Czczą pamięć o konfederatach
Treść
Dzieje i tradycje konfederacji barskiej były zasadniczym tematem sesji popularnonaukowej, zorganizowanej z okazji 240. rocznicy zbrojnego powstania, będącego wyrazem sprzeciwu polskiej szlachty wobec imperialnych zakusów carskiej Rosji. Dwudniowa impreza, która odbywała się w Izbie Pamięci Rodu Hallerów w podkrakowskich Jurczycach, stworzyła jej uczestnikom sposobność zarówno do pogłębienia wiedzy o historii zmagań Polaków w obronie suwerenności Ojczyzny, jak też do zwiedzenia miejsc związanych z walkami konfederatów w Tyńcu, Krakowie oraz Lanckoronie. W czasie sesji zwrócono uwagę nie tylko na militarny, ale i kulturowy wymiar patriotycznego zrywu naszych rodaków. Pięcioletni okres zmagań o niepodległość przyniósł bowiem bogate dokonania na niwie literatury, owocując zwłaszcza dziełami poetyckimi, dramatycznymi i prozatorskimi. Aspekt ten naświetliła w swym wystąpieniu dr Magdalena Pluskota, ukazując obecność motywów maryjnych w poezji barskiej. Podobne zagadnienie podjął o. dr hab. Eustachy Rakoczy, koncentrując się na przedstawieniu kilkuwiekowej historii ryngrafu, uznawanego jako jeden z głównych symboli konfederacji barskiej. Paulin z Jasnej Góry, a jednocześnie rektor Akademii Polonijnej w Częstochowie, przypomniał, że ów element dawnej zbroi noszony był szczególnie chętnie przez żołnierzy ugrupowań podkreślających swój patriotyzm i przywiązanie do religii katolickiej. Potwierdził to obecny na sesji kpt. Konstanty Kopf - prezes Małopolskiego Okręgu Narodowych Sił Zbrojnych, opowiadając o zwyczaju noszenia przez żołnierzy tej narodowej formacji wymownego znaku będącego połączeniem godła państwowego i wizerunku Matki Bożej, Hetmanki Narodu Polskiego. Inny z prelegentów - mgr Czesław Skonka, omawiając zasługi Józefa Wybickiego dla konfederacji barskiej, podkreślił, że zawiązana 29 lutego 1768 r. w Barze konfederacja była pierwszym powstaniem szlachty polskiej, skierowanym przeciwko Rosji, która jawnie ingerowała w wewnętrzne sprawy Rzeczypospolitej. - W warunkach ówczesnego zagrożenia przez Rosjan nie było innego wyjścia, musiało wybuchnąć to powstanie, gdyż dalsze tkwienie w marazmie lub godzenie się na szkodliwą działalność króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, całkowicie zależnego i podporządkowanego carycy Katarzynie II, w szybkim tempie doprowadziłoby do upadku Rzeczypospolitej. Bo Rosja nie tylko militarnie, ale i politycznie przyciągała do siebie te kręgi naszej arystokracji i szlachty, które nie byłyby w stanie w przyszłości włączyć się w obronę Polski - stwierdził przedstawiciel gdańskiego oddziału Stowarzyszenia Miłośników Tradycji "Mazurka Dąbrowskiego". Odnosząc się zaś do ocen niektórych historyków deprecjonujących wartość naszych powstań narodowych, zaznaczył, że gdyby nie tradycje powstańczych walk, to Polska nie odzyskałaby niepodległości w roku 1918. - Dotyczy to również konfederacji barskiej, która zapoczątkowała te działania zbrojne przeciwko śmiertelnemu zagrożeniu ze strony Rosji, Prus czy Austrii - powiedział Skonka, dodając, iż w jego przekonaniu konfederaci barscy w pełni zasłużyli na to, aby godnie czcić ich pamięć. Epizody z walk konfederatów w Małopolsce przywołane zostały przez mgr. inż. Leszka Krupnika, który skupił się na opisie zmagań o utrzymanie twierdzy w Tyńcu, Lanckoronie, zamku na Wawelu oraz klasztoru-twierdzy na Jasnej Górze, która skapitulowała jako ostatnia 18 sierpnia 1772 roku. Po zakończeniu wykładów uczestnicy sesji mieli możliwość zapoznania się z eksponatami Izby Pamięci Rodu Hallerów (o której zajmująco opowiadała mgr Teresa Szczygieł) oraz z pamiątkami zgromadzonymi w przyległej Izbie Pamięci Narodowych Sił Zbrojnych; mogli też odwiedzić pobliski dworek Hallerów. Organizatorem sobotnio-niedzielnej sesji było Towarzystwo Pamięci Gen. Józefa Hallera i Hallerczyków w Jurczycach oraz Stowarzyszenie Miłośników Tradycji "Mazurka Dąbrowskiego" w Gdańsku i Krakowie. Marek Żelazny, Jurczyce "Nasz Dziennik" 2008-08-18
Autor: wa