Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chorobliwa niemoc

Treść

To już drugi w tym sezonie przypadek, że podczas przerwy dla reprezentacji piłkarze Wisły gubią skuteczność. Z tego powodu stracili już dwa punkty w Bełchatowie, w sobotę powtórzyło się to w Wodzisławiu Śląskim, gdzie Odra - po trzech z rzędu porażkach w ekstraklasie - stawiła opór wiceliderowi tabeli. Trener "Białej Gwiazdy" Maciej Skorża zastanawia się co zrobić, aby następny wyjazd kadrowiczów nie spowodował kolejnych wpadek w spotkaniach z Cracovią i Legią. Ilością znakomitych okazji wiślacy mogliby obdzielić trzy mecze. Bramki zdobył nominalny obrońca Marek Zieńczuk. który w defensywie zastąpił pauzującego za kartki Dariusza Dudkę. Już w 2 min lekarz krakowian Mariusz Urban musiał udzielać pomocy bramkarzowi Mariuszowi Pawełkowi, którego nie całkiem przypadkowo kopnął Jan Woś. Po 10 minutach dość chaotycznej gry, najczęściej w środku pola, w następnym kwadransie wiślacy wypracowali kilka dogodnych sytuacji podbramkowych, ale z różnych powodów - Paweł Brożek, Radosław Sobolewski, Jean Paulista i Rafał Boguski nie potrafili zaskoczyć dobrze dysponowanego Krzysztofa Pilarza. W 30 min z rożnego dośrodkował Kosowski i Zieńczuk głową strzelił wreszcie gola. Potem do ogólnopolskiego protestu kibiców przyłączyli się sympatycy Wisły, odrwacając się tyłem do murawy. W tym czasie - w 41 min - Arkadiusz Głowacki sfaulował, zdaniem arbitra, Marcina Malinowskiego i Jarosław Żyro podyktował karnego, wykorzystanego przez Jakuba Grzegorzewskiego. Dwie minuty później - po zagraniu Pawła Brożka w "uliczkę" - znakomitą okazję zmarnował Mauro Cantoro. Minąwszy w pełnym biegu obrońców i bramkarza, posłał piłkę nad poprzeczką. Na początku drugiej połowy - w 48 min - nie popisał się Paweł Brożek. Co prawda, po prostopadłym podaniu Paulisty ograł obrońcę, ale trafił w bramkarza gospodarzy, a dobijający Kosowski skopiował wyczyn kolegi. Błyskawicznie wyprowadzona przez wodzisławian kontra omal nie zakończyła się w 49 min zdobyciem bramki, w sytuacji sam na sam Grzegorzewski strzelił w... biodro Pawełka i piłka odbiła się od poprzeczki. Kolejna groźna akcja Odry w 60 min przyniosła już pełne powodzenie - Pawełka pokonał z kilkunastu metrów Malinowski, ale w dość szczęśliwych okolicznościach, w 69 min, Zieńczuk z ostrego kąta wyrównał. Nie brakowało w tym okresie innych gorących spięć. W 73 i 75 min piłka odbiła się od słupka po strzałach Nowackiego i Wosia, a w 79 min z 3 m nie potrafił wpisać się na listę strzelców Paweł Brożek, podobnie jak w końcówce spotkania - mimo dwóch prób - Piotr Ćwielong. Krakowianie byli rozczarowani z powodu fatalnej skuteczności, to była główna przyczyna remisu, z którego cieszyli się gospodarze. Jerzy Sasorski, Wodzisław Śląski Jak padły bramki 0-1 Po wywalczeniu przez wiślaków trzeciego rzutu rożnego z lewego narożnika dośrodkował Kamil Kosowski, a Marek Zieńczuk wyskoczył wyżej od Bartosza Hinca i z kilku metrów umieścił piłkę głową w siatce. 1-1 W niegroźnej sytuacji kilkanaście metrów od bramki doszło w polu karnym do starcia Arkadiusza Głowackiego z Marcinem Malinowskim, arbiter dopatrzył się faulu obrońcy krakowian i podyktował "jedenastkę", z której Jakub Grzegorzewski strzelił mocno - pod poprzeczkę. 2-1 W środku pola akcję rozpoczął Marcin Malinowski podaniem do Jana Wosia, ten zagrał na lewe skrzydło do Marcina Nowackiego, który posłał piłkę wzdłuż pola karnego, a Malinowski sprytnym uderzeniem blisko słupka nie dał szans Pawełkowi. 2-2 Zamieszanie w polu karnym, po zagraniu Piotra Brożka, wykorzystał Marek Zieńczuk, strzelając z ostrego kąta. Piłka po nodze Grzegorza Jakosza zmieniła nieco kierunek i wpadła do bramki ku zaskoczeniu Krzysztofa Pilarza. "Dziennik Polski" 2007-09-17

Autor: wa