Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Debata tak, ale bez pomocy prokuratury

Treść

Wezwanie Zbigniewa Ziobry na przesłuchanie, tym razem przez prokuraturę w Lublinie, to kolejny dowód, że PO nie ma zamiaru podjąć merytorycznej dyskusji w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Takiego zdania jest były minister sprawiedliwości. Wczoraj wezwał premiera Donalda Tuska do zaprzestania wykorzystywania prokuratury do walki partyjnej i rozpoczęcia uczciwej debaty w gronie kandydatów do PE lub wspólnej rozmowy na temat działań prokuratury.

Ziobro, numer 1 na małopolsko-świętokrzyskiej liście kandydatów PiS do Parlamentu Europejskiego, podkreślił, iż wbrew oskarżeniom PO nie ucieka od debaty wyborczej z kontrkandydatami z regionu. Chce jednak, by ta odbywała się na uczciwych warunkach. Polityk PiS uważa, że ciągłe wezwania od różnych prokuratur, jakie do niego trafiają, świadczą o tym, że ekipa rządząca chce go odciągnąć od kampanii wyborczej. Jego zdaniem, śledztwa, w ramach których jest wzywany jako świadek, dotyczą rzeczy błahych i zazwyczaj są umarzane. Tym razem Ziobro ma między 18 a 22 maja stawić się jako świadek w prokuraturze w Lublinie, w ramach prowadzonego tam postępowania przygotowawczego.
Ziobro wyjaśnił, iż jest gotów do debaty z dowolną osobą wskazaną przez premiera pod warunkiem, że w stosunku do jego osoby prokuratura będzie postępowała w sposób uczciwy i instytucja ta nie będzie wykorzystywana do walki partyjnej. W przeciwnym razie Ziobro chciałby spotkać się z premierem, by rozmawiać na temat funkcjonowania prokuratury. - Jeśli Donald Tusk nie skończy z wykorzystywaniem prokuratury do gry politycznej, ja nie zmienię zdania co do podjęcia debaty ze wskazywanymi przez premiera osobami - podkreślił Ziobro.
MA
"Nasz Dziennik" 2009-05-16

Autor: wa