Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Człowiek jesieni

Treść

Wystawa malarstwa Pawła Taranczewskiego z lat 1999-2005 została wczoraj otwarta w galerii ZPAP Pryzmat.

To obrazy, które powstały niejako na pożegnanie odchodzącego stulecia i w pierwszych latach nowego wieku. Jednak prawdę mówiąc, tak pojmowany czas nie ma większego znaczenia. Paweł Taranczewski nazwał swoją wystawę "Człowiek jesieni" - i to jest miara bliższa jego temperamentowi, widzeniu świata, a zatem malarstwu. - Nigdy nie lubiłem agresji lata - mówił wczoraj. - Jesień jest porą spokoju, osiągania równowagi, dystansu...

A Kajetan Młynarski we wstępie do katalogu napisał: "Jesień, próbując owoce lata sprawdza obietnice wiosny. (...) Niczego nie obiecując pozwala widzieć rzeczy jakimi są. Roztacza przepych, a po chwili rzuca wszystkie skarby na ziemię, obnażając ukrytą strukturę drzew." I to jest opisanie prawie doskonałe tego, co oglądamy na ścianach galerii Pryzmat: malarstwa dojrzałego, zrównoważonego, ale nie pozbawionego emocji, oszczędzającego nam oczywistości, ale nie kontaktu ze sztuką przedstawiającą.

Paweł Taranczewski filozof (z obronionym doktoratem, a jakże!) nie szkodzi Pawłowi Taranczewskiemu malarzowi (z dyplomem ASP i stosownymi przewodami kwalifikacyjnymi na wyższe stopnie, aż po profesurę). Te dwie połowy duszy pozostają w pięknej równowadze, o czym zaświadcza wystawa. Ku chwale jesieni: pory roku, pory życia... (AN)

"Dziennik Polski" 2005-12-07

Autor: ab