Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Cieszę się z powrotu mundurków

Treść

"Każdy trud przynosi zyski, pusta gadanina jedynie stratę" (Prz 14, 23) Minister edukacji konsekwentnie realizuje zamierzenia mające na celu przywracanie normy w szkole. Przeciwnicy normalności, nie dysponując logicznymi przesłankami, aby ów trud ministra zaprzepaścić, stosują znane sposoby manipulacji, które przynajmniej wśród pewnej grupy odbiorców spowodują dezorientację albo chociażby poczucie niepewności. Na przykład przeciwnicy mundurków sugerują, że zakup odpowiednich ubiorów dla uczniów może być niewykonalny z przyczyn finansowych, ponieważ z pewnością znajdą się uczniowie, których na mundurki nie będzie stać. Kto zapłaci za te stroje?! Minister edukacji zapowiada, że dyrektorzy szkół, którzy nie wprowadzą nowych zasad, mogą ponieść konsekwencje nawet do utraty posady włącznie. Taka zapowiedź działań ministra wynika ze znajomości rzeczy. Wie on, że dla dyrektorów, którzy dobro powierzonych dzieci traktują jako priorytet, wprowadzenie w życie zaproponowanych zasad nie będzie trudnością. Innym zaś proponuje rozstanie się z zawodem, bo nie jest on chyba ich powołaniem. Niestety, wśród kadry nauczycielskiej i dyrektorów szkół zdarzają się osoby, które jakoś dziwnie to dobro dzieci rozumieją. Chociażby w tym roku, jak i poprzednio, widziałam w styczniu grupki dzieci kwestujące przed kościołem z polecenia dyrektora szkoły na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Powszechnie wiadomo, że dyrektorzy różnych instytucji, ale przede wszystkim dyrektorzy szkół, już na kilka miesięcy wcześniej spotykają się z przedstawicielami samorządu gminnego w celu omówienia strategii przebiegu zbiórki w ramach Orkiestry. Sporo to kosztuje, ale kto by się martwił, przecież to tylko pieniądze gminy. Wobec takiej zapobiegliwości o "udaną" zbiórkę nie musimy się martwić, skąd wziąć pieniądze na ubrania dla uczniów. Zatroszczą się o to samorządowcy (wszak szkoły podlegają samorządom), jak i troskliwi dyrektorzy. Jednolite, skromne i estetyczne stroje dla uczniów mają wielką rolę wychowawczą. Nie jest to bynajmniej próba zrównania wszystkich uczniów, ale stopniowe wprowadzanie dyscypliny w miejscu, gdzie jest to jeszcze możliwe. Niestety, wielu uczniów przychodzi do szkół z domów, gdzie absolutnie niczego się od nich nie wymaga. Rodzice realizują wszystkie zachcianki swoich pociech, przymykają oczy na sposób ubierania się, nie zwracają uwagi na kolczyki w różnych częściach ciała, tatuaże, dziwne ozdoby i przedmioty, którymi otaczają się ich dzieci. Uważają, że ich dzieci nie mogą być "gorsze" od innych, tzn. muszą tak samo wyglądać i podlegać tym samym modom. I tak stopniowo coraz dziwniejszy wygląd uczniów stał się swego rodzaju normą w szkole, która nie wzbudza reakcji ze strony nauczycieli i dyrektorów. Toteż dobrze się stało, że wraca do szkoły mundurek, taki zwykły, ale bardzo ważny. Może będzie to ten element, który zatrzyma pęd rozbudzonych niepotrzebnie i na wyrost pragnień nieprzynoszących zysku młodemu człowiekowi, wrażliwemu i otwartemu na piękno, ale jakże oszukiwanemu. Hanna Wujkowska, "Nasz Dziennik" 207-02-12

Autor: ea