Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czas na Wozniacki

Treść

Agnieszka Radwańska, rozstawiona z numerem siódmym, pokonała wczoraj Niemkę Andreę Petkovic 7:5, 6:4 w drugiej rundzie turnieju WTA Tour na twardych kortach w Sydney (z pulą nagród 637 tys. dolarów). Teraz, w ćwierćfinale, najlepsza polska tenisistka zmierzy się z liderką światowego rankingu, Dunką Caroline Wozniacki.

Petkovic jest groźną i dobrą zawodniczką, ale akurat Radwańska ma ją rozpracowaną w najdrobniejszych szczegółach. Wygrała wszystkie pięć wcześniejszych spotkań, wygrała i szóste. Zagrała w nim bardzo dobrze, pewnie i zdecydowanie. Zaimponowała agresywnym serwisem (skuteczność przy pierwszym podaniu 76 procent), który zaowocował ośmioma asami. Poza tym udało się jej pięciokrotnie przełamać rywalkę, a przy swoim podaniu przegrała tylko trzy gemy. Nie znaczy to oczywiście, że pojedynek był jednostronnym widowiskiem. Nie był, Niemka walczyła ostro, a świadczy o tym choćby czas, jaki tenisistki spędziły na korcie - godzina i 57 minut.
W drugiej rundzie zmagań w Sydney obyło się bez niespodzianek, zwyciężały faworytki: Wozniacki (1.), Czeszka Petra Kvitova (2. - choć nie bez problemów wynikających z nasilających się objawów astmy), Białorusinka Wiktoria Azarenka (3.) i Chinka Na Li (4.). Właśnie Dunka będzie ćwierćfinałową rywalką Polki. Panie prywatnie łączy przyjaźń, ale na korcie sentymentów nie będzie. Szczególnie Radwańska jest zdeterminowana, by wreszcie znaleźć sposób na "rakietę" numer jeden. Z sześciu dotychczasowych meczów z Wozniacki wygrała bowiem pierwszy, w sierpniu 2007 roku w Sztokholmie. Potem już tylko przegrywała, choć w październiku, podczas mistrzostw WTA, była krok od celu. Teraz każdy wynik będzie możliwy, ponieważ krakowianka u progu sezonu znajduje się w doskonałej formie. Jeśli zagra, jak potrafi, może przerwać serię porażek.

Pisk

Nasz Dziennik Środa, 11 stycznia 2012, Nr 8 (4243)

Autor: au