Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czy w sprawie Pileckiego Tusk poprze Buzka

Treść

Przed lubelskimi uroczystościami wciąż nie wiadomo, czy do 7 czerwca Platforma Obywatelska zdąży wypracować stanowisko w sprawie majowego święta europejskich bohaterów zmagań z totalitaryzmem.
Chyba nie tylko uczestników akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” i uważnych obserwatorów tego, co dzieje się w związku z tzw. sprawą Pileckiego w Parlamencie Europejskim niepokoi rysująca się rozbieżność między postawą Jerzego Buzka, Filipa Kaczmarka i Małgorzaty Handzlik, a tą, jaką przybrał Bogusław Sonik i ostatnio coraz chętniej mu sekundujący Jacek Saryusz-Wolski. Ten ostatni w jednym z popularnych telewizyjnych talk-shows posunął się niedawno do pogróżek wstąpienia na drogę sądową przeciwko rzekomo winnym w tej sprawie politykom PiS. Muszę przyznać, że jako nie związany z żadną partią przedstawiciel apolitycznej instytucji, która ma coś wspólnego z projektem europejskiego święta 25 maja, z całego serca pana Saryusz-Wolskiego, którego dłoń ściskałem 3 marca w Brukseli, do wytoczenia takiego powództwa zachęcam. Być może byłoby również wskazane, aby „upolitycznienie” narodowej świętości, jaką jest Rotmistrz Pilecki, Saryusz-Wolski zarzucił przed sądem także Fundacji Paradis Judaeorum. Być może to właśnie ona odpowiada za to, że polscy posłowie EPP-ED, nie bacząc na własne deklaracje w mediach dali się w sprawie Rotmistrza „wyprzedzić” grupie UEN. A przecież nie tego się spodziewali widzowie Faktów TVN z 25 maja 2008 r.!
Coraz bardziej palące staje się znalezienie odpowiedzi w paru kwestiach. Jeśli medialne doniesienia, manipulacje i zatajenia z ostatnich tygodni zestawić z dokumentacją akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” (zob. www.michaltyrpa.blogspot.com ), można odnieść wrażenie, że:
1) poza Jerzym Buzkiem, Filipem Kaczmarkiem i Małgorzatą Handzlik nie ma w Platformie osób godnych wiary.
2) Kierownictwo partii rządzącej nie rozumie różnicy między ofiarami totalitaryzmu, a bohaterami zmagań z totalitaryzmem
3) Donald Tusk zamierza stanąć raczej po stronie Bogusława Sonika i Jacka Saryusz-Wolskiego, niż zachować się, jak Jerzy Buzek
4) Politycy PO tak są pewni sukcesu w eurowyborach, że zupełnie nie przejmują się pytaniami, jakie kierują do nich potencjalni wyborcy.
21 kwietnia b.r., po trzynastu miesiącach bezowocnych oczekiwań na odpowiedź na pierwszy z listów, raz jeszcze zwróciłem się do urzędującego premiera z prośbą o wsparcie w realizacji celów naszej akcji. W ostatnich tygodniach udało mi się ustalić, że drugi z moich listów do premiera szczęśliwie nie zaginął i już 23 kwietnia dotarł do warszawskiej siedziby PO przy ul.Andersa, a następnie został przekazany do adresata. W trzy kolejne piątki - ósmego, piętnastego i dwudziestego drugiego maja b.r. o dalszych losach drugiego z moich listów rozmawiałem telefonicznie z Karoliną Deryńską, asystentką posła Donalda Tuska. 15 maja b.r. pani Deryńska poinformowała mnie, że odpowiedź na pismo z 21 kwietnia otrzymam w najbliższych tygodniach. W trakcie dzisiejszej rozmowy dowiedziałem się natomiast, iż nie wiadomo, czy kierownictwo PO zdąży na mój list odpowiedzieć przed wyborami do europarlamentu. Warto w tym miejscu przypomnieć pytanie, które zadałem premierowi:
Czy jako Przewodniczący Platformy Obywatelskiej byłby Pan łaskaw zobowiązać kandydatów biorących udział w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego, których nazwiska znajdą się na listach wyborczych Platformy Obywatelskiej do złożenia publicznej obietnicy dołożenia wszelkich starań celem ustanowienia w dniu 25 maja europejskiego Dnia Bohaterów Walki z Totalitaryzmem?
Nie będąc pewnym, czy kierownictwo PO zgaduje, że udzielenie odpowiedzi na pytanie z 21 kwietnia po wyborach będzie przysłowiową musztardą po obiedzie, okoliczność tę – z prośbą o przekazanie do adresata – wyraźnie zakomunikowałem pani Karolinie Deryńskiej. Pozostaje mieć nadzieję, że moje starania, telefony, emaile i listy tym razem nie spłyną po naszych politykach, jak po – nomen omen – mokrej kaczce..
Podejrzenie, iż tak się właśnie dzieje, tzn. że klasy i uczciwości Jerzego Buzka nie należy doszukiwać się w postawie innych polityków PO, wzmacniają moje dotychczasowe próby nawiązania kontaktu z Różą Thun. Jako mieszkaniec Krakowa postanowiłem dowiedzieć się, na co w sprawie Rotmistrza można liczyć ze strony przedstawicieli poszczególnych list wyborczych. Niektórzy z kandydatów już zdołali odpowiedzieć na moje pytanie. Niestety, mimo kilkakrotnie ponawianych od 29 kwietnia prób, pani Thun nie znalazła czasu, aby ustosunkować się do prośby. A przecież wśród uczestników akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” wiele jest osób, które zastanawiają się, czy nie oddać głosu na mającą tak znakomite koneksje przewodniczącą polskiego przedstawicielstwa Komisji Europejskiej. Jak to ujęła pani Thun w głównym wydaniu Wiadomości TVP z 12.05.2009: „Chodzi o poważne traktowanie wyborcy”.

Na koniec chciałbym podziękować Towarzystwu Michała Archanioła, a także wszystkim, którzy skorzystali z zaproszenia na tegoroczne urodzinowe Marsze Pileckiego, jakie odbyły się Krakowie i Rzeszowie.
Krakowski przemarsz z pochodniami (i pieśnią na ustach) Traktem Królewskim wzbudził zainteresowanie licznych turystów. Ja sam na Rynku Głównym miałem okazję powiedzieć parę słów o Rotmistrzu młodzieży z Holandii i Brytyjczykom w średnim wieku, zachęcając ich przy tym do lektury dostępnego w internecie „Witold’s Report”.
Wieczorne uroczystości w Krakowie 13 maja zakończyły się pod Krzyżem Katyńskim.
Uczestnicy pomodlili się o beatyfikację Rotmistrza i wysłuchali „Przesłania Pana Cogito”. Coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje, że w roku 2010 Urodziny Rotmistrza będziemy świętować nie tylko w Krakowie i Rzeszowie.
źródło: www.michaltyrpa.blogspot.com

Autor: wa

Tagi: witold pilecki rotmistrz pilecki