Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Brakuje na szczepionki, jest na in vitro

Treść

W tym roku nie będzie powszechnych szczepień przeciwko pneumokokom dla dzieci poniżej drugiego roku życia, deklaruje Ministerstwo Zdrowia. Powód - brak pieniędzy w budżecie resortu. Lekarze obawiają się, że za szczepionki znów będą płacić rodzice, a jej koszt nie jest mały - to prawie 300 złotych. Na wydanie takiej sumy nie stać jest wielu rodzin. Pneumokoki to bakterie chorobotwórcze mogące atakować różne narządy człowieka. Mogą być przyczyną poważnych chorób, m.in. zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych czy zapalenia płuc. Według danych Państwowego Zakładu Higieny, na zapalenie płuc wywołane pneumokokami w ubiegłym roku zmarło blisko 10 tys. osób. Na oddziały intensywnej terapii trafia co roku około tysiąca dzieci z objawami sepsy wywołanej tymi bakteriami.

Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, wprowadzenie szczepień przeciwko pneumokokom do narodowych programów szczepień jest koniecznością, od której resort w przyszłości na pewno nie odstąpi. Ale to na razie tylko obietnice, bo w tym roku nie będzie to możliwe, ponieważ w budżecie MZ brakuje pieniędzy na zapłacenie za szczepienia. Roczny łączny koszt szczepionek przeciw pneumokokom dla dzieci poniżej drugiego roku życia, jaki miałoby ewentualnie sfinansować ministerstwo, to kwota ponad 120 milionów złotych. Tymczasem budżet, jakim w ubiegłym roku dysponowało MZ na wszystkie szczepienia obowiązkowe, to tylko nieco ponad 60 mln złotych.
Kalendarz Szczepień Ochronnych ogłasza główny inspektor. Składa się on z dwóch części: szczepień obowiązkowych, finansowanych z budżetu resortu zdrowia, oraz zalecanych, których koszt ponosi pacjent. A pneumokoków na liście obowiązkowej nie ma - są zapisane jako szczepienia zalecane. Wprowadzenie obowiązkowego szczepienia przeciw pneumokokom rekomendowali ministrowi zdrowia lekarze z Polskiego Towarzystwa Wakcynologii (PTW) oraz główny inspektor sanitarny, w opinii których jest ono niezbędne ze względu na podniesienie odporności dzieci.
- Szczepienia przeciwko pneumokokom są rekomendowane przez polskich specjalistów ze względu na bardzo wysoką skuteczność. Wpływają one bowiem na zmniejszenie zachorowalności na inne choroby infekcyjne - podkreśla prof. Ewa Bernatowska z PTW.
Szczepionki przeciw meningokokom oraz pneumokokom to szczepionki nowszej generacji, czyli tzw. szczepionki koniugowane, są bezpieczne i skuteczne szczególnie u dzieci od drugiego miesiąca życia i mają wyraźny wpływ na obniżenie liczby nosicieli zarazków chorób. To z kolei powoduje, że bardziej bezpieczne są także osoby, które nie przyjęły tej szczepionki.
- Rekomendowaliśmy ministerstwu szczepienie przeciw pneumokokom, gdyż jest ono w pełni uzasadnione epidemiologicznie - informuje rzecznik prasowy GIS Jan Bondar.
Powołał się przy tym na dane Państwowego Zakładu Higieny, z których wynika, że tylko na zapalenie płuc wywołane pneumokokami w ubiegłym roku zachorowało ponad 100 tys. osób, z czego zmarło prawie 10 tysięcy. Co roku na szpitalne oddziały intensywnej terapii, a więc już w stanie ciężkim, trafia około tysiąca dzieci, najczęściej z objawami sepsy (zakażenie całego organizmu) wywołanej pneumokokami. W mniejszym stopniu - około 340 przypadków rocznie, w tym ponad 220, to sepsa - odnotowuje się podobne zakażenia wywołane przez meningokoki, które też nie są objęte obowiązkowymi szczepieniami. Tak więc za oba typy szczepionek znów będą płacić rodzice, a ich koszt wcale nie jest taki mały. Za wykupienie szczepienia przeciw pneumokokom trzeba zapłacić prawie 300 zł, za meningokoki - prawie 200 złotych.
Na wydanie takiej sumy wiele rodzin nie może więc sobie pozwolić. W efekcie - nie szczepią dziecka. A - jak podkreślają lekarze - szczepienie to jest o tyle ważne, że pneumokoki to bakterie chorobotwórcze, które mogą być przyczyną poważnych chorób, m.in. zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenia płuc, zapalenia ucha środkowego, zapalenia zatok czy zapalenia oskrzeli.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-01-08

Autor: wa