Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czy "dokumentowanie" to "naciskanie"?

Treść

- Nikt na prokuratora Wojciecha Miłoszowskiego nie naciskał - powiedział wiceprokurator generalny Jerzy Szymański na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości. Na wniosek PiS zajmowała się ona domniemanymi naciskami na Miłoszewskiego, by ten złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. - Było to polecenie z Prokuratury Krajowej, aby tę sprawę odpowiednio dokumentować - wyjaśniał Szymański. - Prokuratorzy mieli obowiązek zażądania od Miłoszewskiego złożenia określonego zeznania - oświadczył już po posiedzeniu komisji, podkreślając, że nie można w tej sytuacji mówić o żadnych naciskach. Odmiennego zdania jest PiS, powołując się na medialne wypowiedzi Miłoszewskiego, który dwa lata temu na polecenie Ziobry udostępnił prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu akta śledztwa paliwowego. Prokurator ujawnił, iż gdy odmówił złożenia zawiadomienia na Ziobrę, bo w jego ocenie nie ma tu przestępstwa, to usłyszał od płockiej prokurator: "że jak ona nie wykona polecenia przyjęcia zawiadomienia, to wyląduje gdzieś tam w Gołdapi czy Suwałkach". PiS już złożyło w tej sprawie zawiadomienie o przestępstwie. - Te okoliczności będą przedmiotem niezależnego postępowania - powiedział Szymański, informując, że śledztwo ma poprowadzić Prokuratura Okręgowa w Sieradzu. Według Szymańskiego, nie było również żadnych nacisków na ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego dotyczących złożenia przez niego wniosku do Sejmu o uchylenie immunitetu Ziobrze. Posłowie PiS ripostowali, że mówił o tym sam minister w wywiadzie prasowym. - Kto tu kłamie? - pytał poseł Karol Karski (PiS), dociekając, dlaczego to zastępca Ćwiąkalskiego podpisał wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze, a nie on sam. - Chodziło o to, żeby nie było podejrzenia, że sprawa jest upolityczniana przez samego ministra sprawiedliwości - tłumaczył Szymański. Posłowie PiS zastanawiali się, dlaczego Ćwiąkalski nie przyszedł osobiście i nie złożył wyjaśnień. I czy nie oznacza to, iż uchyla się od odpowiedzi. Posłowie PiS zwracali ponadto uwagę, że wniosek prokuratury ma charakter polityczny i zawiera liczne błędy. - Dlaczego minister Ćwiąkalski nie podpisał tego wniosku? Ponieważ w swoim komentarzu napisał, że niedopuszczalny jest zbieg przestępstw urzędniczego i służbowego - stwierdził Arkadiusz Mularczyk (PiS). Odnosząc się do trzeciego zarzutu stawianego Ziobrze, o udostępnienie danych osobowych, poseł stwierdził, iż nie ma przestępstwa, kiedy się udostępnia dane osobowe jednej osobie. Kwestionował również twierdzenia Szymańskiego, że Prokuratura Krajowa tylko zarekomendowała wniosek płockiej prokuratury, podkreślając, że nie są to tylko techniczne czynności, ponieważ ma ona prawo nawet zmienić ten wniosek i tym samym odpowiada za jego treść. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-07-25

Autor: wa