Przejdź do treści
Przejdź do stopki

CBA kontroluje przetargi

Treść

Co najmniej do 2 marca 2012 r. potrwa kontrola Centralnego Biura Antykorupcyjnego w dawnym Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Sprawa dotyczy zamówień realizowanych przez Centrum Projektów Informatycznych MSWiA od 2008 roku, przy których miało dochodzić do korupcji.

Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" przypomina, że informacje o nieprawidłowościach przy przetargach były analizowane jeszcze w październiku br., kiedy nastąpiły zatrzymania sześciu osób, w tym byłego dyrektora CPI Andrzeja M. i jego zastępcy Piotra K. Wraz z nimi zatrzymano pracownicę wydziału promocji projektów informatycznych, szefa firmy, która wygrała przetarg, Janusza J., oraz trzech członków rodziny M., w tym jego żonę. - CBA prowadzi postępowanie dotyczące wybranych procedur zamówień publicznych. Chodzi o to, czy funkcjonariusze mieli prawo rezygnować z przetargów na rzecz wyboru zamówień z tzw. wolnej ręki - tłumaczy Jacek Dobrzyński.
Postępowanie CBA dotyczy czasów, gdy ministrem spraw wewnętrznych i administracji był Grzegorz Schetyna - w 2009 roku. Kiedy wybuchła afera hazardowa, zastąpił go na stanowisku Jerzy Miller.
Niezależnie od kontroli CBA korupcja w MSWiA jest przedmiotem prokuratorskiego śledztwa. - Kontrola wynikająca z ustawy o CBA nie ma nic wspólnego ze śledztwem prowadzonym przez prokuraturę - powiedział nam Waldemar Tyl, zastępca prokuratora apelacyjnego w Warszawie, bezpośrednio nadzorujący pion przestępczości zorganizowanej i korupcji. Najpoważniejsze zarzuty dotyczą przyjęcia i wręczenia łapówki, a skala korupcyjna w tej sprawie może sięgać nawet kilku milionów złotych, co potwierdził nasz rozmówca. - Prowadzimy intensywne czynności i wszystko wskazuje na to, że na początku przyszłego roku zostaną uzupełnione kolejne zarzuty wobec osób zamieszanych w tę sprawę. To, czy będą zarzuty wobec kolejnych osób, zależy już od gromadzonego materiału dowodowego. Dzisiaj mówienie, czy to będą dwa, trzy czy cztery miliony złotych, jest przedwczesne - wyjaśnia prokurator Waldemar Tyl. Spośród sześciu zatrzymanych osób trzy nadal przebywają w areszcie, w tym dyrektor CPI. Grozi im od 10 do 12 lat więzienia. Po październikowych wyborach parlamentarnych MSWiA zostało podzielone na dwa resorty: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, którym kieruje Jacek Cichocki, i Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, w skład którego wchodzi CPI, kierowane przez Michała Boniego.

Mariusz Kamieniecki

Nasz Dziennik Wtorek, 6 grudnia 2011, Nr 283 (4214)

Autor: au