Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chodzi o przepchnięcie ustawy medialnej

Treść

Z Jarosławem Rusieckim, posłem PiS, członkiem sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, rozmawia Anna Ambroziak

Jak Pan ocenia wybór Roberta Wijasa na stanowiska p.o. prezesa Polskiego Radia?
- Rodzi to we mnie mnóstwo obaw. Pana Wijasa osobiście nie znam, ale pamiętam jego uwagi, kiedy odwoływano prezesów Czbańskiego i Targalskiego. Dlatego chcę tu z całą mocą podkreślić - nie wierzę w jego zapewnienia, że teraz dopiero prawdziwa modernizacja radia się zacznie - chyba że w pojęciu pana Wijasa, który na pewno będzie chciał zmienić w radiu to, co zrobili dla tego medium Czabański i Targalski. Kiedy oni zasiadali na swoich stanowiskach, nie było żadnych kłopotów finansowych, rozwijały się programy edukacyjne o wydźwięku patriotycznym, a także programy misyjne. Teraz wątpię głęboko w to, by radio ten profil teraz zachowało.

Krzysztof Czabański twierdzi, że to będzie oznaczało postępującą marginalizację Polskiego Radia.
- W pełni tę opinię podzielam. To dowód na to, że koalicja rządząca wspólnie z Samoobroną i Lewicą werbuje "swoich" ludzi na najbardziej wpływowe stanowiska. Jestem głęboko zaniepokojony tym, co się dzieje w polskich mediach publicznych. I chodzi tu nie tylko o ostatnią decyzję Rady Nadzorczej PR dotyczącą wyboru Wijasa, ale też o sytuację ośrodków lokalnych czy próbę przepchnięcia ustawy medialnej przez koalicję PO - PSL oraz Lewicę. To wszystko rodzi realne obawy, że już niedługo media publiczne będą służyły partykularnym interesom partii rządzącej zamiast wszystkim obywatelom.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-02-16

Autor: wa