Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Demografia według PiS

Treść

Poseł PiS Joanna Kluzik-Rostkowska uważa, że trzeba opracować unijny program dotyczący wspierania rodzin w różnych krajach Wspólnoty. Byłby on podstawą do tego, żeby w następnym okresie planowania przeznaczyć na te działania pieniądze. Kiedy usłyszeliśmy o tych planach, od razu zapaliła nam się lampka kontrolna. - Jest wspólny unijny interes, a tym interesem są pożądane zmiany demograficzne, a konkretnie wzrost demograficzny. Podstawą do tego jest dbałość o rodzinę - skonkretyzowała swą wizję poseł Kluzik-Rostkowska w rozmowie z "Naszym Dziennikiem". - Wizja polityki rodzinnej, którą dwa lata temu przedstawiła pani Kluzik-Rostkowska, polegała na tym, aby zagnać kobiety do rodzenia, a potem do roboty, a dzieci hodować w żłobkach i przedszkolach - ocenia Jan Maria Jackowski, publicysta katolicki, mąż i ojciec sześciorga dzieci.

Unia Europejska się martwi, że jej społeczeństwo szybko się starzeje, a kobiety nie chcą rodzić dzieci. Jednak zamiast zapewnić rodzinom przyjazne warunki, w których dzieci miałyby przyjść na świat, i wprowadzić ochronę życia człowieka od momentu poczęcia, politycy się zastanawiają, jakie wprowadzić przepisy, aby matki mogły jak najszybciej wrócić do pracy. Tak jest również w Polsce.
Kilka dni temu w Pułtusku w ramach kampanii wyborczej do PE z wyborcami spotkał się prezes PiS Jarosław Kaczyński wraz z kilkoma posłami tej partii, między innymi poseł Joanną Kluzik-Rostkowską, byłą minister pracy i polityki społecznej, znaną z wypowiedzi dopuszczających aborcję, zapłodnienie pozaustrojowe i antykoncepcję (np. "dzieci powinny się rodzić tam, gdzie się na nie czeka, a nie z przypadku"; "środki antykoncepcyjne są czymś naturalnym w XXI wieku"). Poseł powiedziała, że Unii potrzebna jest wspólna polityka rodzinna. Co miała na myśli?
- Oczywiście uważam, że trzeba szanować narodowe odrębności, absolutnie nie myślę tutaj, iż na poziomie UE trzeba się kłócić, czym jest rodzina. Ale sądzę, że powinien zostać opracowany program unijny dotyczący wspierania rodzin w różnych krajach Unii, bo to jest podstawa do tego, żeby w następnym okresie programowania przeznaczyć na te działania pieniądze. Jest wspólny unijny interes, tym interesem są pożądane zmiany demograficzne, wzrost demograficzny, a podstawą do tego jest dbałość o rodzinę - mówi w rozmowie z nami Kluzik-Rostkowska. Jej zdaniem, dobrą bazą takiego unijnego planu polityki rodzinnej mógłby być program Prawa i Sprawiedliwości w tym obszarze. W projekcie programu PiS znalazły się m.in. takie elementy, jak wydłużenie urlopu macierzyńskiego o osiem tygodni, wprowadzenie karty rodziny wielodzietnej uprawniającej do zniżek m.in. w komunikacji czy też uruchomienie programu budowy mieszkań dla rodzin. Ochrona życia człowieka od momentu poczęcia jest w nim jednak marginalizowana, na co "Nasz Dziennik" wielokrotnie zwracał uwagę.
Tymczasem w wyniku aborcji co 27 sekund w Europie umiera dziecko. Z danych raportu hiszpańskiego Instytutu Polityki Rodzinnej (Evoluzione della Famiglia in Europa, 2008), przedstawionego unijnym władzom w Brukseli, wynika, że wskutek aborcji każdego roku w Europie uśmiercane jest jedno na pięcioro poczętych dzieci.
Prawo i Sprawiedliwość, które w wyborach do PE bardzo liczy na elektorat katolicki, troszczy się o rodziny pod innym kątem. W swym programie zajmuje się m.in. problemem zbyt małej ilości żłobków i przedszkoli. - Nasz program polityki rodzinnej został przez Unię Europejską oceniony bardzo dobrze, został oceniony za komplementarność i nowoczesność, więc sądzę, że on mógłby być podstawą do wspólnego unijnego programu - uważa Joanna Kluzik-Rostkowska.
- Wprowadzenie jednolitej polityki rodzinnej w Unii Europejskiej jest bardzo trudne, bo każdy kraj ma własne uwarunkowania kulturowe. Wizja polityki rodzinnej, którą dwa lata temu przedstawiła pani minister Kluzik-Rostkowska, polegała na tym, aby zagnać kobiety do rodzenia, a potem do roboty, a dzieci hodować w żłobkach i przedszkolach - komentuje ten ambitny program Jan Maria Jackowski.
Izabela Borańska
"Nasz Dziennik" 2009-05-15

Autor: wa