Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chorwacja - Turcja w Wiedniu

Treść

Chorwacja wygrała w grupie wszystkie mecze, Turcja awansowała do ćwierćfinału w niebywałych okolicznościach. Która z tych drużyn dziś wieczorem znajdzie się w najlepszej czwórce Euro 2008? Więcej szans na sukces mają podopieczni Slavena Bilicia, którzy dotychczas w mistrzostwach prezentowali się chwilami znakomicie. Zgarnęli pełną pulę, w porywającym stylu pokonali Niemców, a grając w składzie rezerwowym, uporali się z Polską. - Wiemy o Turcji chyba wszystko, dokładnie przeanalizowaliśmy wszystkie jej mecze na mistrzostwach. Z całym szacunkiem, ale jeśli przez 90 minut będziemy maksymalnie skoncentrowani, nic złego nam się nie przytrafi - powiedział Bilić. Dobrze wie, co mówi. Podopieczni Fatiha Terima oba wygrane pojedynki rozstrzygnęli na swoją korzyść w ostatnich sekundach, a Czechów pokonali, choć na kwadrans przed końcem rywale prowadzili 2:0. - Udowodniliśmy, że potrafimy grać na najwyższym poziomie - przyznał Terim. O powtórkę będzie jednak szalenie ciężko, i to nie tylko dlatego, że Chorwacja jest na Euro niesamowicie silna. Turecki trener ma ogromne kłopoty kadrowe, z powodu kartek nie będzie mógł wystawić bramkarza Volkana Demirela i pomocnika Mehmeta Aurelio, kontuzjowani są Emre Guengoer i Tuemer Metin, a co gorsze - na uraz skarży się Emre Beloezoglu. - Znajdę godnych następców - zapowiedział co prawda Terim, ale jest w bardzo, bardzo trudnej sytuacji. Chorwaci o tym wiedzą doskonale, lecz kłopoty kadrowe rywala ich mało co obchodzą. Oni myślą o mistrzostwie Europy i w drodze po tytuł muszą pokonać każdą przeszkodę. - Stać nas na zwycięstwo z każdym rywalem - powiedział Bilić, i miał chyba sporo racji. Niespodzianki dziś nie przewidujemy. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-06-20

Autor: wa