konwencie wadowickim św. Rafała Kalinowskiego, wychowawcę bł. Augusta Czartoryskiego, w celu uzyskania informacji o życiu Augusta. Ponadto ks. Hlond w 1908 r. na łamach "Wiadomości Salezjańskich" opublikował dwa artykuły o ks. Auguście Czartoryskim. W kolejnym artykule ks. Hlond poinformował czytelników o powstającej monografii o Auguście, aby - jak pisał - "pamięć tego nowoczesnego Jagiellończyka żyła w narodzie polskim". Powyższe artykuły, jak również zapowiadana monografia powstawały w oparciu o rozległą kwerendę dokonaną przez ks. Hlonda w Archiwum Centralnym Towarzystwa Salezjańskiego, jak również w archiwum rodzinnym Czartoryskich znajdującym się w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Niestety, liczne obowiązki i pełnienie odpowiedzialnych funkcji przez ks. Hlonda uniemożliwiały kontynuowanie podjętej pracy. Jeszcze w 1921 r. ks. Hlond kontaktował się z matką Ksawerą Czartoryską z Grocholskich, karmelitanką, ciotką Augusta Czartoryskiego (która po śmierci swego męża - księcia Witolda, stryja Augusta Czartoryskiego, wstąpiła do Karmelu). Przyszły Prymas Polski przejrzał całą korespondencję Augusta do matki Ksawery. Listy te są opatrzone adnotacją: "odpis do aktów procesu sporządzono", i podpisem ks. Hlonda. Niestety, zamierzenia ks. Hlonda co do powstania monografii o Słudze Bożym Auguście Czartoryskim zostały przerwane, a następnie zakończone. Co było potem? - W 1922 r. ks. August Hlond został mianowany przez Papieża Piusa XI administratorem apostolskim Górnego Śląska. W 1925 r. otrzymał nominację na pierwszego biskupa diecezji katowickiej. Rok później, po śmierci ks. kard. Dalbora, Ojciec Święty prekonizował ks. bp. Augusta Hlonda na arcybiskupa gnieźnieńskiego i poznańskiego oraz Prymasa Polski. W czerwcu 1927 r. został on mianowany kardynałem. Prymas Polski ks. kard. August Hlond nie zaprzepaścił swoich planów zmierzających do upowszechniania życia i postawy świątobliwego współbrata - ks. Augusta Czartoryskiego. Za jego namową i wskazaniami dzieło kontynuował ks. Jan Ślósarczyk, salezjanin, który w 1932 r. opublikował monografię pt. "August Czartoryski: Książę - Salezjanin". W przedmowie autor napisał m.in.: "Obecny Prymas Polski J. Em. Ks. Kard. August Hlond zaczął zbierać potrzebne dokumenty do szczegółowego życiorysu i zrobił już do niego pierwsze szkice, ale nawał zajęć, złączonych z Jego wysoką godnością, przeszkodził mu w dokonaniu przedsięwziętego dzieła. Nie szczędził jednak piszącemu objaśnień w różnych kwestiach i rad". Luigi Castano swoją książkę "Zwycięskie powołanie: August Czartoryski - ksiądz salezjanin" zadedykował "Czcigodnej pamięci Sługi Bożego kard. Augusta Hlonda Prymasa Polski - Pierwszego zbieracza świadectw o Auguście Czartoryskim w hołdzie Jego wielkiej postaci Nieugiętego bojownika o wiarę. Wdzięczny za okazywaną życzliwość". Powyższe zapisy potwierdzają wielkie zaangażowanie ks. kard. Hlonda w powstanie monografii o bł. Auguście Czartoryskim. Należy również wspomnieć, iż obecnie toczy się proces beatyfikacyjny Sługi Bożego kardynała Augusta Hlonda, który mówił, iż: "Na Polskę będą zwrócone oczy całego świata, ale wpierw Polska musi odwrócić się od świata i oprzeć się na Bogu. Modlitwa za Polskę to nie sprawa osobista lub narodowa, lecz sprawa Boża, gdyż chodzi o Królestwo Boże, które w Polsce ma się rozszerzyć na cały świat". I o to wszyscy powinniśmy się modlić za wstawiennictwem Sługi Bożego Augusta Hlonda, którego 60. rocznica śmierci przypada w tym roku. Dziękuję Pani za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-04-16

Autor: wa