Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dekrety niekonstytucyjne?

Treść

Rzecznik praw obywatelskich domaga się uznania niekonstytucyjności dekretów Rady Państwa PRL z 1981 r. o stanie wojennym. Jego wniosek przed Trybunałem Konstytucyjnym popierają przedstawiciele Sejmu i prokuratora generalnego.
Wniosek złożony jeszcze przez byłego rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego podtrzymał przedstawiciel obecnego RPO Ireny Lipowicz. Na rozprawie Mirosław Wróblewski z biura rzecznika podkreślał, że nie ulega wątpliwości, iż dekrety o stanie wojennym przyjęto niezgodnie z ówczesnym prawem. Dodał, że mimo iż obecnie już nie obowiązują, to nadal wywierają one skutki co do praw obywateli (np. z zakresu prawa pracy), dlatego wyrok TK jest konieczny. - Niektóre wyroki są dalej w obrocie - wskazał.
Przedstawiciel Sejmu Andrzej Dera (PiS) podkreślił, że przy wprowadzeniu dekretów złamano prawo, dokonując naruszenia Konstytucji. W jego ocenie, nie ma dowodu na tłumaczenie ówczesnych władz o istnieniu stanu "wyższej konieczności". - Podstawową oceną, która musi być dokonana, i szkoda, że tyle lat minęło, że dopiero po 30 latach będzie dokonana taka ocena stanu wojennego, fundamentalna i podstawowa, ocena zgodności z Konstytucją i zgodności z prawem. To jest ocena taka fundamentalna, która musi skutkować na pozostałe oceny i będzie skutkowała, i w tym wymiarze dzisiejsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego będzie historyczne - podkreślił poseł.
Wiceszef Prokuratury Generalnej Robert Hernand powiedział, że złamanie prawa przez ówczesne władze było "ewidentne". Wskazał, że Rada Państwa nie mogła wprowadzać stanu wojennego w formie dekretu podczas sesji Sejmu. - Dekrety przyjęto niezgodnie z prawem - zaznaczył.
Obecny na rozprawie przedstawiciel Instytutu Pamięci Narodowej prokurator IPN Piotr Stawowy powiedział, że do dzisiaj w "obrocie prawnym" pozostają niektóre wyroki ze stanu wojennego. Chodzi tu m.in. o tzw. niepolityczne skazania, jak za przebywanie poza miejscem zamieszkania, za nieprzestrzeganie godziny milicyjnej.
Podczas pytań sędziów strony postępowania wskazywały, że chodzi nie tylko o formalny aspekt orzeczenia.
Nie chodzi tylko o odszkodowania, ale też o przywrócenie godności pokrzywdzonym - mówili przedstawiciele biura RPO. Wskazywali, że trudno jest dziś wykazać w sądach, że konkretny funkcjonariusz z PRL w ich sprawie złamał prawo, co jest warunkiem uzyskania odszkodowania.
Jak podaje IPN, ok. 170 tys. osób zostało ukaranych według prawa stanu wojennego za wykroczenia niezwiązane z reguły z działalnością opozycyjną, jak nieprzestrzeganie godziny milicyjnej.
Od dwóch lat toczy się także proces autorów stanu wojennego. Na ławie oskarżonych zasiadają cztery osoby: gen. Wojciech Jaruzelski, gen. Czesław Kiszczak, Stanisław Kania i Eugenia Kempara.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2011-02-24

Autor: jc