Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Co dalej z niedzielami wolnymi od handlu?

Treść

Trwa batalia dot. wprowadzenia niedziel wolnych od handlu. Jeśli Sejm nie zacznie prac nad projektem „Solidarności” popartym przez pół mln osób, od nowego roku nie będzie wolnych niedziel. Z kolei Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych chce odrzucenia obywatelskiego projektu ustawy. W zamian postuluje wprowadzenie wyższych stawek za pracę w ten dzień.  

Obywatelski projekt ustawy o wolnych niedzielach firmowany przez „Solidarność” od miesięcy tkwi w sejmowych szufladach. Nie wiadomo, czy posłowie zajmą się projektem jeszcze w tym roku. Zyskał akceptację rządu, który chce, aby przepisy weszły w życie od 2018 r. Ma jednak zastrzeżenia, o których mówił przed wakacjami minister Henryk Kowalczyk.

– Trzeba to przedyskutować. Są dwa sprzeczne interesy: pracodawcy nie chcieliby w ogóle zakazu handlu w niedzielę, a „Solidarność” chciałaby całkowitego zakazu handlu w tym dniu. Trzeba tę kwestię wyważyć – wskazywał minister.

Takim obrotem spraw zaniepokojona jest „Solidarność”, która pod projektem zebrała ponad pół mln podpisów i teraz czeka na konkrety.

– Mamy jednoznaczną deklarację, że rozwiązania wejdą od 1 stycznia 2018 roku. Przyznaję jednak, że jesteśmy zirytowani przeciągającym się czasem, w którym ciągle nie mamy oficjalnego stanowiska rządu co do projektu „Solidarności” – zaznaczył Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ „Solidarność”.

Zgodnie z projektem „Solidarności” wszystkie niedziele w handlu miałyby być wolne, z wyjątkiem m.in. stacji benzynowych, aptek, sklepików z pamiątkami oraz niedziel przedświątecznych.

Wolnych niedziel nie chcą za to związkowcy z OPZZ. Według nich, lepiej jest pracownikom dać 2,5 razy większe pensje za pracę w ten dzień.

– Jeżeli władza mówi o tym, że niedziela jest dniem szczególnym, to może warto w tym szczególnym dniu płacić ludziom więcej. Pracuje służba zdrowia, pracuje policja, pracuje transport publiczny – mnóstwo zawodów pracuje w tym dniu – powiedział Piotr Szumlewicz, działacz OPZZ.    

Do pomysłów Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych odniosła się na twitterze Elżbieta Rafalska, minister rodziny,  pracy i polityki społecznej.

Ponadto pomysły OPZZ niosą ze sobą dodatkowe ryzyko. Wyższe stawki za pracę w niedzielę muszą zostać wpisane do Kodeksu pracy, co może spowodować zastępowanie umów o pracę umowami o dzieło czy zleceniami. To także niebezpieczeństwo wyrównania w dół wynagrodzeń w inne dni tygodnia, aby bilans kosztów wynagrodzeń się nie zwiększył.

Takimi zapisami zbulwersowany jest rzecznik prasowy NSZZ „Solidarność” Marek Lewandowski.

– Ja bym polecił kolegom z OPZZ-u, aby napisali własną ustawę, zebrali pod nią podpisy i wtedy my też będziemy ją krytykować lub do niej się odnosić. Tam jest propozycja większego wynagrodzenia za pracę w niedzielę. To jest typowe socjalistyczne podejście do niedzieli. Niedziela jest dniem absolutnie wyjątkowym i dniem wolnym od pracy – zwrócił uwagę rzecznik.

Dla socjologa Grzegorza Wińskiego propozycje Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych są wymierzone w „Solidarność” i mają na celu utrzymanie obecnego statusu quo dla sieci handlowych.

– Zakaz handlu w niedzielę funkcjonuje w wielu krajach Unii Europejskiej. OPZZ podaje, że być może zmniejszy się zatrudnienie czy pracodawcy poniosą straty – to są nietrafione argumenty. Badania pokazują, że w niektórych państwach ta tendencja była wprost przeciwna – mówił socjolog.

Ograniczenie handlu w niedzielę funkcjonuje w dziewięciu europejskich krajach,  w tym we Francji oraz w Niemczech, gdzie jest ono wprowadzone w formie kategorycznego zakazu handlu.

TV Trwam/RIRM

Źródło: radiomaryja.pl, 11 sierpnia 2017

Autor: mj

Tagi: Co dalej z niedzielami wolnymi od handlu