Chińskie brudy w polskich szpitalach
Treść
60 zanieczyszczonych przyrządów do przetaczania płynów infuzyjnych oraz 9 aparatów do przetaczania krwi znaleźli pracownicy Szpitala Miejskiego w Sosnowcu. Również w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim pielęgniarka wykryła wczoraj - na szczęście, przed podaniem pacjentowi - zanieczyszczone urządzenie do przetaczania krwi. Dyrektorzy innych małopolskich szpitali zapowiadają szczegółową kontrolę. Za pomocą przyrządów do przetaczania płynów infuzyjnych pacjentom podaje się leki oraz preparaty wzmacniające. Sprzęt podłączany jest bezpośrednio do krwioobiegu chorych. Jeśli jest zanieczyszczony - stwarza ryzyko poważnej infekcji. Zanieczyszczony sprzęt dostarczyła jedna z firm z Zabrza, która importuje go z Chin od największego tamtejszego wytwórcy. Feralna seria liczy 0,5 mln sztuk. Importer natychmiast wstrzymał sprzedaż i zwrócił się do szpitali o skontrolowanie dostarczonego sprzętu. Dostawca przyznaje, że przyrządy mogły trafić nawet do 200 szpitali w Polsce. Dyrektor Szpitala Miejskiego nr 1 w Sosnowcu natychmiast skierował sprawę do prokuratury. Natomiast dyrekcja krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego - w którym pielęgniarka wykryła wczoraj zanieczyszczone urządzenie do przetaczania krwi - wystąpiła w tej sprawie do prezesa Urzędu Nadzoru nad Rejestracją Wyrobów Medycznych. Na szczęście urządzenie nie zostało zastosowane i żaden pacjent tej placówki nie jest narażony na ryzyko infekcji. Krzysztof Kłos, dyrektor Szpitala im. Rydygiera w Krakowie, zapewnił wczoraj wieczorem reporterkę "Dziennika Polskiego", że dzisiaj przeprowadzi szczegółową kontrolę, która da odpowiedź na pytanie, czy chińskie urządzenia nie zostały zastosowane wobec pacjentów szpitala. Również Marian Tambor, dyrektor szpitala w Miechowie, oświadczył w rozmowie z nami, że dzisiaj dokładnie przyjrzy się tej sprawie. - Moje osobiste doświadczenie wskazuje, że na chińskie wyroby trzeba uważać. Wszystkie spośród nich, szczególnie zaś te, które stosowane są w szpitalach, powinny mieć atesty naszych polskich firm - podkreśla. (DSF, PAP) "Dziennik Polski" 2007-08-24
Autor: wa