Chicago Trophy dla Wisły
Treść
Wisła Kraków - FC Sevilla 1-0 (0-0) 1-0 Niedzielan 62 Sędziował Jeff Gontarek (USA). Żółte kartki: Sobolewski, Cantoro, Baszczyński, Jirsak - Keita, Adriano. Widzów ok. 12 tys. Wisła: Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Cleber, Dudka (90+1 Magiera) - Kosowski (77 Piotr Brożek), Sobolewski (68 Jirsak), Cantoro (86 Burns), Zieńczuk (83 Paulista) - Niedzielan (65 Ćwielong), Paweł Brożek (46 Boguski) Sevilla: De Sanctis - Boulahrouz (61 Marti), Crespo (61 Dragutinović), Escude (61 Puerta), Adriano - Maresca (61 Duda), Jesus Navas (61 Renato), Alfaro (61 Poulsen), Keita (61 Hinkel) - Capel (61 Luis Fabiano), Kanoute. Piłkarze Wisły pokonali faworyzowaną Sevillę i zwyciężyli w turnieju Chicago Trophy. Udowodnili więc, że mają sposób na hiszpańską drużynę, która w maju drugi raz z rzędu wywalczyła Puchar UEFA. Jesienią ubiegłego roku krakowianie również 1-0 wygrali z Sevillą u siebie w meczu z okazji stulecia "Białej Gwiazdy". Tak przed rokiem, jak i teraz były to spotkania towarzyskie. Tym razem trener Sevilli bardziej żonglował składem. W sumie zagrało jednak 10 zawodników: Dragutinović, Puerta, Marti, Poulsen, Maresca, Jesus Navas, Adriano, Renato, Fabiano, Kanoute, którzy wystąpili w finale Pucharu UEFA. Trzeba też pamiętać, że był to ostatni sprawdzian Wisły przed pierwszym meczem w ekstraklasie, a Sevilla do rozgrywek ligowych przystąpi pod koniec sierpnia. Pod względem przygotowania fizycznego obydwie drużyny są więc na przeciwnych biegunach. Zwycięstwo nad jedną z czołowych drużyn świata zawsze trzeba jednak traktować jako duży sukces. Przystępując do meczu wiślacy wiedzieli, że tylko wygrana da im triumf w turnieju. Od początku ruszyli więc do ataku. Już w 2 min sytuacji sam na sam nie wykorzystał Niedzielan, którego strzał obronił De Sanctis. Znakomitą okazję na prowadzenie wiślacy mieli tuż przed przerwą. Zieńczuk podał piłkę w pole karne do Kosowskiego, ten uderzył, ale Włoch De Sanctis znów był na posterunku. Sevilla do przerwy niczym nie zachwyciła. Po zmianie stron Wisła dalej dyktowała warunki. W 57 min Głowacki popisał się znakomitym crossem w pole karne do Niedzielana. Piłka po jego lobie ostemplował, poprzeczkę. Następnej okazji napastnik Wisły już nie zmarnował i po błędzie obrony rywali na raty pokonał De Sanctisa. Utrata bramki podrażniła zdobywców Pucharu UEFA. W 70 min krakowian uratował Pawełek, broniąc strzał z bliska Fabiano, a dwie minuty wcześniej mógł mówić o szczęściu, kiedy piłka odbijała się od spojenia słupka z poprzeczką. Pawełek nie dał się również pokonać Fabiano w 80 min, w której na doskonałą pozycję Brazylijczyk wyszedł po kiksie Cantoro. Wiślacy mogli podwyższyć w 87 min. Znów jednak na wysokości zadania stanął De Sanctis, który nogami wybronił strzał Ćwielonga. Po końcowym gwizdku kapitan wiślaków Głowacki z trudem na chwilę uniósł w górę trofeum turnieju, ważącą ponad 30 kg rzeźbę przedstawiającą dwie stopy kopiące piłkę, autorstwa światowej sławy architekta Santiago Calatrava. Ceremonii towarzyszył aplauz polskich kibiców. Mecze w ramach Chicago Trophy pokazały, że Wisła ma licznych fanów w Wietrznym Mieście, którzy wspierali ich dopingiem. Wisła dziś wraca do kraju i będą się przygotowywać do pierwszego meczu w lidze, który w sobotę rozegra w Lubinie z Zagłębiem. Amerykanie chwalą O sukcesie Wisły w Chicago Trophy było wczoraj głośno w amerykańskich mediach. "Polscy kibice przez cały czas byli naszym dwunastym zawodnikiem na boisku. Jesteśmy szczęśliwi, że mamy tutaj takich fanów" - Chicago Sun-Times cytuje trenera Wisły Macieja Skorżę, który dodał: "Gra w tym turnieju, z takimi przeciwnikami była dla nas znaczącym doświadczeniem. Zwycięstwo jest naszym wielkim sukcesem. Mamy nadzieję, że ta impreza pomoże Chicago w staraniach o przyznanie Igrzysk Olimpijskich w roku 2016". Trener Sevilli Juande Ramos starał się tłumaczyć: "Mieliśmy tylko pięć dni na przygotowanie się do tego turnieju. Na niektórych graczy męcząco podziałała daleka podróż". Amerykańskie media chwaliły Andrzeja Niedzielana, który zdobył zwycięską bramkę. Było to pierwsze trafienie tego zawodnika w barwach Wisły, który po zaległościach treningowych jest w coraz lepszej formie. Niedzielan był dużo bardziej aktywny od Pawła Brożka, który nie może wrócić do dawnej skuteczności. Dużo ciekawiej podczas występów za oceanem prezentował się waleczny Piotr Ćwielong. W Krakowie do kadry dołączy jeszcze jeden napastnik Patryk Małecki, który zaliczył udane występy na niedawnych młodzieżowych MŚ. Ustawienie pomocy w meczu z Sevillą wydaje się być optymalne w obecnej sytuacji kadrowej Wisły. Marek Zieńczuk pokazał, że zdecydowanie więcej może wnieść do drużyny grając na lewej pomocy, zamiast na obronie. Amerykańskie media zachwalały też wszechstronnego Dariusza Dudkę, strzelca bramki w meczu z Regginą. Kamil Kosowski spełnił oczekiwania trenera, który widzi go w roli lidera zespołu. Chicago Trophy Mecze: Wisła - Reggina 1-1 (1-1), Sevilla - Toluca 1-0 (1-0), Wisła - Sevilla 1-0 (0-0), Toluca - Reggina 2-0 (1-0). 1. Wisła 2 4 2-1 2. Sevilla 2 3 1-1 3. Toluca 2 3 2-1 4. Reggina 2 1 1-3 (TYM) "Dziennik Polski" 2007-07-31
Autor: wa