Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chrześcijańska dusza Europy

Treść

Uroczystości rozpoczęły się procesją wiernych, która prowadzona przez abp. Kazimierza Nycza (na pierwszym planie w środku), metropolitę warszawskiego, przeszła z Wawelu na Skałkę.





Podczas wczorajszych uroczystości ku czci św. Stanisława w Krakowie abp Alfons Nossol, ordynariusz opolski, zaapelował do Polaków, aby "jako naród wciąż jeszcze chrześcijański" stali na straży "ewangelicznych wartości". Podkreślił, że "jedność Europy musi się opierać na wspólnocie wartości i kultury, bo tylko wtedy Europa będzie miała duszę". W procesji wzięli udział m.in. prymas Polski kard. Józef Glemp i prezydent RP Lech Kaczyński.

Uroczystości rozpoczęły się procesją wiernych, która prowadzona przez abp. Kazimierza Nycza, metropolitę warszawskiego, przeszła z Wawelu na Skałkę. Niesiono relikwie świętych, przechowywane na co dzień w krakowskich kościołach. Szczególne miejsce zajmuje wśród nich relikwiarz z czaszką św. Stanisława z katedry wawelskiej, ufundowany przez królową Elżbietę. Odmawiając Litanię do Wszystkich Świętych, śpiewając pieśń "Święty Stanisławie, patronie nasz, opiekunie całej Ojczyzny" procesja dotarła ok. godz. 10 na Skałkę.

Wokół ołtarza polowego zgromadziło się tam ponad 40 tys. wiernych. Wystrój nawiązywał do Roku Wielkich Polaków rozpoczętego w lutym br. na Skałce. Centralną postacią dekoracji był św. Stanisław. Z daleka widoczne było hasło "Z przelanej krwi męczennika zrodziło się liczne potomstwo świętych, nieśmiertelna chluba Polaków". Na obrazie tworzącym dekorację ołtarza znalazły się także: godło Polski, biało-czerwona flaga oraz postaci innych polskich świętych. Były tam także wizerunki Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego.

Przypomnienie o zamachu

Przed rozpoczęciem uroczystej sumy słowo do wiernych wygłosił kard. Stanisław Dziwisz. - Szczęśliwy Kraków. W procesie dziejów tego grodu, który w tym roku obchodzi 750-lecie swojej lokacji, kroczy znakomity orszak świętych i błogosławionych - mówił metropolita krakowski, przypominając niektóre postaci z tego orszaku, m.in. św. Stanisława, "obrońcę praw człowieka, w którym i Kościół krakowski i Kościół Polski odnajduje fundament swojej tożsamości" i św. Jacka, dominikanina, który "dokładnie 750 lat temu przekroczył próg wieczności". Kard. Dziwisz wymienił także kolejną "świetlaną postać z tego orszaku" - bł. Szymona z Lipnicy, który 3 czerwca zostanie kanonizowany.

Metropolita krakowski wyraził radość z faktu, że mszy św. na Skałce przewodniczy kard. Franciszek Macharski. Przypominając, iż za tydzień obchodzi on 80. rocznicę urodzin, odczytał telegram z gratulacjami z tej okazji od papieża Benedykta XVI. W słowie powitalnym do wiernych kard. Dziwisz prosił ich również o modlitwę w intencji kolejnego jubilata - ks. bp. Albina Małysiaka, który 12 czerwca kończy 90 lat.

Mówiąc o przypadającej wczoraj 90. rocznicy Objawień Fatimskich, wyraźnie wzruszony kard. Dziwisz wspominał zamach na Jana Pawła II, dziękując Bogu za ocalenie życia papieżowi.

Przykład świętych

Homilię podczas sumy przy ołtarzu polowym na Skałce wygłosił ordynariusz opolski abp Alfons Nossol. Nawiązał do postaci św. Jacka, patrona archidiecezji krakowskiej i metropolii górnośląskiej. Przedstawiając sylwetkę świętego, który pochodził z Kamienia Śląskiego (w tej samej miejscowości urodził się abp Nossol) ordynariusz opolski podkreślił, iż św. Jacek "przeprowadził pewien rodzaj reewangelizacji". - Był niezmordowanym misjonarzem i ukształtował ducha narodu polskiego, który opierał się na dwóch fundamentach - na nabożeństwie eucharystycznym i kulcie maryjnym. To wyróżniało naszą duchowość na tle innych narodów - mówił abp Nossol. Zwrócił uwagę na fakt, iż misja św. Jacka "została doceniona przez Kościół powszechny, gdyż jego postać, jako posąg, została umieszczona na wielkich ramionach Berniniego przy Bazylice św. Piotra w Rzymie".

- Jego misjonarski zapał nie znał granic. Moglibyśmy śmiało powiedzieć, że św. Jacek może być uznawany za współzałożyciela jedności Europy jako wspólnoty ducha. A jedność Europy musi być wspólnotą wartości i kultury, bo tylko wtedy Europa będzie miała duszę - powiedział ordynariusz opolski.

- Musimy budować Europę na trzech wzgórzach - na Akropolu, na Kapitolu i na Golgocie. Kultura europejska powinna opierać się na kulturze greckiej, rzymskiej i także na Ewangelii - apelował do wiernych abp Nossol. - Ewangelia to jest miłość, wiara i nadzieja. My jako naród wciąż jeszcze chrześcijański mamy szczególne zadanie. Musimy stać na straży ewangelicznych wartości - na gruncie solidarności międzynarodowej opartej na nadziei, która widzi dalej, na miłości, która widzi głębiej, na wierze, która widzi inaczej. Te trzy sposoby chrześcijańskiego bytu "wiara, nadzieja i miłość" muszą stale być widziane razem i brane łącznie. Ale najbardziej istotna jest miłość. W związku z tym ze wzmożoną siłą trzeba mówić o potrzebie budowy cywilizacji życia i miłości.

W homilii abp Nossol mówił również o konieczności "prawdziwego pojednania z naszymi sąsiadami, i to ze wszystkimi". Według hierarchy "nie będzie Europy jako wspólnoty ducha bez pojednania, szczególnie z narodem niemieckim". Jako wyraz potrzeby takiego pojednania wskazał "logikę Ducha Świętego, który wybrał na papieża przedstawiciela narodu niemieckiego".

Nawiązując do wydarzenia, jakim był słynny list biskupów polskich do biskupów niemieckich ordynariusz opolski powiedział, że postawa dwóch naszych patronów - św. Jacka i św. Stanisława - ukazuje rolę Polaków w pojednaniu z sąsiadami. - Trzeba zatem przyjąć to wyzwanie i tę misję św. Stanisława i św. Jacka - mówił abp Nossol.

Homilię zakończył przypomnieniem słów Jana Pawła II, że "patriotyzm jest kształtem miłości, a nie nienawiści". Przytoczony przez abp Nossola cytat wzbudził duży entuzjazm wśród słuchających. - W Polsce się coś zmieniło, w Europie się zmienia, świat musi się zmienić, jeżeli pozwolimy dojść do władzy miłości - mówił abp Nossol.

Po homilii kard. Józef Glemp razem z kard. Dziwiszem i kard. Macharskim nałożyli papieskie korony na słynący łaskami obraz Matki Bożej z kościoła Bożego Ciała w Krakowie. Następnie metropolita krakowski poświęcił białe chusty, które założą 2 czerwca w Lednicy młodzi ludzie zgromadzeni tam na kolejnym ogólnopolskim spotkaniu młodych.

Kard. Dziwisz, dziękując uczestnikom procesji, ze słowami szczególnego podziękowania zwrócił się do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, podkreślając, że wpisał się on w "orszak królów i prezydentów, którzy pielgrzymowali do grobu św. Stanisława prosząc o błogosławieństwo dla siebie i całego kraju".

Na zakończenie uroczystości ku czci św. Stanisława biskupi pobłogosławili Polskę i Polaków relikwiami św. Stanisława. Łącząc się myślami z podróżującym po Brazylii papieżem Benedyktem XVI, zgromadzeni na Skałce odśpiewali modlitwę Regina coeli. Uroczystość zakończono wspólnym odśpiewaniem "Boże coś Polskę".

Procesję powrotną z relikwiami świętych ze Skałki na Wawel poprowadził abp Victor Tonye Bakot, prymas Kamerunu.

GRAŻYNA STARZAK

Męczennik ze Szczepanowa

Św. Stanisław pochodził ze Szczepanowa. Miał zginąć w Krakowie na Skałce w 1079 roku z rąk króla Bolesława Śmiałego, a przyczyną jego śmierci był zatarg z władcą. Procesja ku jego czci to jedna z najstarszych polskich procesji. Pierwsza prawdopodobnie przeszła ulicami Krakowa w połowie XIII wieku. (G) , "Dziennik Polski" 2007-05-14


Autor: ea